Pov. Meloy
Budynek do którego dotarliśmy był zachęcający, nowoczesny w jasno beżowych odcieniach.
- Ten też masz zamiar spalić?- wysiadłam z samochodu.
Mężczyzna uśmiechnął się i rzucił mi klucze.
- Do palenia mam specjalne budynki, ten tak szybko nie spłonie.- wyjaśnił.
Nie będę się dużo wypowiadać, bo z budowlanką to ja nie mam nic wspólnego.
Z zamiarem pójścia do mieszkania zaczęłam iść, ale moje szczęście mnie opuściło i nie, nie chodzi tu o Jeona. Jak jakaś pokraka źle stanęłam na wystającej kostce, że myślałam, że już po mojej kostce.
- Chodzić nie umiesz?- podtrzymał mnie Jungkook.
Nie umiem i masz coś do tego debilu jeden.
- Nie Kooki, po prostu przy tobie jest mi słabo, twój seksapil mnie onieśmiela.- puściłam mu oczko i zrobiłam minę pedofila.
Mężczyzna się lekko zarumienił i nadal mnie asekurując szedł do domu.
- Nie przestrasz się psa.- powiadomił mnie.
- Nie przestrasz psa sobą.- uśmiechnęłam się do niego.
Za co dostałam lekko w potylicę, jak kiedyś stracę wzrok to przez niego, zobaczysz ludzie będą stali przed twoi domem z pochodniami.
Moi fani cię znajdą i zjedzą.
- Mam dla ciebie niespodziankę.- wprowadził mnie do środka omijając psa, który chyba chciał się bawić.
Lubię niespodzianki, więc może mi robić je.
- Otwórz.- podał mi pudełko.
Ucieszona jak małe dziecko w Mikołajki otworzyłam opakowanie a w nim był zestaw seksownej jasno fioletowej bielizny.
- Skąd znasz mój rozmiar zboku?- odwróciłam się do niego napięcie.
Wiecie ja już przygotowana na nokaut, gardę trzymam i w ogóle, a on nagle złapał mnie blokując mi ręce i podniósł.
- Jak byłem u ciebie na noc, to zabrałem sobie jedną parę i tak masz ich dużo.- wyjaśnił i posadził mnie w wygodnym fotelu.
Może on jest jakiś inny, może on chce być dziewczyną i od bielizny się zaczyna. Jeśli tak to ja go będę wspierać w tym trudnym dla niego okresie.
- Jestem przy tobie, pamiętaj.- poklepałam go po ramieniu.
- Jesteś jakaś chora.- zaśmiał się zestresowany.
- Mówi to chłop, który zabija ludzi.- wymsknęło mi się tak jakoś automatycznie.- Kto jest bardziej chory?
- Nadal uważam, że ty.- dopowiedział.
Ja swoje wiem, jak wpiszesz na necie Jeon Jungkook to wyskakuje od razu numer do psychiatryka, więc mnie nie okłamiesz tak łatwo.
- Mieszkasz tutaj sam?- zmieniłam temat.
- Teraz z tobą.- zaczął zdejmować z siebie strój gangstera.- Nie musisz się martwić, nikt nie będzie nam przeszkadzał.
Nie pomyślałam o tym, tylko ciekawi mnie kto niby tak duży dom będzie sprzątał. Ja odpadam, ja moim pokojem nie umiałam się dobrze zająć, a co dopiero takim dużym budynkiem.
- Jesteś jakimś zbokiem?- wypaliłam.
- I to jakim, a najbardziej mnie podniecają twoje stópki.- uśmiechnął się zdejmując koszulkę.- trochę się zraniłem.
Na jego ciele widniała rana, jakby ktoś go pociął i co najgorsze ta rana była świeża i cały czas się lała z niej krew.
- Wykrwawisz się i umrzesz.- podsumowałam.- spisz coś na mnie w spadku.
- Jesteś okropna.- wszedł do pokoju jakiś facet.- jestem jego przyjacielem.
I? Nie pytałam, co mogło oznaczać, że to mnie nie interesuje.
- Więc?- popatrzyłam na dwójkę.
- Jestem lekarzem i mu pomogę.- wyjaśnił.
Nie tylko w tym mu możesz pomóc, ulecz jego głupotę i daj mu zastrzyk na wściekliznę, bo chłop nie daje sobie rady.
- To ja sobie pójdę.- wyminęłam ich.- zszyj go dobrze, żeby mi nie ględził.
Wyszłam z pomieszczenia i przykucałam przy psie, który wyglądał jakby chciał mi odgryźć rękę, ale mimo wszystko dał się pogłaskać.
No słodki jest jak nie szczeka, podobnie jest z Jeonem. Nie jest zły, ale jak zacznie pierdolić to aż szkoda gadać.
🦝🖤 No dodaję, ale dzisiaj jestem trochę zajęta.
Kiedy to czytacie??(01.01.2022 18.41)
VOUS LISEZ
I broke my rules for you ~~ Jeon Jungkook~~
FanfictionTypowe dwa przeciwieństwa. On żądny władzy, pewny siebie, przedstawiciel firmy. Ona szalona, stawiająca na swoim uczennica. Połączenie tej dwójki to jak skazanie siebie na śmierć, ale chyba każdy lubi wyzwania... Zacznijmy od początku. #1 w new 07.0...
