*Gin*
- Skojarzenia - rzucił, podsuwając pod nos Charlie kartę gry.
- Jakie słowo? - spytał Mike.
- Tchórz - odparł krótko.
- Nie rozumiem - kilka metrów dalej Emma rozmawiała konspiracyjnym szeptem z Lauren - kim on jest? Dlaczego się jeszcze nie ujawnił?
- Joe - wtrąciła Charlie.
- Co? - brat popatrzył na nią, nie rozumiejąc.
- Nie można tak, Charlotte. Na wszystkie pytania odpowiadasz ciągle: Joe - zganił ją Mike.
- Tak? To podaj kolejne - warknęła dziewczyna.
- Kobieciarz - przeczytał Gin.
- Gin - odparły jednocześnie Emma i Lauren. Chłopak spojrzał na nie przez ramię.
- Bardzo śmieszne... Dalej... Przybłęda.
- Salem - mruknął Mike. Jak na zawołanie, kot zjawił się w salonie i wskoczył na kolana Charlie.
- Słodziaku, mogłabym cię schrupać - westchnęła Lauren.
- Mam nadzieję, że to było do mnie - zaśmiał się Gin.
- Chciałbyś - Lauren wywróciła oczami. Podniosła się z ziemi i otrzepała resztki popcornu ze spodni.
- No dobrze, miło było. Ale na mnie już pora - oznajmiła.
- Co? - rzucił Gin, odkładając talię kart na blat stołu. Lauren wzruszyła ramionami.
- Dlaczego jesteś zaskoczony? Chyba nie sądzisz, że będę pytać o pozwolenie - odparła. Wzrok Gina odruchowo pobiegł w stronę schodów.
- Nie to miałem na myśli - burknął. By rozładować niepotrzebne napięcie, Charlie wtrąciła:
- Może porobimy coś razem?
- Jestem za - Mike mrugnął do Emmy porozumiewawczo.
- Mam na myśli babski wypad - sprostowała Charlie. Gin przeniósł wzrok na talię kart na stoliku.
- Jasne, bawcie się dobrze. Zajmiemy się sobą - powiedział i po chwili myślami już był gdzieindziej.
***
- To dobra miejscówka - oznajmiła Emma, gdy Lauren zaparkowała niedaleko opuszczonej posiadłości.
- Dobra miejscówka? Tu na pewno straszy - szepnęła Emma, gdy wysiadły z auta.
- Kilka mniejszych duchów, może zombie i jakiś kościotrup... - gdy Emma zbladła, Lauren przestała mówić.
Był to zniszczony, starodawny budynek. Gdzieniegdzie z zewnątrz do środka budynku wrastały dziko rosnące rośliny. W XVIII w to tutaj przytrzymywali ludzi podejrzanych o posiadanie niezwykłych zdolności. To tutaj...
- Jednym słowem: m a g i a. To miejsce jest do ostatniego ziarenka piasku przesiąknięte magią - oznajmiła Charlie.
- Ekstra - mruknęła Emma, najwyraźniej niedowierzając.
- Rozejrzyjmy się - zaproponowała Lauren, ruszając w stronę otworu w ścianie, który kiedyś mógł być drzwiami. Tuż za nią szła Emma, a Charlie na końcu.
- Przypomnijcie mi, co my właściwie tu robimy? - spytała cicho Emma, gdy znalazły się pomiędzy tuzinem pudeł i masą kurzu.
- Szukamy jakiejś wskazówki - odparła Lauren - Wskazówki, jak walczyć z tym psycholem.
CZYTASZ
Because I promised (zawieszone)
FantasyCharlie i Gin to bliźnięta żyjące nieopodal New Age. Ich życie nie jest łatwe, zwłaszcza gdy pojawiają się w nich postacie z przeszłości. Istoty, o których pragnęliby zapomnieć. ...I wtedy właśnie, jakby za pomocą machnięcia różdżką, cała magia znik...