Wygranie Wojny To Powód Do Świętowania, Prawda?

7 3 0
                                    

Kiedy Harry opowiedział przyjaciołom o sytuacji z weekendu, wszyscy zamilkli. Nie mieli pojęcia, co mogliby powiedzieć, żeby go jakoś pocieszyć.

– To brzmi... Jak strasznie trudna sytuacja – stwierdził Isaac. – Jak się teraz czujesz? – spytał zmartwiony.

– Sam nie wiem – mruknął Haz. – To wszystko spadło tak nagle. Przynajmniej babcia pojechała, więc będzie trochę więcej spokoju. Ojciec będzie cały czas w pracy, a ja będę miał więcej czasu dla siebie. Chyba naprawdę teraz tego potrzebuję – przyznał.

– Hej, jakbyś potrzebował rozmowy albo po prostu z kimś posiedzieć i porobić głupie rzeczy – Liv złapała go za rękę – to wiesz, gdzie jesteśmy. Nie musisz wcale przechodzić przez to sam.

– Dzięki, ale błagam, pogadajmy o czymś innym. Mam już dość myślenia o tej sprawie – przyznał Harry.

– Wyniki egzaminów dzisiaj – wtrącił niechętnie Collins.

– Ta, strasznie boję się biologii – powiedział Izzy. – Wszyscy ją zawaliliśmy.

– Ej, co to za panika? – zaśmiała się Liv. – Na pewno nie będzie tak źle.

– Nawet Haz był załamany biologią – przypomniał Locky.

Olivia spojrzała na niego, a uśmiech zniknął z jej twarzy.

– Wszyscy zawaliliśmy biologię – przytaknęła. – Och, to cię raczej nie pociesza – zwróciła się do Haz'a.

– Niby nie, ale to przynajmniej inna sprawa do zamartwiania się, jakiś progres. – Haz wzruszył ramionami.

– Nie możesz się tym załamać – powiedział Chris. – Wiem, że nie chcesz już o tym mówić, ale to ważne. Nie możesz się skupiać na samych negatywach. Spójrz na to, masz wspaniałą siostrę, którą kochasz nad życie. Ty i Emily jesteście nierozłączni, ona jest twoim oczkiem w głowie, skup się na niej. Nie możesz się zadręczać pytaniami, co by było gdyby, bo to do niczego cię nie doprowadzi, a dobrze wiem, że cały czas o tym myślisz.

– Nieprawda – mruknął Haz, jednak widząc wzrok Chris'a, nie mógł dalej kłamać. – Dobrze, myślę o tym. Myślę, jakby nasze życie wyglądało, gdyby Violet tu była. Czy wtedy nadal miałbym mamę? Czy rodzice przez to się kłócili i rozwiedli?

– Nie miałbyś Emily – zauważył Collins.

– Locky ma rację – przyznała Liv. – Gdyby twoi rodzice dalej byli razem, twój tata nigdy nie poznałby Marii, więc Emily by się nigdy nie urodziła. Przecież ty kochasz tę małą najbardziej na świecie – powiedziała. – Wszyscy to wiemy. Rozpieszczasz ją na każdym kroku.

– Wcale nie – odparł Harry na swoją obronę, chociaż dziewczyna miała rację.

– Proszę cię, nawet ja wiem, że traktujesz swoją siostrę jak księżniczkę – wtrącił Locky. – Po prostu ciesz się, że ją masz. Z jednej chciałbym mieć rodzeństwo, nie czułbym się tak samotnie, gdy ojca ciągle nie ma, ale z drugiej strony nie chciałbym, żeby musieli przechodzić przez to wszystko.

Isaac poklepał Collins'a po plecach.

– Mogę ci oddać kogoś, jeśli chcesz – zaśmiał się.

– Właśnie, ty to masz przechlapane – zauważyła Liv. – Piątka rodzeństwa? Ja czasem z Cory'm nie wytrzymuję, co dopiero z taką ilością.

– Nie jest tak źle, bo nie jestem najstarszy – odparł ze śmiechem Izzy. – Jolyne miała przechlapane, urodziła się z myślą, że będzie sama na tym świecie, tymczasem rodzice zaczęli jej dodawać nowe rodzeństwo, praktycznie bez przerwy – zaśmiał się.

Angel's Quest: An Angel CriedWhere stories live. Discover now