[9] Tubbo

3.9K 218 88
                                    

- Toby!

Siedzący dotychczas na podłodze Tubbo w końcu się z niej podniósł. Na szybko zgarnął coś jeszcze ze stołu, chowając to do kieszeni swojej bluzy. Zaraz potem podszedł do, stojącej już w progu garderoby, ciebie. Wymieniliście się uśmiechami, po czym poganiani przez Alexisa weszliście w jej głąb.

Nastolatek rozejrzał się zaciekawiony po wnętrzu garderoby, ostatecznie zatrzymując swój wzrok na twojej osobie. Po wymienienu się z nim uśmiechem postanowiłaś zacząć rozmowę.

- W sumie to trochę śmieszne. Nie spodziewałam się w ogóle, że ciasto które robiłeś na wczorajszym live okarze się tortem na moje urodziny - roześmiałaś się, jednocześnie przypominając sobie starania chłopaka.

Jego starania oraz zbitą szklankę, rozsypaną mąkę i opakowanie jajek, które wylądowało na podłodze. Nie wspominając już o spalonym mikserze - w tamtym momencie definitywnie opuściło go szczęście.

- Cóż, jak sama widziałaś było kilka drobnych problemów technicznych, jednak efekt końcowy nie był najgorszy - odpowiedział w dość nieśmiały sposób. - Przede wszystkim mam nadzieję, że ci smakował.

- Był mega pyszny! W dodatku dokładnie wiedziałeś z czym go zrobić aby zdobył moje serce. Poza tym to również bardzo miły gest, dziękuję - powiedziałaś i w podzięce przytuliłaś chłopaka.

Toby ochoczo odwzajemnił gest. Będąc tak blisko niego mogłaś poczuć woń ciastek i miodu. To była bardzo przyjemna kombinacja zapachów, które tylko spotęgowały twoją ochotę na coś słodkiego wywołaną rozmową o torcie.

- Przez to całe gadanie o torcie nabrałam ochoty na coś słodkiego - przyznałaś, nie mogąc usunąć z pamięci obrazu tego pysznego wypieku.

Tubbo roześmiał się i zmierzwił ręką twoje włosy. Delikatnie się od ciebie odsunął, po czym sięgnął do swojej kieszeni i wyciągnął z niej coś.

- Skąd je masz? - spytałaś ciut zaskoczona, jednak i w pewien sposób ucieszona.

Chłopak w ręku trzymał opakowanie twoich ulubionych Poky - to prawdopodobnie to zgarnął ze stołu przed wejściem do szafy.

- Leżały na stole to wziąłem - niewinnie wzruszył ramieniem, mając na ustach równie niewinny uśmiech. - Podejrzewam, że Karl je przyniósł.

Pokręciłaś głową z dezaprobatą, jednocześnie jednak śmiejąc się lekko. Smith szybko uporał się z otwarciem opakowania, które w pierwszej kolejności wystawił w twoją stronę. Ochoczo przyjęłaś słodycz, od razu wsadzając ją do buzi. I tak zajedliście się nimi, dopóki w paczce nie pozostał ostatni biszkoptowy paluszek w czekoladzie.

- Zważając na okoliczności, jakimi są twoje urodziny, odstąpię ci go - powiedział Toby, podsuwając ci pod nos paczkę. - Ale tylko w tym razem, [y/n]!

Któryś już raz śmiech opuścił twoje usta. Wyciągnęłaś z paczki ostatnie pocky i zwróciłaś się do szatyna, mówiąc:

- Możemy się przecież nim podzielić.

Wzięłaś jeden z jego końców do buzi. Przysunęłaś się do nastolatka i posłałaś mu sugestywny uśmiech. Ten przez moment jakby się wahał, jednak ostatecznie uśmiechnął się półgębkiem i złapał za drugi jego koniec. I tak oto zaczęliście się do siebie zbliżać, aż w końcu wasze usta spotkały się w mniej więcej połowie. Delikatnie pocałowałaś Tubbo, który dość nieśmiało oddał pieszczotę. Po króciutkiej chwili jednak odsunęliście się od siebie - w idealnym w sumie momencie, gdyż rozległo się pukanie do drzwi.

Rozbawiona pstryknęłaś, czerwonego po same koniuszki uszu, Toby'ego w nos. Ten zdążyli wydusić z siebie tylko lekko pretensjonalne "ej" zanim otworzyłaś drzwi garderoby. Lekko naburmuszony podszedł do ciebie bez słowa i razem opuściliście niewielkie pomieszczenie.  Tubbo z powrotem zajął miejsce na podłodze, tym razem jednak opierając się o nogi Ranboo, który od razu do niego zagadał. Ty natomiast podeszłaś do Tommiego i po posłaniu mu lekkiego uśmiechu wsadziłaś rękę do miski. Wybór był coraz mniejszy, dlatego bez losowania wzięłaś pierwszą lepszą karteczkę. A napisane na niej było...

7 minut w niebie z Dream SMP✓Donde viven las historias. Descúbrelo ahora