Rozdział 17

1.9K 57 2
                                    

Wróciłam do ławki z dwiema kawami, dla mnie i piłkarza.

Kyliana nigdzie nie było więc pomyślałam, że może poszedł po coś do jedzenia i zaraz wróci.

Minęło piętnaście minut a go nadal nie było. Zaczynałam się martwić, więc postanowiłam napisać do niego wiadomość. Odblokowując telefon, zauważyłam dwie wiadomości od Neymara, które wysłał jakiś czas temu.

-----

Neymar: Dzięki Mel, że chciałaś się spotkać z Kylianem.
Neymar: Może się w końcu ogarnie przez to, że się z nim spotkałaś dzisiaj
-----

Cholera, a jeśli Mbappe je widział, gdy zostawiłam przy nim telefon? Pomyślał, że spotkałam się z nim dlatego, że mi kazano? Nie, nie, nie. Muszę to jakoś odkręcić. Postanowiłam do niego zadzwonić.

Jeden sygnał, drugi sygnał, dziesiąty sygnał. Nic. Za każdym razem poczta głosowa. Cholera.

Zostało mi zadzwonienie do Neymara by się spytać, czy jego przyjaciel się z nim kontaktował.

--
- Halo?  - rozległ się głos Neya po drugiej stronie

- Cześć, miałeś kontakt z Kylianem przez ostatnie jakieś dwadzieścia minut? - spytałam

- Nie, a coś się stało?

- Wydaje mi się, że mógł widzieć ostatnie twoje dwie wiadomości do mnie i chyba pomyślał, że spotkałam się z nim z litości

- A tak było?

- NEYMAR! OCZYWIŚCIE, ŻE NIE!
Wiesz gdzie może być?

- Pewnie udał się do swojego domu, sms wyślę Ci adres i tam się spotkamy

- Jasne, dzięki
--
Po rozmowie, chłopak wysłał mi adres. Od razu pokierowałam się do swojego samochodu i ruszyłam w drogę.

                               ***
Zaparkowałam przed dużą posesją, gdzie czekał już przyjaciel Kyky w samochodzie. Obydwoje w tym samym czasie wysiedliśmy z samochodu i pokierowaliśmy do drzwi by zapukać.

Drzwi po chwili się otworzyły, a w nich stanęła osobą, z którą musieliśmy porozmawiać.

- Czego chcecie? Czekaj, a może chcesz bym znowu spotkał się z tobą, z twojej litości? - to ostatnie zdanie było skierowane do mnie i cholernie bolało

- Kylian daj nam wytłumaczyć, to nie tak jak myślisz - powiedziałam

- A jak? Myślałem, że jesteś moim przyjacielem, a ty Melka ty...z resztą nieważne. Nie chce mi się was słuchać

- Daj nam dziesięć minut - tym razem wtrącił się chłopak obok mnie

- Dobra, wchodźcie - piłkarz uchylił drzwi, byśmy mogli wejść.

To właśnie miłość/Kylian MbappeOn viuen les histories. Descobreix ara