Po jakiejś godzinie rozmowy zaczęłam się mu żalić, że nie mam w co się ubrać jutro.

- Matkoo Meg ja nie wiem nie jestem babą i ja się na tym nie znam. - miał racje, ale jednak zawsze cokolwiek mi doradzał.

- Chociaż czekaj. Pamiętasz tą czarną sukienkę na ramiączkach? - fakt była to ładna sukienka ale nosiłam ją ostatnio rok temu i nie wiem czy jest dalej na mnie dobra.

- No pamiętam, ale nie wiem czy się na nią wcisnę. - odpowiedzialam przyjacielowi.

- Weź nie pierdol, jesteś chuda jak patyk, na pewno się w nią wcisniesz. Dobra mała, kończę, bo muszę iść matce pomoc.

- No dobra, to pa lamusie kocham cię. - pożegnałam się z chłopakiem i się rozłączyłam. Nawet nie wiem kiedy do pokoju wszedł nie kto inny jak William Evans.

- Masz chłopaka? - zapytał, a ja się zdziwiłam. Zaraz czy on mnie podsłuchiwał!?

- Nie mam, a nawet jeśli to chuj ci do tego. Poza tym czemu mnie podsłuchujesz!? - wydarłam się na niego bo ja mu nie wchodzę do pokoju kiedy mi się podoba.

- To czemu mówiłaś "kocham cię"? - nie no nie wyrzymam z nim. Totalnie olał moje pytanie.

- Mówiłam tak do przyjaciela. I powiedziałam ci nawet jakbym miała chłopaka, to tobie nic do tego. - A teraz wyjdź. - powiedziałam stanowczo i chłopak się mnie o dziwo posłuchał.

Zdziwiłam się, nawet bardzo, ale nie miałam siły o tym myśleć wiec postanowiłam się zdrzemnąć.

Obudziłam się po 20, więc spałam dość długo. Poszłam szybko pod prysznic. Po 10 minutach wróciłam do pokoju ubrana w czarny top, oraz obcisłe czarne spodenki do mniej niż połowy uda i odrazu sięgnęłam po telefon.

od Lamus❤️

Pokaż tą sukienke. - 17:48

Żyjesz ty tam ? - 18:51

A to idź w pizdu napisz jak będziesz mieć chwilę XD - 19:30

do Lamus❤️

Sorki ale przysnęło mi się, jeszcze William mnie wnerwił. Myśli że może sobie mnie podsłuchiwać i wchodzić do mnie bez pukania.

od Lamus❤️

Olej go. Nie warto się z nim kłócić wiesz jaki on jest.

Pisaliśmy tak jeszcze chwilę, po czym chciałam zejść na dół cokolwiek zjeść bo umierałam z głodu. Jednak w takim stroju jakim byłam mogłoby to ryzykowne, ale juz trudno. Gdy juz zaczęłam wstawać usłyszałam pukanie do drzwi.

- Proszę. - powiedzialam dosyć głośno.

- Jedziemy z chłopakami do sklepu chcesz coś? - Olivier stanął w drzwiach i mnie zapytał.

- Chyba nie, nic nie potrzebuję. - odpowiedzialam bratu po czym on jeszcze dodał.

- William zostaje jak coś. - no tak świetnie czemu nie.

- Nie może jechać z Wami? - zapytałam z nadzieją lecz domyśliłam się ze chciał zostać żeby zrobić mi na złość.

- Nie chce mu się, pytałem kilka razy. - odpowiedział Olivier, a ja postanowiłam to olać i po prostu nie zwracać na niego uwagi.

Zeszłam na dół gdzie siedział tylko Will, bo chłopaki juz czekali na Oliviera w samochodzie.

- A ty coś chcesz? - odezwał się mój brat do Evansa.

- Nie dzięki. - odpowiedział mu, a potem wyszedł Olivier wyszedł z domu.

Ja w końcu zaczęłam sobie robić kolacje. Postawiłam na płatki z mlekiem.

Usłyszałam kroki w moją stronę. Może by tak go trochę sprowokować? Ostatnio sam zrobił to co zrobił, więc teraz moja kolej.

Sięgnęłam po nie "przypadkiem" wypinając się w stronę chłopaka. Usłyszałam jak głośno wciąga powietrze do ust.

- O William hej, nie wiedziałam ze tu idziesz. - skłamałam oczywiście.

On prawie odrazu złapał mnie za talię i przyciągnął do siebie. Znowu oddech zaczął mi przyspieszać i nie wiedziałam co mam zrobić.

- Nie ładnie to tak kłamać. - szepnął mi do ucha, a po moim ciele przeszedł zimny dreszcz.  Halo co jest ze mną nie tak!?

- Nie wiem o czym mówisz. - znowu skłamałam i odruchowo przegryzłam wargę.

- Nie rób tak. - warknał ostrzegawczo, a ja wiedziałam co się zaraz szykuje. Jednak dalej się w to bawiłam.

- Ale jak? Tak? - znowu to zrobiłam, a chłopak zjechał dłonią na mój pośladek i go klepnął, ale nie jakoś mocno. Stałam w osłupieniu, nie wiedząc co mam zrobić, bo to ja zaczęłam tą całą gierkę.

- Mówiłem ci już ze masz fajny tyłek? - znowu szepnął w moją stronę, a po chwili odszedł zostawiając mnie z potężnym lagiem.

Dlaczego ja to zrobiłam? Czemu po prostu się od niego nie odsunęłam do cholery!

Chodziłam po kuchni i zadawałam sobie ciągle te pytania. Po prostu chciałam się na nim odegrać za to jaki on był ostatnio chamski, tak.

Przez to wszystko odechciało mi się jeść więc wróciłam na górę i zasnęłam rzucając się na łóżko.


Rozpisałam się dziś trochę <33
Zapraszam do kolejnego!

Kocham cię Mała..Where stories live. Discover now