Rude.

311 22 4
                                    

Dni powoli mijały, stan Dorrie był stabilny, ale co raz gorzej się czuła.

---------------------------------------------------------------------------------------------------
                                Dorrie's POV
Szłam ulicą,  czując,  że moje życie nie ma sensu... Harry wyjechał do Londynu,  wraca z tydzień,  a ja czuję się strasznie... Bez niego,  pobyt w szpitalu staje się przymusem i bezsensownym marnowaniem czasu. Promienie słońca oświetlały moją twarz,  łagodząc moją niedotlenioną skórę.  Lekko przeczesałam włosy palcami.  Pojedyńcze pasma wypadały,  zostawiając na mojej głowie blade placki. 
''Już czas"- pomyślałam.

Wróciłam do szpitala.  Delikatnie zdjęłam kurtkę,  którą niedawno dostałam na urodziny od Harrego i pognałam do łazienki. Pielęgniarka Bethany zgodziła się mi pomóc. Usiadłam na krześle i ostatni raz przeczesałam moje włosy.  Jeśli mój stan się polepszy,  na pewno odrosną.

Bethany ogoliła mnie w miarę szybko. Spojrzałam w lustro... To nie byłam ja... Moje włosy leżą teraz na zimnej posadzce,  tworząc mały dywanik. Cholerna chemioterapia... Cholerny rak... Cholerne życie...

Mój telefon lekko zawibrował, sprawiając, że lekko się przebudziłam. Ostatnio jestem bardzo zmęczona,  co jest niestety skutkiem ubocznym chemii. Odebrałam telefon.
-Księżniczko. - powiedział Harry. - Jak się czujesz?
-Kiepsko... - powstrzymałam się przed wyznaniem mu prawdy... - Kiedy wracasz? -  spytałam, zmieniając temat.  Nie chciałam mówić mu o strzyżenie... Nie chce żeby wyobrażał sobie mnie w takim stanie.
-Jesteś zmęczona. Powinnaś się położyć.  Przyjeżdżam w niedzielę. Wytrzymasz? - spytał.  Słyszałam żal w jego głosie.  W tle,  udało mi się dosłyszeć szum jeżdżących samochodów.
-Tak Harry.  Kocham Cię. - odparłam. Rozłączyłam się,  nie chciałam słyszeć jego głosu. Obiecał, że będzie przy mnie...  Jego matka zmarła dwa dni temu,  a on musiał pozałatwiać wszystkie formalności. Zostawił mnie samą z tym dziadostwem...

-------------------------------------------------------------------------
                  Harry's POV
Czułem się jak totalny dupek. Nie chciałem zostawiać Dorrie... Obiecałem jej,  że jej nie opuszczę.

Głośny szum przejeżdżających samochodów i krzyki ludzi,  przytłaczały mnie od środka. Jest juz późno,  a ja szukam miejsca, gdzie mógłbym odpocząć. Postanowiłem wejść  do najbliższego baru.
Na drzwiach widniał napis: Dzika przyjemność...

-Martini poproszę... - przekrzykiwałem głośną muzykę, aby złożyć zamówienie.
-Już się robi. - powiedział barman. Tańczący wokół imprezowicze,  bawili się w najlepsze,  w czasie gdy ja pragnąłem być przy Dorrie...

Koło mnie usiadła ładna,  skąpo ubrana brunetka. Spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
-Harry Styles? Nie wierzę!- krzyknęła.
-Mia Henderson. Witam. - powiedziałem.
Ta dziewczyna to moja eks... Chodziłem z nią kilka lat temu,  ale zdradziła mnie z moim najlepszym przyjacielem  i nic z tego nie wyszło.
-Co taki przystojniak robi w barze dla singli? !-spytała patrząc na mnie oschle.
-Zdaje się,  że nie powinno cię to obchodzić... - powiedziałem tym samym tonem.
-Chodź Harry,  potrzebujesz trochę zabawy!!!! - krzyknęła. Schwytała mnie za rękę i zaprowadziła na parkiet.

--------------------------------------------------------------------
                Dorrie's POV
Nie mogłam spać...  Odpaliłam laptopa i sprawdziłam wszystkie portale, na których byłam zarejestrowana. Nagle przeszedł mnie dreszcz...Harry właśnie opublikował zdjęcie... (ZDJECIE JEST NA GÓRZE)...  Na dole podpis:
"Najlepsze towarzystwo EVER. Powtórzmy to! "
Oznaczeni: Mia Henderson,  Fulk Hull.

Natychmiast do niego zadzwoniłam.
-Cześć słoneczko! Harry obecnie bardzo dobrze bawi się na zapleczu z Mią. Zadzwoń rano. - powiedziała tajemnicza kobieta.
-Ha... Harry- Rozłączyła się...

-------------------------------------------------------------------
W końcu kolejny rozdział.  Wiem,  że niektórzy długo na niego czekali ;) Komentujcie i oceniajcie !
CZYTASZ=ZOSTAW COŚ PO SOBIE

P.S- Mam doła...  Zayn odszedł... *płacze*.

WE LOVE YOU ZAYN. GOODBYE.

See U later guys !
Rozdział nie sprawdzony, za jakiekolwiek błędy przepraszam :)

Pozdrawiam z całego serduszka :*

Stay with me close.|H.S. Fanfiction|Where stories live. Discover now