Jeszcze tylko 10 minut tej udręki i uwolnię się od Cartera oraz innych osób w tej klasie. Czułam jak blondyn uważnie mi się przyglądał co mnie lekko zirytowało.

-Jeśli chcesz coś powiedzieć to mów- powiedziałam nie odwracając się w jego stronę nawet na chwile.

-Ładne kolczyki- odpowiedział tylko i także spojrzał na tablice. Ja złapał za jeden kolczyk i ze zdziwieniem odrzekłam do chłopaka.

-Dzięki- krótko nawet na niego nie zerkając. Mój wzrok wciąż utkwiony był w tablice. Nie wiedząc czemu czułam, że mały uśmiech wkradł się na moje usta, szybko jednak go zdjęłam nakładając na twarz maskę obojętności.

Nareszcie można było wyjść z tego więzienia. Spakowałam swoje rzeczy i czym prędzej ruszyłam do wyjścia z klasy. Nie odwracając się za siebie opuściłam pomieszczenie kierując się w stronę kafeterii, ponieważ teraz był czas długiej przerwy. Podeszłam do kucharek aby kupić sobie lunch. Sałatka i mały sok pomarańczowy wystarczyły, bo i tak zostały tylko dwie lekcje a potem mogłam być wolna od tamtego miejsca. Westchnęłam cicho dosiadając się do przyjaciółki, która już siedziała przy stole. Spojrzałam na nią a na jej twarzy widniał niemały uśmiech, lekko skarciłam ją wzrokiem aby mówiła o co chodzi. Ona zaśmiała się i zaczęła mówić.

-Na tej lekcji Mason dał mi karteczkę, na której było napisane czy chce przyjść na jego imprezę, która odbywa się w jego domu w ten piątek o 20- powiedziała zafascynowana na co ja się uśmiechnęłam po czym się zaśmiałam, bo i tak będzie kazała mi iść na tę imprezę z nią.

-Pójść z tobą?- zapytałam dla pewności, poszłabym nawet jakby powiedziała, że poradzi sobie sama, ja chciałam się lekko zabawić.

-Emm oczywiście, widziałam jak przez całą lekcje Carter patrzy się na ciebie, on też napewno na niej będzie więc mam nadzieje, że się w końcu uwolnisz i zdejmiesz te swoje majtki ze stali, których nikt nie może dotknąć- powiedziała jedząc przy tym jedną frytkę, ja na jej słowa zwęziłam oczy i oblizałam zęby ze złości, zawsze tak robiłam.

-Żebyś tylko ty nie skończyła w sypialni z Wood'em- powiedziałam wrednie na co ta się zaśmiała.

-Marze tylko o tym- odparła rozmażona blondynka denerwując mnie przy tym jeszcze bardziej. Ja westchnęłam i przewróciłam oczyma, bo ta dziewczyna doprowadzała mnie do szału pomimo, że była moją najlepszą przyjaciółką.

Dokończyliśmy swój lunch i skierowałyśmy się do sali, w której mieliśmy następną lekcje. Niespodziewanie, przynajmniej dla mnie, podbiegł do nas Mason, a bardziej do Leny.
-Z okazji, że dostałaś zaproszenie na imprezę, chce się upewnić, że na nią przyjdziesz- powiedział nie patrząc nawet w moją stronę. Dziewczyna zaśmiała się uroczo i zaczęła nakręcać kosmyk swoich długich blond włosów na palcu.

-Oczywiście, że będę, Claire także przyjdzie- odparła Lena pokazując dłonią w moją stronę.

-No jasne, super- uśmiechnął się brunet i odszedł mówiąc przy tym krótkie cześć. Blondynka lekko się rozmarzyła więc uświadomiłam ją w jakim świecie żyjemy na co ta tylko westchnęła.

-Nie mogę się doczekać tej imprezy- stwierdziła dziewczyna nie spuszczając ze mną wzroku.

***

-Opanujcie się to tylko zwykła impreza- powiedziałam niewzruszona na co skarciły mnie dwa złe spojrzenia.

-Na którą zaprosił mnie Mason- odparła Lena dalej ciesząc się z tego ale już nie sama, lecz z Ian'em. Nie wiedziałam tak naprawdę czemu mnie to denerwowało. Już jakoś od dwóch godzin byliśmy w domu Jacobs, która już szukała ubrań, które założy na siebie na piątkową imprezę. Ja rzuciłam się na jej łóżko, które jak na jej wzrost wcale nie było takie małe.  Przymknęłam na chwile oczy a gdy je otworzyłam nad moją twarzą wisiał Ian.

You love me?Where stories live. Discover now