25.

633 23 0
                                    

„Drętwota!"

18+
Chłopak nie przestawał mnie dotykać. Czułam strach. Pierwszy raz czułam taki mocny strach. Zaczęłam się odsuwać ale nagle natrafiłam na ścianę. Już po mnie.

- Zdejmij ubrania. - sapnął.

Chłopak naparł na mnie i zaczął całować mi szyje i od razu zrywał ze mnie sukienkę. Zaczęłam płakać. Strasznie płakać. Zaczęłam krzyczeć i się szamotać.

- Nikt cię nie usłyszy księżniczko. - westchnął i ugryzł mi lekko płatek ucha - Tak długo na to czekałem. Zaufaj mi.

Mam mu zaufać? Zaczęłam bardziej się szamotać.

- Po co się malujesz? Jesteś ładniejsza bez niego. Zmyj makijaż piękna. Pokaż mi swoje ciało. Swoje piękne cialo. - zaczął jeździć rękoma po moim ciele.

- Proszę. - zaczęłam skomleć.

Chłopak mnie nie słuchał. Był jak w amoku. Zdjął z siebie spodnie i popchnął mnie na ziemie. Od razu się zatoczyłam i upadłam. Usiadł na mnie i zaczął znowu całować. Ja zamknęłam oczy i już się poddałam. Nie dam rady z nim. Jest za silny. Chłopak zaczął całować moje odkryte piersi. Bolało. To nir dawało przyjemności.

- Spójrz na mnie. - szepnął.

Zacisnęłam mocniej oczy i nagle poczułam straszny ból. Uderzył mnie. Otwarłam od razu oczy i zobaczyłam szaleńca. To nie był Nott którego znałam. To był szaleniec. W jego oczach widziałam istne szaleństwo. Zdjął mi majtki i wszedł we mnie. Krzyknęłam z bólu. Robił to brutalnie. Zaczęłam głośno płakać. Płakałam i błagałam o śmierć. Chciałam umrzeć. Chciałam zniknąć.

- Krzycz moje imie suko! - krzyknął.

- T...Theo. - zaczęłam mówić przez płacz.

Musiałam to robić bo by nie dał mi spokoju. Chłopak wyszedł ze mnie po chwili. Wstał i pociągnął mnie za włosy.

- Klękaj. - warknął.

- Theo proszę. - szepnęłam.

- KLĘKAJ! - ryknął.

Uklęknęłam i zobaczyłam obok niego różdżkę. Schyliłam się i szybko ją złapałam. Chłopak nie zdążył zareagować.

- Drętwota! - krzyknęłam, a chłopak odleciał do ściany.

Szybko wstałam i podeszłam po sukienkę. Założyłam podarta sukienkę, majtki i wzięłam w dłonie szpilki. Otwarłam drzwi zaklęciem i wybiegłam z sali. Z głośnym płaczem biegłam do dormitorium Nathaniela. Nie wiem czemu do jego. Wypowiedziałam hasło i wbiegłam do środka. Chłopaka nie było. Weszłam do jego pokoju i usiadłam na łóżku. Uspokoiłam się trochę. Patrzyłam tępo w ścianę i nagle usłyszałam otwieranie drzwi.

- Kogo moje oczy widza. - miał drwiący głos. - Fajnie się zabawiałaś z Nottem?

Nic nie odpowiedziałam tylko spojrzałam na niego.

- Zdadzalas mnie z nim wcześniej tak? - zaśmiał się. - Odpowiedz KURWA!

Skuliłam się na łóżku Nathaniela, a ten patrzył na mnie wkurzony. Obwinia mnie o to, że niby go zdradzałam.

- Przyszłaś teraz do mnie bo co? Lepiej się pieprze? Tak zachowują się dziwki, a nie ty! - wrzasnął na mnie.

- Zostałam zgwalcona! - krzyknęłam. - Ciało... pokaż mi swoje ciało. -zaczęłam mówić z płaczem - Zmyj swój makijaż i zdejmij ubrania...

- Meggy... - spojrzał na mnie zaskoczony.

- Zaufaj mi. Czemu mi nie zaufasz? Jesteś piękna, pokaż mi coś więcej...

Nathaniel podszedł do mnie i objął mnie ramieniem. Bardziej się skuliłam ze strach, że znowu przeżyje ten koszmar.

- Nie bój się. - zaczął szeptać mi do ucha.

„Nie bój się" słyszałam głos tego gwałciciela. „Zaufaj mi", „Jesteś piękna", „Spójrz na mnie", „Krzycz moje imie suko". Zaczęłam głośniej i bardziej płakać. Chce zapomnieć. Chce zniknąć. Chce cofnąć czas. Nathaniel bardziej mnie przyciągnął do siebie i próbował mnie uspokoić.

- Przeprasza. Tak cholernie przepraszam, że nakrzyczalem na ciebie. - i on zaczął cicho płakać - Gdybym był przy tobie wtedy. Jakbym się z tobą nie kłócił wtedy. To moja wina. Tak cholernie przepraszam skarbie.

- Boli. Boli mnie wszystko. - jęknęłam.

- Przestanie skarbie. Wróć do mnie błagam.

- Ja nigdy nie odeszłam. Powiedziałam to przez przypływ emocji. - spojrzałam na niego jeszcze przestraszonym wzrokiem.

- Kocham cię. - powiedział.

On to powiedział. Nathaniel Riddle w końcu powiedział mi te dwa piękne słowa. Te słowa które chciałam usłyszeć od samego początku. Te słowa które nie chciały przejść przez jego gardło.

Pokochać syna wroga Where stories live. Discover now