Bonus

8 4 4
                                    

Jest to inne zakończenie jakie w padło mi do głowy. Mam nadzieję, że wam się spodoba.

Pow Mikuni 

Po tym jak wylecielismy z Ameryki i dotarliśmy do Tokyo. Złapaliśmy pierwszą lepszą taksówkę i pojechaliśmy do rezydencji mojego brata. Mam nadzieję, że wszyscy tam będą.

Jak tylko taksówka się zatrzymała. Nawet nie zaczekałem na moją nowo poznaną rodzinę. Od razu ruszyłem biegiem w odnalezieniu mojej starej rodziny. Chcąc pocałowałać Jeje w usta, przytulić dzieci i powiedzieć, że mamusia już nigdzie się nie wybiera oraz przytulić brata i spytać jak się czuje on i moja jeszcze nie narodzona chrześnica. Z hukiem otworzyłem drzwi wołając każdego po imieniu.

- Mikuni? Mama! - usłyszałem z oddali głosy mojej słodkiej córeczki i młodszego brata.
Pobiegłem w tamtą stronę gdzie dobiegały głosy. Spotkałem się z nimi w połowie salonu. Poczułem jak łzy zaczęły mi spływać po twarzy gdy tylko ich ujrzałem. Misono z Lucy na rękach pobiegli do mnie, a ja ich przytuliłem zaczynając bardziej płakać.

- Mamo! Mamo już jesteś!- mówi uradowana córeczka wręcz skacząc do mnie z jego rąk zanim jeszcze do mnie dotarli.

- Mamusiu dlaczego płaczesz?- pyta Lucy wycierając swoimi małymi rączkami moją twarz od łez.

- To nic kochanie. Mamusia się cieszy, że Cię widzi. - mówię tuląc ją jeszcze bardziej do siebie, podczas gdy Misono  zaczął przytulać mnie.

- W porządku jesteś już z nami.- szepcze mi do ucha Misono.

- Przepraszam, że niszcze ten wzruszający moment, ale... CHCĘ W KOŃCU POZNAĆ MOJĄ BRATANICE O KTOREJ TYLE SŁYSZAŁAM, A TYLKO JA NIE WIDZIAŁAM!!!-  krzyczy wkurzona Freyja. Zachichotałem odsuwajac się  od uścisku brata i złapałem go za rękę prowadząc do naszej zaginionej rodziny. Podałem bratowej moja córkę, a ona, aż zapiszczała jak mała dziewczynka, która właśnie dostała nową lalkę.

- Jaka ty śliczna! Słodka! malutka żeńska wersja mamusi. Daj cioci buziaczka. - mówi całujac ją po całej twarzy przez co zaczęła się śmiać.

- Misono chcę byś poznał zaginione rodzeństwo naszych mężów. To Workun i Freyja, a ten po środku to mój przyjaciel Kacper sprzed kilku lat oraz narzeczony Workuna. Czyli za parę tygodni nasza rodzina. - mówię z uśmiechem patrząc na niego co odwzajemnił. Misono z każdym przywitał się z osobna.
Ciesząc się, że mógł ich w końcu poznać oraz złożył gratulacje narzeczonym. I powiedział, że mogą tu przychodzić, kiedy tylko chcą oraz nocować tak długo jak ze chcą. Zacząłem ziewać, a po mnie zaczeli ziewać Lucy i Kacper. Spojrzałem na brata.

- Gdzie pozostali?- pytam

- Szukają Cię- mówi Misono.

- Ja i Lucy może pójdziemy spać od wczoraj nie spaliśmy. Czy możesz  zadzwonic do Jeje i powiedzieć, że już jestem?- na co moja trójka przytaknąła. Lucy znowu ziewneła wyciągając do mnie ręce bym ją wziął.

- Dobrze. Chodźcie zaprowadze was do pokoju.- odparł Misono.

- Ja zostanę. Nie potrzebuję dużo snu, a chce zobaczyć moich braci oraz chce Ciebie bliżej poznać Misono. - mówi z uśmiechem Freyja.

- Ja też zostane tylko zaczekam jak mój ukochany uśnie i dołączę do was. Wasza dwójka wczoraj za bardzo się  nadwyreżyła powinniście odpocząć - mówi całujac Kacpra w policzek. Misono odprowadził Kacpra i Workuna do pokoju gościnnego, a ja poszłem do mojego starego pokoju.

- Ty też kochanie nie spałaś? - pytam widząc jak się we mnie tuli, zasypiając coraz to szybciej. Odstawiłem torbe kładąc się na łóżku zwijając się wokół niej. Nawet nas dobrze nie przykryłem zanim sen nas porwał.

Vous avez atteint le dernier des chapitres publiés.

⏰ Dernière mise à jour : Dec 06, 2021 ⏰

Ajoutez cette histoire à votre Bibliothèque pour être informé des nouveaux chapitres !

PorwanieOù les histoires vivent. Découvrez maintenant