5.

882 39 5
                                    

Zapoznałam się ze wszystkimi. Najbardziej do gustu przypadła mi Natasha; jest ostra, szczera, jak potrafi to nawet chamska i obojętna, ale potrafi być też wrażliwa i miła. Polubiłam również Pietra. W końcu będę miała równego przeciwnika w bieganiu. Jego siostra Wanda też jest super, ma fajne moce i można z nią o wszystkim pogadać.
Stark to Stark, on jak chce to potrafi się dogadać z każdym, ale tez go polubiłam.

Steve jest staroświecki, i to bardzo, jego przyjaciel Bucky jest przystojny, ale nie potrafi się przede mną otworzyć. Niestety jeszcze nie rozgryzłam skąd go znam. Loki jest chamski o natrętny, jego brat; Thor, najbardziej polubiłam opowiadania z jego świata i przygodami jakie przeżył.

Jest jeszcze dzieciak Peter, który jest pierwszym nastolatkiem który nie dość że jest dobrze wychowany to gra w gry równie dobrze co ja. I coś mi się wydaje że pierwszy się skapnie że mam ponad 1000 lat. Chłopak jest bystry i mądry.

Reszta też jest w miarę, i tak muszę się do nich przyzwyczaić bo będę z nimi mieszkać. Jutro ma przyjechać dyrektor TARCZY aby sprawdzić moje umiejętności. Ciekawe jak mi pójdzie.

Aktualnie jest po północy a ja leżę na łóżku i rozmyślam o dzisiejszym dniu. Nie było wcale tal źle.

Mój pokój ma szare ściany, jedna z nich ma ogromne okno, przez które mam widok na jezioro i parking. Po lewej stronie jest dwuosobowe łóżko, i mała szafka na lampkę. Mam też półki na książki, za które jestem im strasznie wdzięczna, bo w swoim mieszkaniu w Nowym Orleanie mam kilka naprawdę starych ksiąg z czarami i podobnymi. Na przeciwko łóżka mam dwie pary drzwi. Jedna prowadzi do dużej łazienki, a drugie do jeszcze większej garderoby. Za garderobę też jestem wdzięczna.
Muszę poprosić Starka aby pojechał mi po te księgi i ciuchy.
Obok okna mam jeszcze pufę, na którą zawsze mogę sobie usiąść i podziwiać widoki. Mam jeszcze na ścianie powieszony telewizor. Ale pewnie i tak nie będę z niego korzystać.

O właśnie muszę jeszcze poprosić Starka o kupienie mi różnych rzeczy do malowania i rysowania. Wiecie, dusza artystki. Niklaus też uwielbia malować. Okej stop. Moje myślenie schodzi ma złe tory. Chyba lepiej pójdę już spać.

Rano:

Od razu po obudzeniu udałam się do łazienki. Uznałam że nie będę się myć skoro mam mieć za jakieś 2 godziny test. Związałam wiec włosy w wysokiego kucyka. Umyłam twarz i zęby. Udałam się do garderoby, ubrałam czarne leginsy do połowy uda, sportowy stanik o na to białą bluzę. Na szyje założyłam naszyjnik z wygrawerowaną literą M, od naszego nazwiska. Pamiątka, mam do niej ogromny sentyment.

Wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni. Zastałam tam Natashe, Starka którzy o czymś  rozmawiali i niestety Lokiego który czytał jakaś książkę.

Podeszłam do barku i nalałam sobie whisky.

-Nie za wcześnie? Za 1,5 godziny masz test sprawnościowy.- powiedziała Natasha pijąc kawę

-Po pierwsze ja się nie mogę upić, po drugie dzięki temu jest jakieś 56% szans że was nie zjem, po trzecie Stark załatwiłeś dla mnie jedzenie?- spojrzałam na bruneta który spojrzał na mnie sceptycznie. Zauważyłam tez że Loki lekko się uśmiechnął słysząc drugi argument.- No dobra z tym drugim trochę żartowałam. Nie zjem was. Ale alkohol pomaga mi zapanować nad emocjami, których jest naprawdę dużo Dzięki temu nie zamieniłam się jeszcze w maszynę do zabijania.- lekko się uśmiechnęłam

-Ostatnia szuflada pod piekarnikiem- powiedział wywracając oczami

-Dziękuje- odpowiedziałam miłym głosem. Sięgnęłam po krew. Po znalezieniu szafki z kubkami, nalałam sobie czerwoną posokę do bordowego kubka. Usiadłam na kanapę.  Nagle przypomniałam sobie o czymś

-Tony

-Hmm

-Mógłbyś wysłać kogoś po moje rzeczy z Nowego Orleanu? Są tam bardzo ważne dla mnie rzeczy, i lepiej żeby nie wpadły w ręce kogoś złego, albo co gorsza mojego brata.

