3. Chyba masz problem..

2.7K 53 2
                                    

Wróciliśmy do domu i poszliśmy od razu do kuchni gdzie rozpakowaliśmy całe zakupy, starszy schował piwa do lodówki, na jutro.

Wyjąłem duża miskę w której zaczęliśmy robić masę na czekoladowe Ciasto. Nasze ulubione. Po dodaniu wszystkich składników wlaliśmy wszystko na blachę i włożyliśmy do piekarnika. Spojrzałem na zegarek 19:07.

-Skoro za dwie godziny wychodzę to pójdę się już zebrać i ogarnąć do pracy. Poszedłem do swojego pokoju a następnie do łazienki której drzwi znajdowały się wewnątrz sypialni, wszedłem pod prysznic, szybko się umyłem. Nie zajęło mi to więcej niż 10-15minut. Wyszedłem spod prysznica i zacząłem od razu suszyć włosy które same w sobie szybko schną ale nienawidzę gdy są mokre. Samo suszenie zajęło mi plus minus pięć minut. Wyszedłem z łazienki i poszedłem do szafy, wybrałem ciuchy w których dziś się pokaże i ubrania w których tam dojadę. Wybrałem biała gładka bluzę i ciemne jeansowe spodnie, ubrałem się, schowałem swoje rzeczy na przebranie do plecaka, schowałem tam tez ładowarkę, butelkę wody i portfel. Położyłem plecak na łóżku i wyszedłem z pokoju, skierowałem się do salonu w którym siedział mój 19-nasto letni brat. Usiadłem na kanapie tuż obok niego, oglądał swój serial. Niestety muszę mu przeszkodzić.

-Zawieziesz mnie do idący na 21? W sensie żebym był tam tak z dziesięć minut wcześniej? - Położyłem się na brzuchu na kanapie.

- Zawiozę. - Czułem na sobie wzrok chłopaka, spojrzałem mu w oczy z których nie do końca mogłem odczytać jakakolwiek emocje. Odpowiedź która od niego usłyszałem była totalnie bez uczuć, jakby obojętna? Coś się stało?

- Ej wszystko ok? - Chłopak spojrzał na swój telefon jakby czekał na ważna wiadomość, wygasił jego ekran i położył obok siebie.

-Nie jestem już z Olivia. - Patrzał na ścianę. Wyglądał na kompletnie obojętnego tej sytuacji. Mimo tego wiem, że w środku cierpi. Wiem ile jego dziewczyna dla niego znaczyła. - Ale jest okej, przeżyje w ciągu tych 4 miesięcy jakoś bardzo się nie przywiązałem do całej sytuacji, że jestem w związku. Może nie czuję się najlepiej w tym momencie ale do tygodnia mi się polepszy. - Zwrócił ponowie wzrok na moją twarz pi czym lekko się uśmiechnął. Usiadłem obok niego i go przytuliłem, jak brat-brata. Starszy położył odwzajemnił uścisk.

- Wiesz ze jakby coś to zawsze jestem nie? - Nath kiwnął tylko głową na tak i na jego twarzy zagościł uśmiech, tym razem szczery, tak wyglądał. Spojrzałem na godzinę 19:40 czy my o czymś nie zapomnieli...-CIASTO!!!-Zerwałem się jak poparzony i pobiegłem w stronę kuchni, zaraz za mną przybiegł mój brat. Otworzyłem piekarnik a na twarzy wyleciał mi dym. Wziąłem rękawice aby wyjąć nagrzana blachę z piekarnika. Postawiłem Brownie na blacie. Z ciastem chyba wszystko ok nie spaliło się na węgiel.

- Chyba ciasto zrobiło się idealnie. - Zaśmiałem się

20:26

Wziąłem swój plecak i zbiegłem na dół po czym razem z chłopakiem ruszyłem do samochodu. Usiadłem z przodu na miejscu pasażera. Zapiąłem pasy.

-Mam po ciebie potem przyjechać? - Starszy zapiął swój pas i ruszył samochodem.

-Kończę o drugiej, mogę wrócić taksówką. - Uśmiechnąłem się.

- Nie będę pewnie spał o drugiej, napisz kiedy dokładnie mam przyjechać. - Skupił się na drodze.

Po piętnastu minutach byliśmy pod klubem, wysiadłem z samochodu żegnając się z bratem i ruszyłem w stronę tylnego wejścia, tylko dla pracowników. 

Po prawie pięciu godzinach wróciłem na tyły klubu, zadzwoniłem do brata, po czym się przebrałem. Wyszedłem przed budynek, zobaczyłem dobrze znany mi samochód i ruszyłem w jego stronę. Wsiadłem do auta.

- Heeej.-Uśmiechnąłem się do brata.

- Hej.-Odwzajemnił mój gest. - Zmęczony?

-Nie jest tak źlee. - Ruszyliśmy spod klubu. Po piętnastu minutach byliśmy już w domu.

Pobiegłem do swojej łazienki gdzie wziąłem prysznic. Ubrałem moją "piżamę" czyli za duży T-shirt i bokserki. Poszedłem do salonu gdzie zobaczyłem Nathana siedzącego na kanapie także w swojej piżamie.

-Chcesz coś obejrzeć?-usiadłem obok niego na kanapie.

-Możemy. -Uśmiechnąłem się.

-To ty coś wybierz, a ja idę po piwo i jedzenie.-Zacząłem przeglądać Netflixa, po chwili mój brat wrócił z kuchni, postawił na stoliku piwa i chipsy, po czym wrócił do wcześniejszej pozycji.- Wybrałeś coś? 

- Mam trzy filmy, top 3 dzisiaj. - Pokazałem mu moje propozycje, na koniec padło na 365dni. Nie oglądałem tego nigdy, może być ciekawy.

Po około godzinie oglądania ja, zarówno jak mój brat byliśmy już lekko wstawieni,  w sensie mój brat był prawie trzeźwy, ja z moją słabą głową byliśmy jedna nogą w drugim Wymiarzd. Była obecnie scena na statku. Chcąc sięgnąć do miski z popcornem, która leżała na kolanach chłopaka. Przypadkiem dotknąłem go w krocze, dość mocno się speszylem i wziąłem rękę. Zobaczyłem uśmiech na twarzy chłopaka.

-P.. Przepraszam. - Starszy spojrzał na mnie.

-Nic się nie stało. - Zaśmiał się. Poczułem jak na moje policzki wkradł się wielki rumieniec.

Chwilę później poczułem dłoń chłopaka na moim udzie, zaczął jeździć nią od kolana aż po samo krocze, a ja wraz z moją horny ass nic nie zrobiłem. Poczułem, że mój przyjaciel powoli się podnosi. Z każdym ruchem chłopaka który dotykał mojego czlonka tylko przez cienki materiał moich bokserek brakem głębszy oddech. W pewnym momencie chłopak zagryzymal się dłonią na moim kroczu i zachaczyl palcem o gumkę.

-Chyba masz problem.. - Starszy spojrzał na mnie z uśmieszkiem na twarzy. Mimo tego że wiedziałem co tam zastanę spojrzałem w dół.

Chyba masz problem... bxbWhere stories live. Discover now