Fajerrr

2.4K 88 22
                                        

Pov. Meloy

Dojechałam w spokoju do szkoły, o dziwo Jeon nie odezwał się ani jednym głupim tekstem, za co mu dziękuję bo chyba bym mu urwała łeb.

Szłam cicho po korytarzy, żeby dotrzeć do sali, byłam już trochę spóźniona, ale ważne, że w ogóle się pojawiłam.

I dosłownie miałam łapać za klamkę id sali, kiedy po całej szkole rozszedł się głośny dźwięk alarmu.

- Mamy jakieś próbne ucieczki ze szkoły?- weszłam z tym pytaniem do klasy, w której nie było nawet nauczycielki.- Gdzie ta stara prukwa?

- Jeszcze nie przyszła.- rzucił ktoś w klasie.

To lepiej dla mnie, przynajmniej mi spóźnienia nie wpisze. Ominęłam puste miejsce Lee i usiadłam na swoim.

- Nie wiesz co z Heeseungiem?- wyszeptałam do koleżanki z ławki obok.

- Podobno jednak przeniósł się do Japonii, ale nie wiem dokładnie.- powiedziała wstając.-  robimy debile ewakuację czy czekamy na babeczkę?

Lee w Japonii, no chyba w grobie, ale warto grać pozory.

- Ja proponuję wyskoczyć z okna.- ogłosił się jakiś jełop.

Jakby ktoś faktycznie skoczył z okna to by już nie wstał, jesteśmy na drugim piętrze, prędzej by się połamał niż skoczył.

Każdy siedział w miarę spokojnie, gdyż coś takiego co roku jest organizowane u nas, więc nie bardzo nas to intrygowało, jednak kiedy krzyki, na korytarzu stawały się głośniejsze zaczęliśmy panikować.

- Jak ja szłam to nic się nie działo.- powiedziałam zerkając za okno.- straż przyjechała.

To coś poważnego, klasa się zerwała i podeszli do okna, no jakby mi na słowo nie wierzyli.

- Ja spierdalam.- zabrałam swoje manatki i z rozmachem wyszłam z klasy.

Na tym nasza klasowa harmonia się skończyła, gdyż każdy pobiegł w inną stronę. No ja stwierdziłam, że najlepiej się kierować do wyjścia ewakuacyjnego, reszta dla mnie może się nawet spalić.

- Fajerrr.- szłam w miarę szybko, kiedy na korytarzu pojawiać zaczął się dym.

Siwy dym, który unosił się od jakiejś klasy. Właśnie wtedy potknęłam się o coś, a raczej o kogoś.

- żyjesz człowieku?- ukucnęłam, ale przez dym zaczęłam kaszleć.

Nie jestem jakimś bohaterem, więc zakryłam drogi oddechowe golfem i szłam w miejsce bezpieczne w moim mniemaniu.

Byłam o krok wyjścia, miałam go na horyzoncie, kiedy zaczęło mi się kręcić w głowie. Materiał mojej bluzki nie pomagał w oddychaniu, a wręcz przeszkadzał, dotykając jedną dłonią kierowałam się prosto przed siebie.

- Jest tutaj ktoś!- z zgiełku dymy wysunęła się jakaś postać.

Obraz rozmywał mi się, ale widziałam, że ktoś jest.

- Tam ktoś chyba nie żyje.- powiedziałam ledwo.- Leżał na ziemi i się nie ruszał.

Osoba, podtrzymała mnie kiedy zjeżdżałam po ścianie. Zapewne to strażak, bo kto inny ma takie dziwne przebranie.

- Wyniosę cię a później wrócę po tamtą osobę.- podniósł mnie, a ja czułam się jak moje ciało odmawiało mi posłuszeństwa, ale na siłę starałam się utrzymać przytomność.

Na jakiś krótki czas odcięło mi słyszalność, widziałam jak ludzie do mnie mówili, jednak jedynie co słyszałam to pisk w uszach. Zaprowadzili mnie do karetki, gdzie dali mi coś niesmacznego do picia.

- Ledwo żyję a wy chcecie mnie otruć?- zaczęłam kasłać.- nie polecam.

- I co z nią.- do karetki wszedł strażak, który chyba mnie uratował, bo kojarzę go z głosu.

- Chyba żyć będę.- zaśmiałam się.

Mężczyzna zdjął swój kask, i przyjrzał mi się.

- Będziesz żyć?- uśmiechnął się.

Robi ze mnie debila czy jak, a może to on ogłuchł. Myślisz, że skoro jesteś hot i mnie uratowałeś to możesz błazna rżnąć. Otóż nie.

- Dla ciebie przystojniaku mogę żyć.- puściłam mu oczko.

Przez co złapał się za serce i zaczął się śmiać wraz z pielęgniarką.

- Chyba straciła wzrok.- powiedział cały czerwony.

Już nie bądź taki nieśmiały koleżko, bo jak ci powiem, że jesteś brzydki to mnie z powrotem włożysz do tej palącej się placówki.

Będę musiała poinformować Jeona, że już nie będzie nigdy ostrego seksu, bo ktoś nam podpalił szkołę.

- O matko.- zaskoczona kobieta patrzyła jak właśnie szkoła w jednej części eksplodowała.

- Ktoś podłożył bombę?- popatrzyłam na ratowników.

Oni zostawili mnie bez odpowiedzi, za to przyszedł mi sms.

- Kim jesteś nieznajomy.- otworzyłam wiadomość.- ,,Musisz, żyć dziecino"

Chyba pomyłka, dlatego usunęłam wiadomość i wsadziłam telefon w głąb kieszeni.

🦝🖤 Szczerze to mi się kiedyś podobał strażak, który jest ode mnie o 7 lat starszy. Totalna hottówa, a wy macie na kimś oko?

I broke my rules for you ~~ Jeon Jungkook~~Where stories live. Discover now