-Jasne. Zaraz kogoś tam wyślę, tylko napisz mi adres.- jak powiedział tak zrobiłam. Nagle do pomieszczenia wszedł czarnoskóry mężczyzna. Z jednym okiem.

-O! A oto pirat. Znaczy... Nick Fury. No wiesz, facet który nas tak jakby stworzył- wstał z krzesła Stark

-Vivian Mikaelson- podeszłam do niego i podałam dłoń

-Nicholas Fury, szef TARCZY, ale to już wiesz.- podał mi rękę- Nie przedłużajmy. Zapraszam do sali treningowej.

Ruszyłam za nim. Sala była ogromna, na środku stała mata na której się walczy. Było masę różnych sprzętów do ćwiczeń, zobaczyłam również strzelnice.

Zdjęłam bluzę aby było mi wygodniej podczas testu.
Zaczęłam chodzić po całej sali i oglądać wszystko z bliska.

Do pomieszczenia weszli wszyscy Avengers. Mieli ze sobą pufy i różne przekąski. Zmarszczyłam brwi. To będzie dla nich rozrywka?

Po rozłożeniu wszystkiego i usadowieniu się na pufach podszedł do mnie Stark.

-A więc tak. Wszystkie chwyty dozwolone- podał mi jakaś pomarańczową bransoletkę- Załóż to na rękę, dzięki temu będziemy mieli wgląd na twój stan zdrowia i...

-Okej, kapuje. Mam to mieć przez cały test, tak?- przerwałam mu

-Ta, coś w tym stylu

-Nie można było tak od razu?- mruknęłam zakładając bransoletkę

Po jej założeniu na jednej ze ścian pokazała się tablica multimedialna. Były tam punkty zdobyte na teście i czas wykonania wszystkich Avengers. Tablica pokazywała również moje tętno, a raczej jego brak. Wszyscy popatrzyli się na mnie przerażeni.

-Co macie takie miny?- zapytałam

-Twoje tętno- zająkał się Banner

-Wiecie- podrapałam się po karku- teoretycznie jestem martwa więc... to normalne że nie mam tętna

-Okej, a więc za tamtymi drzwiami- wskazał ręką na drzwi na końcu sali- będzie prowadzony test. Wiesz o co chodzi, holograficzne przeszkody, wrogowie i cała mapa. Powodzenia- powiedział o usiadł na pufę . Przed nimi pojawił się obraz z kamer, pokazującą najprawdopodobniej sale do której się kierowałam.

Miałam już otwierać drzwi, ale obok mnie pojawił się Pietro.

-Stark kazał przekazać że musisz ściągnąć biżuterię- spojrzał na naszyjnik i pierścień. Oddałam mu pierścień- Naszyjnik też

-Muszę?

-Takie zasady- westchnął i wystawił rękę. Ściągnęłam wisiorek i mu go oddałam.
Miał już odejść ale złapałam go za rękę

-Jeżeli go zgubisz, albo coś z nim zrobisz nie ręczę za siebie- zagroziłam

-Obiecuje że będę go pilnował i nikomu go nie dam- popatrzyłam na niego szukając kłamstwa w jego niebieskich oczach. Po chwili ciszy między nami puściłam jego rękę i kiwnęłam głową. Pietro zniknął w prędkości światła a ja weszłam na sale.

-Proszę wybrać broń panno Mikaelson- powiedziała sztuczna inteligencja

Podeszłam do szafy z atrapami brani i wzięłam dwa sztylety. Trochę nie modne, ale mam słabość do broni białej.

Ustawiłam się na środku sali.

-Test sprawnościowy zaczyna się za, 5 4 3 2 1

Zabawę czas zacząć.

𝑾𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑬 𝒁𝒀𝑪𝑰𝑬 // 𝑻𝒉𝒆 𝑶𝒓𝒊𝒈𝒊𝒏𝒂𝒍𝒔 𝒙 𝑨𝒗𝒆𝒏𝒈𝒆𝒓𝒔 Where stories live. Discover now