32. Jedno (18+)

Începe de la început
                                    

— Przyłączysz się? — zapytał spokojnym głosem Maks, przenosząc na mnie spojrzenie, tak że drgnęłam nagle z zaskoczenia. A więc był świadom, że za nim poszłam. Oczywiście. Tak wytrawny agent służb specjalnych musiał być wyczulony na każdy dźwięk.

— Wspólna kąpiel? Hmm... To chyba dobry pomysł — odparłam zdawkowym tonem, wchodząc do łazienki. Dziwnie się czułam, stojąc tak w samej bieliźnie w oświetlonym pomieszczeniu i automatycznie zakryłam się rękami. Maks, jakby widząc moje skrępowanie, przygasił najmocniejsze lampy, zostawiając kilka niewielkich światełek przy zaparowanym lustrze. Łazienka od razu nabrała bardziej intymnego klimatu.

— Tak lepiej?

Pokiwałam głową i uśmiechnęłam się, wzdychając już bardziej swobodnie. Maks bez skrępowania pozbył się ostatniego elementu garderoby i spojrzał na mnie wyczekująco. Nie mogłam oderwać od niego wzroku, kiedy pochylił się i zamknął kurek. Szum wody ustał i zapanowała gęsta, elektryzująca cisza.

— Pomóc ci? — mruknął Maks, zbliżając się do mnie.

Nie wiedziałam, gdzie mam oczy podziać. Był całkiem nagi. Ale był też moim mężem, chyba nie powinnam się go wstydzić? Odwróciłam się i zgarnęłam włosy na bok, żeby ułatwić mu rozpięcie stanika. Zrobił to jednym ruchem i zsunął go z moich piersi, po czym odłożył na półkę. Podszedł do mnie jeszcze bliżej, tak że poczułam dotyk jego gorącej skóry na swojej, pokrytej gęsią skórką. Nie było mi zimno, ale cała dygotałam ze zdenerwowania.

— Boisz się mnie? — szepnął mi Maks do ucha i pogładził ręką odsłonięte ramię. — Cała drżysz.

— To z emocji — wyszeptałam niepewnym głosem. W ustach mi zaschło, a język był jakby zdrętwiały, przez co z trudem przychodziło mi wymawianie nawet pojedynczych wyrazów.

— Rozluźnij się — szepnął Maks i pocałował mnie uspokajająco w ramię. Potarł zarostem o delikatną skórę. Usłyszałam cichy szelest który sprawił że dreszcz w przyjemny sposób rozlał mi się po plecach.

— Mogę? — zapytał Maks i zahaczył palcem o brzeg moich majtek. Przełknęłam ślinę i kiwnęłam głową. Poczułam, jak jego palce zaciskają się na materiale bielizny i zsuwają ją wzdłuż ud. Po chwili stałam przed nim zupełne naga, odsłonięta i bezbronna.

— Jesteś piękna, Michalino — szepnął i przyciągnął mnie do siebie, tak że zetknęliśmy się ciałami. Moje piersi otarły się o jego porośnięty włoskami umięśniony tors. Natychmiast oblała mnie fala gorąca i zakręciło mi się w głowie. Maks złożył na moich ustach krótki, subtelny pocałunek, jakby chciał tylko mnie spróbować, polizać, poczuć smak.

— Moja żona... — mruknął, a ja w jego głosie wyczułam niedowierzanie i zachwyt.

— Wskakuj do wanny — szepnął z uśmiechem. — No już, będzie ci łatwiej się rozluźnić pod osłoną wody.

Miał rację. Kiedy zanurzyłam się w głębokiej wannie aż po szyję, od razu poczułam się bardziej komfortowo. Podniosłam wzrok, kiedy Maks do mnie dołączył. Był taki przytłaczający, potężny, a jednocześnie obchodził się ze mną delikatnie. Odetchnął kilka razy głęboko i oparł się plecami o ścianę wanny, tuż obok mnie.

— Pierwszy raz się tutaj z kimś kąpię. Nie byłem pewny, czy się zmieścimy, ale ty jesteś tak mała, że nie stanowisz wielkiej różnicy — zaśmiał się i wyciągnął ramię, żeby mnie objąć w talii.

Drgnęłam, czując pod wodą śliski dotyk.

— Żadnej różnicy? — powtórzyłam z udawanym wyrzutem. — Czyli równie dobrze mogłoby mnie tutaj nie być...

Mentor² - Depozyt prawdy [Zakończone ✓]Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum