14. Sid miał matkę?

616 20 0
                                    

Przebudziłam się razem ze wschodzącymi promieniami słońca. Dalej z zamkniętymi oczami czułam jednak ciężar na mojej talii. A była to duża dłoń.

Szybko otworzyłam oczy i rozmyślałam co wydarzyło się ostatniej nocy.

Przepadłam... przepadłam dla niego.

Odwróciłam się twarzą do osoby leżącej obok. Chłopak dalej spał. Wyglądał wtedy tak słodko i niewinnie...

Spojrzałam na elektryczny zegarek. 5:56. Mojej mamy ani brata jeszcze nie ma.

Po cichu wyślizgnęłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic, a po umyciu się umyła zęby. Zawinięta w ręczniku wróciłam do pokoju. Godzina 6:25. Otworzyłam powili drzwiczki szafy, która skrzypnęła. Obejrzałam się za siebie na łóżko. Chłopak dalej spał. Chyba..

Pov. Dorian

Przebudziłem się po szóstej. Łóżko było puste tak samo jak pokój. Byłem sam. Jednak zza drzwi usłyszałem kroki, więc zmrużyłem oczy. Do pokoju weszła czarnowłosa owinięta ręcznikiem. Stawiała małe kroczki jakby bała się zbudzić niedźwiedzia.

W końcu podeszła do szafy i ją otworzył przez co wydała z siebie nieprzyjemne skrzypnięcie. Dziewczyna odwróciła się w moją stronę zapewne by upewnić się, że dalej śpię.

Wyjęła z niej zwiewną, lawendową sukienkę na ramiączkach. Podeszła również do komody i wyjęła z niej tylko czarne majtki.

Założyła je pod ręcznikiem a sukienkę przez głowę. Gdy już miała ją na sobie wyjęła z pod sukni wilgotny ręcznik i uwiesiła go na krześle.

Wyglądała jak księżniczka. Tylko korony brakowało. Sukienka była jej do kolan, z wycięciem w dekolcie przez co pewnie dlatego nie założyła stanika. Materiał był cienki, bo zapewne nadciąga upalny dzień co pewnie zwiastuje niezłą burzę.

W końcu jednak postanowiłem się przeciągnąć przez co zwróciłem na siebie uwagę dziewczyny. Otworzyłem oczy i spojrzałem na dziewczynę z małym uśmiechem.

— Dzień dobry. — powiedziałem z poranną chrypką.

Pov. Nina

— No ja nie wiem czy taki dobry. — powiedziałam lekko zestresowana na co chłopakowi powiększył się uśmiech. — no i co się tak szczerzysz?

— A nic, nic. — powiedział dalej głupio się uśmiechając.

W końcu postanowił wyleźć z łóżka. Gdy kołdra opadła mu z bioder automatycznie się odwróciłam.

— Matko, Dorian! — krzyknęłam przy okazji zasłaniając sobie oczy.

— Oj, skarbie. Widziałaś już mnie nago, nie masz czego się wstydzić. — powiedział rozbawiony.

— Ubierz się.

Usłyszałam szelest ubrań i po chwili dalej zasłaniając sobie oczy się odwróciłam. Miał na sobie bokserki.

— Pasuje? — spytał pokazując się rękoma.

— No powiedzmy. — przekręciłam oczami i ruszyłam do kuchni. Zaraz po mnie znalazł się tam chłopak.

Wyjęłam dwie miski i płatki oraz mleko. Podałam chłopakowi miskę z płatkami i mlekiem a sama wróciłam na górę do pokoju słysząc dzwonek mojego telefonu. Dzwonił Nick...

— Halo?

— Cześć, słońce. Co porabiasz?

— Właśnie idę na śniadanie. A ty co porabiasz po... — spojrzałam na godzinę — siódmej nad ranem?

See you later, sweetheartOù les histoires vivent. Découvrez maintenant