4

3.1K 85 64
                                    

Godzina 6:20. Postanowiłam że to idealny moment na wyjście z tego domu. Na ucieczkę. Skoro on chce mnie tu trzymać przez dwa miesiące, to grubo się myli. Ubrałam spodnie i bluzę, po czym wzięłam swoją walizkę. Najgorszą rzeczą, która utrudniała mi życie była moja noga. Ale powoli wyszłam z pokoju i skierowałam się na schody. Noga mnie coraz bardziej bolała, ale nie poddawałam się i szłam dalej.
Aż w pewnym momencie moje siły odpuściły i straciłam równowagę. Spadłam ze schodów i poturlałam się na dół.

- Hyejin! Co ty wyprawiasz?!

- Nie będę tu siedzieć! Nie będziesz mnie tu trzymał! Kim dla ciebie jestem że masz prawo robić ze mną co chcesz?!

- Hye chce ci pomóc! Będziesz tutaj nocować za darmo, tylko-

- My się nawet nie znamy, człowieku! I nie zdrabniaj mojego imienia..

- To poznajmy się lepiej, Hye- powiedział to bardzo spokojnym głosem. Ja tylko westchnęłam głośno i przymknęłam na chwile powieki.

- Dobrze.

- Chodź, pomogę ci. - podniósł mnie i zaniósł do sypialni. - idź spać, ja pójdę do salonu. - zamknął mi drzwi, a mi po prostu było głupio. Z drugiej strony, nie znam go ani trochę. Nic o nim nie wiem. Mam nadzieje, że uda mi się go lepiej poznać. Bo jak mam tu „mieszkać" przez dwa miesiące nie znając go w ogóle, to podziękuje. Przebrałam się jeszcze raz w piżamę i położyłam się na łóżku.

pov taehyung

Wariatka~ powiedziałem pod nosem i poszedłem do kuchni po coś do picia. Zadzwoniłem do
Gguka, który w ten dzień tygodnia napewno był o tej godzinie na nogach.

- Tak?
- Jeon, pamiętasz co mówiłem ci o twoim zadaniu dla Hyejin? Podejmiesz się?
- A mam inny wybór? A poza tym.. wziąłeś trzy dni wolnego.
- Kretynie.. będę z nią przez te trzy dni, ale potem.. Jak będę w pracy. Zwolniłem tą gosposie, tylko papla wszystkim na mnie.
- Dobry pomysł.
- Gdzie teraz jedziesz?
- Na spotkanie które miało być wczoraj u ciebie w domu.
- Gguk mogłeś do mnie zadzwonić!
- Następnym razem zadzwonię. Ale wiesz.. masz jeszcze jedno spotkanie.
- Z tym starym? O której?
- 12:00
- Jakbyś nie mógł wcześniej tego załatwić. Możesz ty pojechać?
- Będe za chwile. - rozłączyłem się i wstałem rozciągając się. Wyszedłem na taras patrząc na swój basen i spory ogród. Odpaliłem grubego papierosa i zaciągnąłem się z przyjemnością. Chociaż, iż była prawie 7:00, miałem ochotę popływać. Mój dom, moja własność. Zdjąłem dresy i nago wskoczyłem do basenu pływając kraulem. Wynurzyłem się z wody i popatrzałam przypadkowo na jedno z okrągłych okien, w którym stała Hyejin. Ta szybko uciekła z przed okna, a ja zaśmiałem się.
Wziąłem ręcznik, który owinąłem wokół pasa. Założyłem spodnie i koszule, typowy strój w moim przypadku. Iż dopiero o 12:00 miałem to spotkanie, a była 7:00 rano, to nic ciekawszego nie miałem do roboty. Usiadłem na kanapie i zacząłem przeglądać różne informacje na Iphonie. Ależ oczywiście usłyszałem kroki na schodach. Hyejin zeszła na dół i miała rękę na oczach.

- Co ci jest?

- Uff.. myślałam że jesteś nago.

- Nie tym razem. A pozatym.. Jestem u siebie. Ty też. Możesz tu robić co chcesz.

- Fuj! Nie będę chodzić u obcego nago w domu. - usiadła obok mnie.

- Tutaj czuj się jak u siebie. - położyłem rękę za nią, a ona momentalnie wstała i usiadła na fotelu. - może chcesz gdzieś dzisiaj wyjść?

- Nie wiem.

- Pójdziemy dzisiaj na kolacje. Trochę pogadamy i lepiej się poznamy. Co ty na to?

- Ja na to.. - wstała i stanęła nade mną. - nie. - powiedziała szeptem, ale nie odeszła. Moje oczy kierowały się prosto w jej oczy, aż widziałem to piękno w jej czarnych jak noc tęczówkach.

A co ja gadam. Znalazł się poeta..

- Idę do łazienki.

- No wiesz ty co.. - odwróciła się

- Co wiem?

- Ah.. nie ważne. Idź, potem gdzieś pojedziemy. - ona zmarszczyła brwi i ruszając biodrami poszła na górę do łazienki. Ja tylko schowałem twarz w dłoniach, aż w pewnym momencie rozniósł się po domu dzwonek.

- Któż to?

- Jeon Jeongguk. Kurwa Tae, otwieraj. - zaśmiałem się i otworzyłem mu bramę. Podjechał swoim czarnym Jaguarem parkując prosto przed schodami do drzwi. Podbiegł do mnie, a ja z kartonem w ręku stałem czekając na niego.

- Nie chcesz ty jechać? Mogę zostać z Hyejin.

- Mówiłem jej że gdzieś z nią pojadę. Ty jedź. A poza tym, czemu ja mam jechać?

- Tak po prostu.

- Tak tak. Jeon się obsrał i się boi.. ojejku..

- Dobra weź.. nie prawda.

- Chcesz kawy?

- Nie nie, ja tylko na chwile wpadłem-

- Taehyung, gdzie jest moja kosmetyczka? - powiedziała schodząc powoli po schodach w bordowym, welurowym szlafroku wiążąc swój pasek od niego. Idealnie leżał na jej talii podkreślając wszystkie jej detale. - co się patrzycie? Przecież jestem u siebie. A ty, to kto?

- To mój kolega, Jeongguk.

- Miło mi cię poznać-

- Gdzie jest moja kosmetyczka?

- W sypialni w półce nocnej.

- Trzeba było tak od razu. - popatrzyła się na Jeona i poszła do łazienki znów poruszając biodrami. Ten tylko oparł się o blat i patrzył na jej każdy ruch.

- Jak ty ją wynalazłeś.. jest piękna.

- Dano mi ją, to grzech nie wziąć.

- Ty i te twoje interesy. Ja jeszcze nie miałem takiego farta! - walnął pięścią w porcelanowy blat, po czym zaczął rozmasowywać

- Idiota.. idź już. Towar masz na kanapie. Jak coś to dzwoń. - powiedziałem i również poszedłem do góry. Rozpiąłem kilka guzików pod szyją i pociągnąłem za klamkę od łazienki, która była zamknięta - przepraszam!

- Idź do innej. Mnie jeszcze nago nie musisz widzieć. - zaśmiałem się i poszedłem do drugiej łazienki. Opłukałam twarz wodą i chwile patrzyłem się w lustro.

Już mi się podoba. Zabawę, czas zacząć.

 Zabawę, czas zacząć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Poznajmy się bliżej, śliczna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz