Mix uczuć

153 13 8
                                    

Pov. Boruto

Podbiegłem do Harukiego. Nie ruszał się w brzuchu miał pręt. Obok niego leżał już martwy Jigen. Odsunąłem chłopaka od niego na pare metrów.

- Haruki- szepnąłem. Małe krople spadły na jego twarz. Zaczął padać deszcz. Podobno to znak, że ze świata odchodzi ktoś ważny, legenda. Mój ojciec, Sasuke, mama, Sarada, Kawaki i Sakura zebrali się w okół mnie. Czekałem na jakikolwiek znak życia ze strony chłopaka. Przyciągnąłem go do siebie tak, by jego głową była na moich kolanach. Naprawdę się rozlało, tym lepiej po przynajmniej nikt nie widział moich łez.

- Boruto, on...- nie dałem nawet dokończyć mojemu Ojcu myśli.

- Zamknij się!- krzyknąłem. Czekaliśmy, więc w milczeniu. Deszcz padał na twarz Harukiego. Przetarłem dłonią jego policzek.

- Boruto...- spojrzałem na twarz chłopaka. Byłem pewien, że coś szepnął.
- Tak?- odszepnąłem. Gwałtownie się podniósł oddychał ciężko. Spojrzałem na niego. Był zdziwiony tka samo jak ja. Uśmiechnąłem się. W jednym momencie złączyliśmy nasze usta w pocałunku. Obejmował mnie rękoma, a ja pogłębiałem pocałunek. Gdy w końcu się odsunąłem mogłem zobaczyć szczęście na jego twarzy. Wszyscy odetchnęli z ulgą.

- Ha wiedziałem, że Boruto jest gejem!- krzyknął Kawaki triumfująco. Wszyscy patrzyli na nas jednak teraz odwrócili wzrok i spojrzeli na chłopaka.

- No co mi się podobają dziewczyny- dodał usprawiedliwiając się tym.

- To też wiemy- Sarada przytuliła się do ręki chłopaka.

- Weź się...- burknął chłopak, ale mimowolnie się uśmiechnął. Naruto się rozejrzał wokół:

- No bitwa skończona to teraz pora na świętowanie- spojrzałem na Ojca. Pomogłem się podnieść Harukiemu. Pręt wciąż tkwił w jego brzuchu i potrzebował natychmiastowej operacji. Spojrzałem znacząco na ojca. Ten się zreflektował.

- Dobrze poczekamy ze świętowaniem do czasu wyzdrowienia Harukiego- wszyscy poszli doprowadzić miasto do ładu i uwolnić mieszkańców. Sakura wraz z moją mamą poszły przygotować stanowisko do operacji, zostaliśmy tylko my i... Sasuke. Byłem pewny, że mój sensei mnie zabije. Lecz stało się coś dziwnego. Powiedział tylko:
- Opiekuj się moim synem, Boruto- po czym poszedł pomóc innym. Patrzyłem ze zdziwieniem na Harukiego, który był tak samo zdezorientowany jak ja. Zbliżyłem się do niego i pocałowałem go delikatnie w policzek.

- Kocham Cię Haru, zawsze kochałem- szepnąłem mu na ucho.

- Ja ciebie też Boru. A był bym zapomniał. Spotkałem się z Mitsukim...

- Z Mitsukim?!

- Tak teraz to nieważne jak kiedyś Ci opowiem, ale kazał mi przekazać, że zawsze byłeś jego słońcem- uśmiechnąłem się. Haruki odwzajemnił uśmiech, jednak zaraz później skrzywił się z bólu.

- Chodźmy nie ma czasu do stracenia- powiedziałem. Miał problem z chodzeniem, więc, żeby było szybciej wziąłem go na ręce. Podziękował mi spojrzeniem i wtulił się w mój tors.

Nieprzewidziane ||Boruto next generation||Where stories live. Discover now