kwiatuszku?

2.5K 90 44
                                        

Pov. Meloy

Obudził mnie budzik, ciemno jak w dupie, a przecież mamy ranek.

Rozejrzałam się po pokoju zastanawiając się czy opłaca mi się iść do szkoły, czy nie lepiej by było iść spać z powrotem. 

- Nie myśl sobie, że możesz tak bezkarnie spać z moją córką.- usłyszałam ojca.- Kim ty tak właściwie jesteś?

Ah, no przecież przyprowadziłam pierwszego chłopaka do domu. No dobra pierwszego, którego widzieli rodzice.

- Ty dobrze wiesz kim jestem.- powiedział Jeon z poranną chrupką.

Niechętnie wstałam z łóżka, oczywiście jeszcze z kocem wywlekłam się do kuchni gdzie stali mężczyźni.

- Dzień dobry tato.- przytuliłam go.- Który miesiąc?

Obydwoje popatrzyli na mnie jak na wariatkę, którą w sumie jestem i nie kryję się z tym.

- Jeszcze nie kopie?- złapałam za brzuch ojca, który trochę się powiększył.

Piwny brzuszek mu  rośnie.

- Jesteś chora.- podał mi ojciec herbatę.

- Ze mną się nie przywitasz kwiatuszku?- mówiąc to Jungkook specjalnie patrzył na mojego rodziciela.

Chyba się porzygam, ten kwiatuszek ci wpuści wpierdol za to, że mi kołdrę zabrałeś w nocy.

- Przez ciebie nie mogłam spać.

- Co kurwa?- opluł się ojciec.

Nie dosłownie, kurde to źle brzmiało. 

- Muszę się zbierać do szkoły, więc chodźmy już.- wymyśliłam.- ty też Jeon.

Weszłam z powrotem do swojego królestwa, gdzie mogłabym się zaszyć w kokon i spędzić całe życie.

Zaczęłam przeglądać ciuchy w szafie, żeby móc się przebrać do szkoły, ale nie dałam rady się na tym skupić, bo Jungkook wydawał jakieś dziwne dźwięki.

- Jak chcesz się masturbować to możesz skorzystać z łazienki.- odwróciłam się do niego, a on dosłownie stał za mną i to bez koszulki.

Szalony, nie oczekiwałam z samego rana striptizu, a tym bardziej od niego.

- Twój tatuś mnie nie lubi, jaka to szkoda.- położył swoją dłoń na moim policzku.- Ale to on jest mi coś winien i za jakiś czas to zobaczy, ty też kwiatuszku.

- Udajesz jakiegoś ogrodnika, że mnie od kwiatków wyzywasz?- popatrzyłam na jego klatę.- widać, że nic nie jesz bo ci kości wystają.

On oburzony również popatrzył na swój brzuch.

- To mięśnie debilko.- uderzył mnie delikatnie w czoło.- pokaż co ty tam skrywasz.

W ułamku sekundy jego głowa pojawiła się pod moją koszulką nocną.

- Jungkook co ty robisz?!- pisnęłam jak jego zimne dłonie krążyły po moich plecach.

- Jesteś w ciąży?- dopytał.

Że niby gruba jestem... A właśnie ja się śmiałam z ojca, że on przytył, a to wychodzi, że razem w tym jesteśmy.

- Nie jestem.- powiedziałam lekko urażona.

- Ale.- wyciągnął ten głupi łeb.- ale ja z chęcią ci w tym pomogę.- podniósł mnie i wepchał mnie na łóżko.

To o to mu chodziło, zbok jeden aż się zaśmiałam.

- Muszę iść do szkoły, ale jak chcesz szmery bajery to może u mnie w klasie damy darmowe porno??- przejechałam dłońmi po jego klacie.

- Na ostro się bawisz.- ucieszył się jak dziecko.

!!(Pick me alert)!!~~sorry gajs

- Bejbi wiesz jak jest.- zaśmiałam się w duszy.- Ale ja jestem taka malutka nie wiem, czy tam radę, bo ty jesteś taki duzyy.

Jungkooka mina była bezcenna, aż zszedł z łóżka i na mnie patrzył zdaleka.

- Nie wiem co w ciebie wstąpiło, ale oddaj mi Meloy.- skrzyżował palce w krzyż.- wypędzam cię szatanie.

- Odwozisz mnie do szkoły więc się zbieraj.- rzuciłam w niego poduszką i poszłam do toalety się przebrać.

Zaśmiałam się patrząc w odbicie, ale właśnie przeszły mnie wspomnienia z wczoraj i to, że Lee nie żyję i przecież mogą być jakieś problemy z policją. Dom został spalony i to dosłownie dom obok drogi, to na pewno będzie podejrzane.

Trzeba to przegadać.

🦝🖤 Witam kociaki, jak wam mija rok? Był git, czy jednak na odwrót?

I broke my rules for you ~~ Jeon Jungkook~~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz