5

2.9K 76 52
                                    

pov hyejin

Gdy wykąpałam się, założyłam ponownie swój szlafrok i poszłam do pokoju do swojej walizki. Otworzyłam ją, ale w walizce nie było żadnych moich rzeczy.

- Taehyung?

- Ja? - powiedział z gabinetu. Od razu tam poszłam

- Oh nie bądź głupi. Gdzie są moje wszystkie ubrania? - popatrzyl się na mnie sciągając okulary. Wnioskując po szkłach, nie miał wysokiej wady wzroku.

- Mówiłem ci-

- Nic nie mówiłeś. - podeszłam do niego bliżej

- Masz nowe.

- Co.. a co z tamtymi ubraniami? To były moje rzeczy!

- Tamte ubrania były bez wartościowe. Masz teraz nowe.

- Po co mi kupiłeś nowe ubrania? Przecież mogłam sobie prać swoje i tak tu zostaje tylko na dwa miesią-

- Przydadzą ci sie lepsze i nowe.

- No ale po co? I dlaczego są niby bezwartościowe?! Ty jesteś nienormalny..

- Idź się przebierz. - wygonił mnie z gabinetu i zamknął mi drzwi centralnie przed nosem. Westchnęłam ciężko i poszłam do szafy Taehyunga sprawdzić te ubrania. Szału nie ma. Prawie wszystkie markowe. Nic ciekawego. Ale skoro markowe, pewnie były drogie. Patrząc na pogodę za oknem, było dosyć chłodno. Założyłam legginsy z nike i zwykłą koszulkę.

***

- Było bardzo dobre, dziekuję. - powiedziałam i odeszłam od stołu, natomiast on złapał mnie za rekę

- O osiemnastej wyruszamy. Ubierz się ładnie. - powiedział, a ja uśmiechnęłam się lekko. Pobiegłam na górę i zajrzałam w swój telefon. Erick dodał nowe zdjęcie. Widać że jest szczęśliwy. Ah.. dostał się na jego wymarzone studia. Zawsze mi tyle o tym mówił.

Niby go kochałam. Niby nie. Moi rodzice, wręcz go ubustwiali, uwielbiali. Widzieli w nim chodzący ideał. Chcieli dla mnie i dla niego jak najlepiej. Zawsze gdy Erick do nas przychodził, mój tata był bardzo szczęśliwy. Ale niestety, gdy zerwalismy, Erick się do mnie nie odezwał ani słowem, a tata mnie kompletnie olał. Było to bardzo dziwne. Ale jednak trzeba przyznać. Mu zależało tylko na pieniądzach, seksie. Nie obchodziła go miłość. Udawał szczęsliwą parę. A ja naprawdę sie w nim zakochałam.

Nacisnęłam pilot od rolet i spuściłam je do samego dołu. Zdrzemnęłam się na chwilkę, a na swoim telefonie nastawiłam budzik na godzinę 17:30, gdybym mocniej przysnęła.

Co właśnie się stało.

Zasnełam tak mocno, że nawet o tej 17:30 nie chciało mi się wstawać. Ale nareszcie w miare się ożywiłam i wstałam do szafy. Zastałam tam tylko koszulki i spodnie. W drugiej części, podświetlone wisiały garnitury Taehyunga. Poszłam do niego, a on mierzył swoje trzy garnitury. Granatowy, czarny i bordo.

- Taehyung, nie mam żadnej sukienki.

- Masz. Idź do sypialni na samym końcu korytarza. - dał mi kluczyk i wskazał ją palcem. Poszłam tam powoli i srebrnym kluczykiem otworzyłam drzwi. W sypialni momentalnie zapaliły się swiatła. Była czarno-czerwona, meble były czarne. Na przeciw łożka, były trzy ogromne szafy trzydrzwiowe. Otworzyłam je na dotyk, a one same rozsuneły się. Było tam mnóstwo sukienek. Do wyboru, do koloru. Ale jednak, wybrałam białą stylizacje. Chyba jeszcze nigdy nie czułam się tak pięknie. Nawet na swojej marnej studniówce. Na której oczywiście byłam z Erickiem.

- Jestem gotowa. - powiedziałam przed drzwiami jego sypialni. On momentalnie je otworzył i stanął patrząc na mnie

- Pasuje ci biały. Bardzo ładnie wyglądasz.

Poznajmy się bliżej, śliczna Where stories live. Discover now