[17] Purpled

2.3K 169 143
                                    

- Grayson!

Nastolatek zajadający się z Nikitą słodyczami podniósł na ciebie swój wzrok i uśmiechnął się jakoś zbyt pogodnie. Wstał z miejsca, otrzepał spodnie z niewidzialnego kurzu i podszedł do ciebie i Tommiego radosnym krokiem.

- No witam cię [y/n] - przywitał się z uśmiechem. - No i żegnam ciebie Tommy - dodał, spoglądając na blondyna, który znów zaczął coś mruczeć pod nosem (od tego stania chyba cała krew z mózgu spłynęła mu do nóg i zaczął majaczyć biedaczek).

Grayson wziął cię pod ramię i poprowadził w stronę otworzonej przez Alexisa szafy, który uśmiechał się jakby... przebiegle? Postanowiłaś nie zwracać na to uwagi, bo to w końcu Quackity - on ma jakieś swoje odpały, które nie zawsze da się zrozumieć.

Kiedy zamknęły się za wami drzwi chciałaś zagadać do chłopaka, jednak ten zaskoczył cię nagłym przyparciem twojej osoby do ściany.

- Hej, masz może koło ratunkowe? Bo zaraz chyba utonę w twoich oczach - powiedział, uśmiechając się przelotnie.

- Chwila! Chłopcze! - zareagowałaś od razu, lekko oddychając go ręką. - Cukier ci do głowy strzelił czy co?!

Ten w odpowiedzi jedynie przybrał ostatnimi czasy popularny w internecie wyraz twarzy (tak, mowa tu konkretnie o mimice towarzyszącej "sheesh") na co twoja ręka mimowolnie znalazła się na twojej twarzy, przybijając soczystego face palm'a.

- Brałeś coś Purpled?

- Tylko te śmieszne pudrowe cukierki leżące w czerwonej misce - odpowiedział beztrosko, wzruszając ramionami.

- O czym ty do mnie gadasz? Jakie pudrowe cukierki? Nie miałam żadnych takich - zdziwiłaś się.

Wtedy przed twoimi oczami pojawił się obraz idiotycznie uśmiechniętego Quackitiego sprzed trzech minut. Od razu dodałaś dwa do dwóch uświadamiając siebie, że to jego sprawka.

- Posłuchaj mnie Grayson - złapałaś chłopaka za ramiona, potrząsając nim lekko. - Widzisz może jakieś dziwne rzeczy?

- Nie - zaprzeczył od razu. - Tylko moją przyszłą żonę i matkę moich dzieci. 

- O ludzie! - złapałaś się załamana za głowę. - Ile ty tego zjadłeś?

- Wystarczająco dużo, aby tak do ciebie podbijać. 

- Czyli sporo - stwierdziłaś od razu. 

Myślałaś chwilę co z robić z (no nie oszukujmy się) naćpanym chłopakiem, jednocześnie obmyślając już co zrobisz za to Alexowi.  

- Dobra, usiądź tutaj - poleciłaś, sadzając go pod jedną ze ścian. 

- Usiądź ze mną, [ y/n] - mruknął, po czym złapał cię za rękę i przyciągnął do siebie. 

Przez to wylądowałaś okrakiem na jego kolach. Przewróciłaś oczami i chciałaś wstać, jednak blondyn uniemożliwił ci to, ponownie przyciągając cię do siebie i złączając wasze usta w pocałunku. Z początku byłaś zaskoczona i nie reagowałaś kiedy Purpled z każdą chwilą go pogłębiał. Później próbowałaś się od niego odsunąć, jednak uniemożliwiał ci to, przez co w końcu się poddałaś i oddałaś pieszczotę. Czułaś się odrobinę źle, gdyż Grayson był pod wpływem tych przeklętych cukierków Alexisa i zapewne nie zdawał sobie do końca sprawy z tego co robi. 

Chyba pierwszy raz tego wieczoru pukanie do drzwi okazało się zbawieniem. Odsunęłaś się od nastolatka i wstałaś pośpiesznie. 

- Musimy się zbierać - powiedziałaś z delikatną ulgą.

Ten mruknął niezadowolony i wstał niechętnie. Tym razem to ty wzięłaś go pod ramie i zaprowadziłaś w stronę drzwi. Kiedy wyszliście z szafy pierwsze co zrobiłaś to spiorunowałaś Alexa spojrzeniem i pchnęłaś lekko w jego stronę zdezorientowanego Purpleda. 

- Taki żartowniś z ciebie to teraz się nim zajmij, Quackity - uśmiechnęłaś się złośliwie. - A ty Tubbo zostaw te cukierki w spokoju! - dodałaś, widząc jak wspomniany nastolatek sięga ręką do czerwonej miski. 

Po tym podeszłaś do Innita, który patrzył na ciebie pytającym wzrokiem. 

- Po prostu pozbądźcie się cukierków z czerwonej miski, ok? - mruknęłaś jedynie i zanurzyłaś rękę w misce. 

Uniosłaś brwi uświadamiając sobie, że wyciągasz z niej właśnie ostatnią karteczkę. Otworzyłaś ją i przeczytałaś napisane na niej imię, które brzmiało...

7 minut w niebie z Dream SMP✓Onde as histórias ganham vida. Descobre agora