Day 3- Bob

30 2 3
                                    

Sangwoo *Rzuciłem się w pogoń za przechodzącym niedaleko żółwiem. Chciałem go szybko dogonić, gdyż jego skorupa przykuła moja uwagę. Po 15 minutach gonitwy złapałem żółwia i go oskurowalem a następnie wróciłem do Yoonbum i kazałem mu wziąć jego skorupę na głowę. Położyłem swoją dłoń na jego czole.

Sangwoo: obszczalem twoja nogę- wyszeptałem

Sangwoo *Nagle usłyszałem w oddali ryk bażanta.*

Yoonbum *Zobaczyłem bażanta, ktory wlasnie szarżował na Sangwoo. Na szczescie mialem skorupe zolwia i zablokowalem jego atak. Wymierzyłem mu cios w nerkę, jednak on zrobił unik i uderzył mnie swoim skrzydłem w śledzionę. Zwinąłem się w pół z bólu, ale nie mogłem przegrac. Mogłem tylko wygrac. Dla Sangwoo. Zebrałem ponownie siły, zamachnąłem się i naplułem napastnikowi do ucha, on tylko wściekle zatrzepotał pierzastymi kończynami, więc postanowiłem wykorzystać tę sytuację wymierzając kolejny cios w stronę bażanta. Wyjąłem z rękawa nieużywany nóż składany boker plus wildcat xl d2 g10 folder na grzyby, podbiegłem do przeciwnika i gdy już miałem go ciąć, Sangwoo do nas podbiegł.*

Sangwoo: BOB!!!

Sangwoo *Podszedłem do bażanta i przytuliłem go mocno. Postanowiłem go oswoić i nadać mu imię Bob. Odepchnąłem Yoonbum i odebrałem mu nuż, a następnie przyciąłem Yoonbumowi włosy, bo mi się nie podobały. Po stylizacji jego włosów podniosłem go na ręce i wyszeptałem

Sangwoo: chce dziś na obiad rosół - wyszeptałem

Sangwoo: Zacząłem iść z nim na rękach w stronę domu, a za mną szedł oswojony bażant.*

Sangwoo *Bob wydawał się nie lubić Yoonbuma, ale zignorowałem to i chciałem zmusić ich do życia razem ze mną pod jednym dachem, gdyż Yoonbum przypomina mi moja mamę a bob mojego ojca

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Sangwoo *Bob wydawał się nie lubić Yoonbuma, ale zignorowałem to i chciałem zmusić ich do życia razem ze mną pod jednym dachem, gdyż Yoonbum przypomina mi moja mamę a bob mojego ojca. To będzie świetna zabawa*

Yoonbum *Zdenerwowalem sie na Sangwoo za to ze prowadzi za nami tego bażanta. I to do naszej posiadłości! Kiedy w koncu dotarliśmy we trójkę do domu, zacząłem przygotwac kolację. Sangwoo chciał rosół, wiec stwierzilem ze go zaspokoję. Nie wiedziałem co z bażantem bo to chyba bylby kanibalizm, ale wpadlem na swietny pomysl. Zawołałem Boba do łazienki, wrzucilem go do sedesu i kazałem pływać. W tym czasie, gdy jego nie bylo, moglem seksownie gotowac kolacje mojemu przyszlemu mężowi. Jednak on ciagle pytal gdzie jest Bob. Skoczylo mi ciśnienie i nakrzyczalem na Sangwoo. Popłakał się.*

Sangwoo *Chciałem zobaczyć boba, ale Yoonbum mi nie pozwalał.*

Sangwoo * Płakałem, ale zaraz zacząłem krzyczeć na Yoonbuma ze to ja jestem samcem alfa i wylałem rosół szafki na skarpety, aby pokazać moja dominację. Naplulem na stół i zacząłem szukać boba. Znalazłem go w łazience w kiblu, wyjąłem i osuszyłem, a następnie ubrałem go w ciuchy Yoonbuma. Wziąłem go na spacer aby zawezyc nasza relacje. Nie brałem ze sobą Yoonbuma bo mnie zdenerwował. Miałem zamiar całego siebie oddać w ręce boba.*

Yoonbum *Kiedy zobaczyłem jak moj chlopak ucieka z bobem, załamałem się. Ale po chwili przypomniałem sobie, że zrobiłem z niego rosół, a bob, który jest z Sangwoo to podróba. Postanowiłem za nim pobiec, bo jeżeli już się zorientował, to moje obawy mogły okazać się słuszne. Sangwoo chciał uciec do Niemiec. Wzialem gps w rękę i namierzyłem Sangwoo po czipie, który mu wszczepiłem*


Sangwoo:OSZUKAŁEŚ MNIR TY ZDRAJCO!!

Sangwoo *zacząłem szybko biec w stronę domu i zostawiłem yoonbuma i boba w tyle. Gdy spojrzylem za siebie okazali się ze bob przestał a mną biec a Yoonbum biegł na czterech kończynach co mnie bardzo zdziwiło. Gdy otworzyłem drzwi do domu zobaczyłem rozlany rosół i syf dookoła. Gdy yoonbum dobiegł pod dom i wstał na dwie nogi to zacząłem na niego krzyczeć.*

Sangwoo: DLACZEGO TO NIE JEST SPRZĄTNIĘTE?!

Sangwoo *Zmaterializowalem w mojej dłoni zardzewiała rynnę i włączyłem w nią nogi yoonbuma a następnie pobiegłem po boba. Znalazłem go w krzakach. Jadł pokrzywy a ja się zmartwilem bo mógłby mieć po tym gazy i wzdęcia. Dałem mu całusa w czoło i włożyłem do dużej kieszeni na moim brzuchu i wróciłem do domu*

Killing Stalking HIDDEN EPISODE: Kiss me, kill meWhere stories live. Discover now