Rozdział 19.1

2K 56 2
                                    

- Jak byłam w podstawówce to piłam picolo z przyjaciółkami w szkolnej toalecie

- Gówno prawda - odpowiedział chłopak

- Prawda, pijesz - zaśmiałam się

- Czekaj jak to? Serio? Picolo w łazience szkolnej? - zaczął zadawać pytania, w przerwie od picia

- Przyjaciółka miała urodziny i jakoś tak wyszło, dawaj teraz ty

- To kiedyś poszedłem do ex dziewczyny i powiedziałem, żeby uciekała na drzewo to może spadanie i nikt nie będzie musiał na nią patrzeć

- Gówno prawda - powiedziałam z przekonaniem

- Prawda, byłem wtedy pijany, pijesz - wybuchł śmiechem

- Nie powiedziałeś, że byłeś pijany, nie liczy się - powiedziałam to jak mała naburmuszona dziewczynka

- Pijesz i koniec kropka - w tym samym momencie podał mi kieliszek wypełniony czerwonym winem

                                   ***
Od początku naszej gry minęła już conajmniej godzina, a my byliśmy już pijani. Nie tak, że o wypiliśmy trochę by się napić - nie nie nie. To było coś w stylu - prawie za każdym razem pijemy, bo chcemy się napić i mimo że powiedzieliśmy dobrze to i tak pijemy.

Przez nasze pijaństwo, pytania stały się coraz bardziej śmiałe i tak oto takim sposobem Kylian zadał mi pytanie.

- Mam ochotę Cię teraz pocałować

- Prawda - odpowiedziałam pewna siebie

- Zgadłaś - w tym momencie chłopak się do mnie przybliżył i nasze twarze od pocałunku dzieliło kilka centymetrów - Mam cholerną ochotę Cię teraz pocałować

- To na co czekasz? - zapytałam, nawet sama nie wiem co mnie podkusiło by to pytanie zadać - a tak tak wiem, alkohol po nim zawsze byłam bardziej pewna siebie niż jestem

- Czekam na twoje pozwolenie

- Zgadzam się

Z wypowiedzem słów "zgadzam się" usta chłopaka były przy moich. Delikatnie musnął moje wargi swoimi. Zaczął całować, a ja odwzajemniłam ten pocałunek. Nasze usta były do siebie idealnie dopasowane, tak jakby były stworzone do naszych pocałunków.

Każdy ruch jego wargami, był pełny i coraz bardziej namiętny. Po chwili dołączyły do tego nasze języki. Idealnie ze sobą współgrały.

Kylian przerzucił przez swoje kolana, tak że siedziałam na nim okrakiem. Nie protestowałam, wręcz czekałam na ten ruch. Podobało mi się i to bardzo mi się podobało.

Nasze usta oderwały się na chwile, by potem znowu złączyć je w czułym pocałunku.

Mbappe podniósł mnie za uda i poprowadził ku jakiemuś pomieszczeniu.

Domyśliłam się, że była to jego sypialnia, bo pod sobą poczułam miękki materac.

-------
No witam! Przepraszam,że przerywam tą piękna chwile w takim momencie, ale postanowiłam podzielić ten rozdział na dwie części. Pierwszą częścią jest oto ta, za to druga pojawi się jutro.
Do jutra!

To właśnie miłość/Kylian MbappeWhere stories live. Discover now