Rozdział 14

1.8K 79 4
                                    

-Obiecałem, że to zrobię więc proszę o to jesteśmy- wskazał ręką na ogromny napis DISNEYLAND.

Nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje, i może ktoś mógł pomyśleć, że przecież co to za marzenie. To zwykły park rozrywki. Ale nie dla mnie, kiedy jako dziecko marzyłam żeby tam pojechać zawsze słyszałam „powinnaś się teraz skupić na nauce i zawodach jeździeckich a nie na zabawach". Nigdy nawet nie byłam na kolejce górskiej i zawsze sobie powtarzałam, że gdy będę dorosła to pojadę do Disneylandu i wsiądę na wszelkie możliwe atrakcje. Nawet te dla dzieci. A teraz stoję tutaj ze sławnym i cholernie przystojnym piłkarzem i nie mogę wykrztusić z siebie żadnego słowa. Chłopak kiedy zauważył, że wciąż stoję w tym samym miejscu i patrzę na czerwony szyld to podszedł do mnie i złapał mnie za dłoń ciągnąc do wejścia. W tamtym momencie nie interesowało mnie to, że narusza moją przestrzeń osobistą a nawet nie poczułam dreszczy na mojej skórze spowodowanych jego dotykiem tak jak to było dotychczas, po prostu wciąż nie dowierzałam gdzie jestem i co się właśnie działo. Podczas wejścia chłopak naciągnął czapkę bardziej na czoło i wciąż ciągnął mnie za rękę.

-Możesz zmienić moje imię?- zapytał zatrzymując się przede mną- Wymyśl sobie jakie chcesz tylko nie Kylian, jeżeli ktoś mnie rozpozna będziemy mieć zepsutą zabawę. Nie zrozum mnie źle po prostu chciałbym żebyś zapamiętała ten dzień do końca życia a kiedy ludzie dowiedzą się, że tu jestem to zabawa się skończy- westchnął smutno a ja momentalnie się ocknęłam i wyrwałam mu swoją rękę przedzierając swoje oczy

-Dobrze Wilhelm- uśmiechnęłam się do niego i wymieniłam by wciąż móc patrzeć na to co jest przede mną

-Dlaczego Wilhelm?- zaśmiał się i stanął obok mnie

-Kojarzy mi się to księciem Cambridge a z racji tego w jakim jesteśmy miejscu to takie imię będziesz nosił- uśmiechnęłam się i pokazałam głową, żebyśmy weszli

-Tu jest po prostu magicznie- pisnęłam kiedy znaleźliśmy się już w środku.

Pierwsze co zauważyłam po wejściu to to, że pierwsza część parku zbudowana jest na styl miasteczka z pięknymi kolorowymi budynkami. Wyglądało to przepięknie i bardzo uroczo. Zachwycałam się każdym najmniejszym szczegółem wciąż powtarzając Kylianowi jak bardzo się cieszę, że tu jestem. Chłopak tylko uśmiechał się i przytakiwał głową kiedy po raz setny mu dziękowałam za to, że mnie tu zabrał.

-Ale cudowne- powiedziałam do niego podchodząc do sklepiku i wskazując na opaskę z uszmi Myszki Minnie

Chłopak zdjął je z wieszaczka i założył mi na głowę jednocześnie głaszcząc mnie po policzku

-Jesteś przesłodka- na te słowa zarumieniłam się i chciałam zdjąć tę opaskę jednak nim to zrobiłam chłopa zatrzymał moje ręce i krzyknął do sprzedawczyni „my to bierzmy".

Zaśmiałam się i podeszłam razem z chłopakiem do kasy żeby zapłacić i kiedy wyjmowałam portfel chłopak zdążył już przyłożyć telefon żeby zapłacić kartą.

-To nie fair- założyłam ręce na klatkę piersiową- Nie możesz za mnie płacić! Oddam Ci te pieniądze Wilhelm

-Ależ oczywiście- mrugnął- Możesz zawsze oddać w innej formie- uśmiechnął się do mnie zadziornie

Spojrzałam na Panią, która tam pracowała i momentalnie zrobiło mi się wstyd. Przymrużyłam oczy i biorąc chłopaka za rękę lekko go uszczypnęłam.

-Stary, dobry Wilhelm, uwielbiam twoje żarty- uderzyłam go w ramie i spojrzałam na ekspedientkę- Dziękujemy, do zobaczenia!- pomachałam jej i wyszliśmy ze sklepu

Two different worldsWhere stories live. Discover now