2.W sensie nud...

2.5K 48 11
                                    

Długi tydzień w szkole, dziennie lekcje do piętnastej bądź szesnastej. Od razu po piątkowym powrocie ze szkoły zabrałem się za robinie zadań domowych, w weekend przeważnie nie mam czasu. Najpierw spotkania ze znajomymi - od dwudziestej pierwszej praca.

Ślęczałem nad książkami dwie godziny, w końcu skończyłem. Spakowałem już swój plecak na poniedziałek żeby nie stresować się tym później. Dziś - Piątek zaczynam prace o dwudziestej drugiej. Spojrzał. na zegarek 17:13. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do sypialni brata. Położyłem się na jego łóżku.

- Co mam że sobą zrobić? Nudzi mi się, a prace zaczynam za pięć godzin. - rozłożyłem się na całym łóżku.

- Skąd mam wiedzieć, masz znajomych możesz się z nimi spotkać, zobacz sobie jakiś film, poucz się. Obecnie pisze essay na angielski więc średnio mam czas na cokolwiek.

-Mam znajomych którzy nie mają dziś czasu a sam nie chce wychodzić, nie lubię oglądać filmów sam, uczyłem się. Seriooo.. nie możesz porobić czegoś że mną, a potem napiszesz sobie ta prace? - Usiadłem na podłodze obok jego biurka i zrobiłem oczy kota że Shreka.

-Już kończę, za pół godziny będę najprawdopodobniej wolny.

-Mhmm.. - Wyszedłem z pokoju i poszedłem do siebie.

Co mogę zrobić pożytecznego w ciągu trzydziestu minut? Otworzyłem szafę i wyciągnąłem spódniczkę w kratę i białą krótka bluzę. przebrałem się i zacząłem robić sobie zdjęcia. Przynajmniej to mogę zrobić kreatywnego. Nie potrafię km zrobić sobie żadnego ładnego, nie wiem ile czasu już zleciało, ale ewidentnie za dużo jak na jeden ubiór. Usłyszałem jak ktoś wchodzi do mojego pokoju. Kogo mogłem się spodziewać jak nie Nathana. Zerwałem się z podłogi i podniosłem swój telefon.

-Umm, że nie zapukałem.. Minęło 40 minut, skończyłem essay. Co robiłeś?

-Zdjęcia. - Spiąłem się, poszedłem do szafy z której wyciągnąłem duża bluzę która na siebie zarzuciłem. Nath nie wie po co robiłem te zdjęcia a mam wrażenie że będzie wypytywał.

Nathan pov:

Stanąłem w drzwiach jak wryty. Mike siedzący w spódniczce i krótkiej bluzie na podłodze. Wyglądał tak kurewsko seksownie i słodko zarazem..

Nie mówiłem nic? Aa no ymm.. podoba mi się moi brat.. juz jakieś pół roku, nie mam jak zagadać.. odrzuci mnie na sto procent ma lepsze zajęcia niż romanse ze swoim bratem. Nie mam bladego pojęcia jak to się stało, z dnia na dzień moje patrzenie na niego zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni.

Widziałem że gdy spytałem co robi się spiął, czyżby wysyłał komuś zdjęcia które sobie właśnie robił? Nie chce żeby ktoś inny na niego patrzał, nie w ten sposób jak ja. Wystarczająco boli mnie to że pracuje jako striptizer i że dziesiątki jak nie setki osób widuje go tańczącego praktycznie nagiego.. Nie raz widziałem jego występy. Wygląda cholernie seksownie i zadziornie gdy tańczy, wydaje się być stanowczy, mimo że wiem że nie jest to do końca prawda. Widuje go codziennie, rano, czy jak śpi, jak siedzi w piżamie, bluzie, lub dresach. Zawsze wygląda idealnie, w domu zdaje się być słodkim, miłym chłopczykiem. Którym dobrze wiem że nie jest.

-Co chcesz porobić? - Oparłem się o framugę drzwi.

-Możemy się przejść, albo coś ugotować.

-Możemy iść do sklepu po Składniki na ciasto. To ja czekam na dole - Młodszy tylko kiwnął głową. zszedłem na parter i czekałem na brata.

Mike pov:

Ubrałem na siebie pierwszy lepszy dres i zszedłem na dół po drodze poprawiając włosy. Jezu jaki wstyd, mój własny rodzony brat widział mnie w spódniczce. Jakby obce osoby mogą bo nawet nie wiedzą kim jestem, ale znajomi którzy o tym wiedza i brat maja zakaz wchodzenia do tego klubu gdy jestem w pracy. Nie żebym się wstydził swojej pracy, ale dziwnie się czuje gdy osoby które znam na mnie patrzą gdy tańczę. Czy na treningach w domu, czy w pracy, a tak jak już zacząłem temat, mówiłem że moja piwnica jest przedzielona na pół i tam ćwiczę? Mam tam pokój 8x8metrów, jest tam rura do tańca, są tam lustra, ledy, kanapa gdybym kiedyś się przełamał i ktoś by zobaczył jak ćwiczę. Klimat ogólnie  zajebisty. Dobra wracając do tematu. Wyszedłem z moim bratem z domu i ruszyliśmy w stronę sklepu. Widziałem skupienie na twarzy chłopaka.

-O czym tak myślisz? - Starszy się dopiero teraz ocknął, spojrzał na mnie.

- Umm ja? O to.. niczym, jakoś tak się zwiesiłem. - Spojrzałem na niego podejrzliwym wzrokiem, -coś mi nie pasuje.

- Ołkeeeej- szedłem dalej.

- Czemu robiłeś sobie zdjęcia w takich ubraniach? - To musiało się tak skończyć.

- Dla siebie.. tak dla siebie. - wlepiłem wzrok w swoje buty, piękne buty, takie białe

- Wiem że nie, komu je wysyłasz? - Poczułem ciepło na mojej twarzy, zrobiłem się teraz zapewne czerwony jak jakiś burak. Skoro wie że jestem striptizerem to chyba może wiedzieć o tym co nie?

- Sprzedaje je.. - Nawiązałem z Nathanem kontakt wzrokowy.

- W sensie, że nud... - Nie dałem mu dokończyć.

-NIE.. NIGDY W ŻYCIU!!!! DLACZEGO TAK POMYŚLAŁEŚ????! 

- Przepraszam. - Skończył rozmowę.

 Do sklepu szliśmy w totalnej ciszy. Wchodząc do sklepu ja poszedłem po składniki na ciasto, a starszy poszedł w drugą stronę. Gdzieś w połowie sklepu się spotkaliśmy.

- Biorę alkohol i tak sami w domu jesteśmy kilka dni, mama nie musi wiedzieć. - zaśmiałem się razem z nim.

- Chyba wziąłem wszystko na ciasto. - spojrzałem do koszyka. Poszliśmy do kasy.

Miłego kochani </3

Chyba masz problem... bxbWhere stories live. Discover now