Black Clover

46 1 0
                                    

#1

Imię: Haru
Przezwisko: Ruru
Duch: małpa, duch many
Pochodzenie: wioska Hage
Atrybut: brak
Przeważnie używana magia: (dzieciństwo) ogień, wiatr, woda, światło, (w ukryciu) wiatr+diament, (później) wszystkie wraz z poznawaniem kolejnych rodzajów, magia duchów (małpka many (pomaga w regulacji nadmiernej mocy absorbując ją od użytkownika))
Specjalizacja: walka wręcz/na odległość, taneczny styl walki
Grimoire: trzylistny, błękitno ciemnozielony ze złotą koniczyna (kolor koniczyny zmienia się w zależności od używanej mocy)
/Alert! Creange wywalił poza skalę!/Specjalny atak: "Wietrze, stań się mą szybkością, piekielny ogniu z głębin wulkanu bądź mym orężem, najtrwardszy diamencie, chroń mnie przed wrogą mocą. Żywioły z całego świata, użyczcie mi swej siły by pokonać ludzi z straconych w ciemności! "
Wiek: 18 lat
Wygląd:178 cm wzrostu, śnieżnobiałe do ziemi włosy z roztrzepaną grzywką zakrywającą jedno oko, jasna cera, heterochromia: jasna niebieska i złocista tęczówka, szpiczaste uszy ukryte pod włosami, czerwone wzory na karku: 3 poziome łuki otoczone 3 kropkami (na górze i bokach łuków), krwisto czerwone pełne usta, mały nos, umięśniona sylwetka, (później) biała maska zasłaniająca całą twarz, bordowa peleryna z kapturem umazana od farby w paru miejscach, czarno- biały strój bojowy od ramion do kostek, białe rękawice, bose stopy, stara skórzana torba na grimoire

 Żywioły z całego świata, użyczcie mi swej siły by pokonać ludzi z straconych w ciemności! "Wiek: 18 latWygląd:178 cm wzrostu, śnieżnobiałe do ziemi włosy z roztrzepaną grzywką zakrywającą jedno oko, jasna cera, heterochromia: jasna niebieska i zł...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po wstąpieniu do rycerzy

Po wstąpieniu do rycerzy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Festiwal

Festiwal

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Plaża

Motto: "Magia ochroną mych bliskich"
Urodziny: 2 luty
Przynależność: Szkarłatne Lwy
Ciekawostki:
-torbę na grimoire dostała od siostry Lily
-przezwisko "Ruru" dostała od Asty gdy był niemowlakiem
-Asta upaćkał pelerynę starszej siostry bawiąc się barwnikami
- Haru trenowała z młodszym rodzeństwem do czasu odejścia na otrzymanie grimoire i przejście testu na magicznego rycerza
-wysyłała listy opisując każdą misję jednak w żadnym nie wyjawiła w którym zakonie jest gdyż nie chce by młodsze rodzeństwo sugerowało się jej wyborem
-pierwszym żywiołem był ogień, uwolniła niebieski ogień w samej kołysce dzięki czemu nie zamarzła gdy znaleźli ją pod drzwiami kościoła
- kołysanka z dzieciństwa: Takeda no Konoriuta

10 lat
Tak ciepło...Hm? Co jest? Nie mogę wstać. Powoli otwieram oczy. Ah no tak, znowu awansowałam na materac. Jednak muszę przyznać, wygodnie. Zaraz, która godzina? Lekko przekręciłam głowę patrząc za okno. Słońce jeszcze nie wzeszło. To idealny czas by zacząć pracę! Po kolei ściągałam z siebie piątkę rodzeństwa. Tak jak się spodziewałam, Astę najtrudniej było odczepić. Zawsze przytula się jak koala. Uwolniona z uścisku maluchów wyszłam z kościoła na krótki trening przed pracą. Poszłam nad rzeczkę, w moje ulubione miejsce. Pierwsze co ćwiczę to wytrzymałość mojego ognia. Wkładam ręce do wody i zapalam niebieski ogień utrzymując go jak najdłużej. Po paru próbach widzę znaczną poprawę jednak to wciąż nie wystarczająco. Przechodzę do następnego ćwiczenia używając tym razem magii wody. Chwilę intensywnie wpatruję się w przejrzyste dno rzeki by wystawić ręce przed siebie powoli unosząc dłonie ku górze. Woda płynie zgodnie z ruchami moich nadgarstków dzięki czemu cały strumień unosił się ze swobodnie przepływającymi rybkami. Po kilku minutach delikatnie opuściłam uniesioną wodę, chwilę łapiąc oddech. Ostatnim punktem codziennego treningu było pocięcie drewna na opał powietrznymi ostrzami. Gdy uspokoiłam oddech, wymachiwałam rękoma celując w drzewa i rozcinając na krótkie deski. Idealne do rozpałki. Hm... Ta ilość mnie nie zadawala. Treningu ciąg dalszy! Rozcinałam i odkładałam na schludny stosik kolejne partie desek do utraty tchu. Przerwałam odstawiając ostatni skrawek na samą górę po czym złapałam się kolan ciężko oddychając. Krople potu spływały mi z twarzy na zieloną trawę. Obym tylko znowu nie zasłabła.
- Ruru?- Nawet nie wyczułam jego many w pobliżu, musiałam się zatracić w treningu.
- Dzień dobry, Yuno. Czemu tak wcześnie wstałeś?- Natychmiast się wyprostowałam, pięścią wycierając pot ze skroni by zamaskować zmęczenie. Spojrzałam w zapłakane oczy ciemnowłosego, zaraz, płakał?- Yuno...- Nieco się rozluźniłam uruchamiając matczyny szósty zmysł, podeszłam do chłopca przytulając jego kruche ciało- Dlaczego płakałeś? Coś się stało?- niemal od razu wtulił się w moje ramię trochę je mocząc.
- Wszyscy się martwiliśmy. Zniknęłaś tak nagle... bałem się!
- To niemożliwe, dopiero co wychodziłam i było...- spojrzałam w niebo gdzie słońce świeciło niemal na środku ogromnego błękitu. Już południe?!
- Oh, Yuno przepraszam. Nie potrzebnie was zmartwiłam. Ale spójrz, jestem tu, teraz. Są jednak pozytywy, prawda?
-Mhm.
- To dobrze, sama nie byłam pewna, wiesz? Ha ha! A teraz wracajmy, ktoś musi zjeść pyszne ziemniaczki siostrzyczki Lily!
Mały nie puszczał więc podniosłam go zostawiając w tej samej pozycji. Czasami czuje się jak matka w naszej rodzinie. Jednak! Dobrze mi z tym. Mam przynajmniej kim się opiekować. A! Zapomniałabym! Użyłam magi wiatru podnosząc stos kłód. Spokojnie kawałki lewitowały za nami podczas drogi do kościoła. Słyszałam zachwycone wzdychanie małego maga w ramionach. Nic dziwnego, jego żywiołem jest wiatr, dlatego już wkrótce będę z nim trenować! Na razie jestem zajęta kościołem, uprawami oraz resztą rodzeństwa. Także rzadko mam czas na własne treningi ale powinnam gdzieś upchać kilka lekcji w tygodniu dla ciemnowłosego.

moje ocWhere stories live. Discover now