W końcu uzyskałem to co chciałem. Odwzajemnione uczucia Hyejin. Ale, gdy chciałem się do niej przytulić, ona od razu uciekła.
- Kochana, wszystko wporządku? - powiedziałem podpierając się na przedramieniu.
- Kochana? Nie przesadzasz? Między nami nic nie ma i nie będzie.
- Ale jak to? Przecież dzisiaj-
- To było.. po pijaku. - myślałem że zejdę. Naprawdę, nie spodziewałem się takich słow, a moje serce zaczęło bić szybciej. - Nie wiedziałam co mówię. Bzyknęliśmy się, tyle wystarczy. Nie chce już mieć z tobą nic wspólnego.
- To przez Parka, prawda? Coś ci zaproponował?
- Słucham?
- Wiedziałem. Kurwa wiedziałem! Hye, Park.. Park to zwykły oszust i idota.
- Ale Tae-
- Nic już nie mów. Poleciałaś na jego kasę? Naprawdę?
- Jak możesz tak mówić? Park chciał sie ze mną tylko wczoraj przeruchać i odmówiłam, bo nie zamierzam tego robić z kolejnym dzianym facetem bez uczuć. I wcale nie słyszałam, jak nazwał mnie kurwą. Czyli.. nic już nie rozumiem- aż wstałem. I pocałowałem ją w usta.
- Hye co muszę zrobić żebys mnie pokochała? Jestem w tobie zauroczony, znamy się od miesiąca, a czuje jakbysmy się znali całe życie. Pokochaj mnie-
- Nie wiem Tae! Nie wiem czy cię kocham! To wszystko dzieje się tak szybko.. Nic mi nie mówisz, siedze w tym durnym domu jak idiotka, nie mogę nigdzie wyjść i przychodzi do mnie durny Jeongguk, który też mnie podrywa! - krzyknęła zdenerwowana
- Spokojnie, Hyejin.
- Nie dotykaj mnie! Widzimy się w domu.
- Nie wrócisz sama. - zakluczyłem drzwi od pokoju, a kluczyk wsadziłem do spodni. Podeszła do mnie i położyła swoją dłoń na moim policzku. Zaczęła mnie głaskać a na brodzie w stronę żuchwy składała małe pocałunki. Wiedziałem jedno. - nie zmanipulujesz mnie Hye. Nie dostaniesz tych kluczy. - zaprzestała
- Możesz mi je dać? Chce się przewietrzyć.
- Masz balkon. Do domu wrócimy razem. Pozatym dalej ci przypominam, że twoja noga nie jest w dobrym stanie, kochanie. - cmoknąłem ją w czoło i skierowałem się do łazienki.
***
- Ileż można wracać z bankietu- Hye zdenerwowana poszła do swojego pokoju i trzasnęła drzwiami. - co ona taka.. wkurzona?
- Najlepszy seks w moim życiu.
- Mówiłes że najlepszy był z JiYoung. - parsknął śmiechem.
- Chyba najgorszy. Hyejin jest cudowna. A ty? Co ty tu robisz? - podał mi pudło kartonu.
- Będą tu za godzinę. Ja lecę, umowiłem się z Sangsu na piwo.
- I beze mnie? - rozluźniłem krawat i zdjąłem marynarkę - Jeszcze z Sangsu? Nie widziałem go od matury.
- Trzeba było szybciej przyjechać. Narazie! - powiedział wychodząc z domu. Poszedłem do Hyejin. Zapukałem, ale nic nie odpowiedziała. Wszedłem po cichu, gdzie zobaczyłem ją w czarnej koronkowej bieliźnie stojącą przy oknie. Podeszłem do niej, a ręce polożyłem idealnie na jej talii całując z ramię aż po ucho, odkrywając jej jedno ramiączko i włosy za ucho.
- Co chcesz tym osiągnąć? - powiedziała odchylając jeszcze bardziej szyje. Nie protestowała.
- Ciebie. - zaśmiała się lekko. Odwróciła się
- Chciałbyś, idioto. - rękę przesunąłem na jej pośladek i mocno ścisnąłem. Szybko nabrała powietrze.
- Coś jeszcze? - powiedziałem blisko jej ust.
- Tak. - pocałowała mnie delikatnie w usta , po czym oplotła swoje nogi i ręce wokoł mojej talii i szyi. Położyłem ją na łóżko i.. no właśnie. I nic.
- Kochasz mnie czy nie. Szybka odpowiedź. Nie chce, robić tego na siłe.
- Taehyung.. Nie wiem. Ale jesteś cholernym Bogiem!
- To co ty teraz właśnie robisz?
- Ty zacząłeś.. to już skończ. - powiedziała patrząc raz na moje usta a raz na moje oczy przegryzając warge. Nie wytrzymałem i znów wbiłem się w jej usta. Zaczęła odpinać moją koszulę aż położyła ręce na mojej klatce piersiowej, przekładając je na plecy. Ja kontynuowałem delikatne całowanie jej dekoltu i szyi w ciemnym pokoju przy kominku.
***
- Czyli dalej mnie nie kochasz. - powiedziałem patrząc się na nią. Podparła sie na łokciu i popatrzyła na mnie.
- Droczysz się ze mną? Nasze dzieci będą piękne. - wziąłem jej rękę i pocałowałem.
- I strasznie niezdecydowane, po tobie. - zaśmiała się. - Hmm.. spróbujmy cos razem. - położyła się na mojej klatce piersiowej i patrzyła na mnie z dołu.
- Dobrze. Od dzisiaj możemy być parą. - uśmiechnałem się bardzo szeroko. Gdy chciałem ją pocałować nagle rozniosł się dzwonek do drzwi. Rozszerzyłem oczy.
- Mam pójść otworzyć?
- Nie nie! Ja pojdę.
- Leż. Ja pójdę. - założyła szlafrok i zeszła na dół do klientów. Szybko się ubrałem i zbiegłem na dół.
- A Panowie co tu?
- My przyszliśmy po-
- Do mnie. Panowie przyszli podpisać dokumenty. Zapraszam. - rozszerzyłem oczy patrząc na nią, a ona wystawiła mi język. Pobiegła na górę, a ja rozmarzony Hyejin, poszedłem za klientami.
pov hyejin
Pobiegłam na górę i nago położyłam się na łóżku przykrywając się kołdrą. Włączyłam serial Suits na netflixie i rozmarzyłam się rozkoszując się ciepłem i miękkością pościeli. Żyłam jak w bajce, poznając chłopaka. Chłopaka milionera, który walczy o swoją miłość i nie pozwoli jej oddać. Takie mam wrażenie co do Kima.
Zobaczymy, co stanie się później.
ВИ ЧИТАЄТЕ
Poznajmy się bliżej, śliczna
ФанфікиHyejin zostaje wyrzucona przez rodziców z domu na progi ulicy w dniu jej 20 urodzin. Została tylko z ubraniami, telefonem i resztką nadziei że uda jej się przetrwać resztę życia. Jej chłopak, zostawił ją dla studiów. „Związki na odległość nie przetr...