sɪxᴛʏ ᴛᴡᴏ - ᴄᴏɴsᴏʟɪᴅᴀᴛᴇᴅ ᴍɪsᴇʀʏ

545 20 3
                                    

1 lipca 1997

jak z tego wrócimy?

-m. morningstar

"Nie spałeś," zauważyła za nim Lia, zamykając dziennik, z nogami schowanymi pod jedwabną kołdrą w kolorze lasu. "Idź do łóżka, Draco. Jest ranek"

Draco próbował ją zignorować i skupić się na scenie przed nim.

Następnego ranka słońce wzniosło się po horyzont, przylegając do plam światła, które nasycały czerwoną linię horyzontu. Krew wydawała się dosłownie wisieć w powietrzu.

Draco czuł ten sam szkarłat na swoich dużych, drżących dłoniach, zalewając go uczuciem, któreg nie mógł pojąć. Mężczyzna uznał, że nawet malowanie było trudne.

Pędzel wydawał się łaskotać płótno, szydząc i wyśmiewając blondyna, gdy próbował znaleźć jakieś ukojenie w odcieniach czerwieni i pomarańczy, których używał jako muza. Zmagał się ze skutkami ostatniej nocy, ślad na jego ramieniu był uśpiony. Już się nie paliło; teraz bolało. Draco był przytłoczony poczuciem winy.

Lia westchnęła, a jej oczy zapuchły, gdy wystawiła się na chłodne powietrze i zbliżyła się do niego.

Znajdowali się we własnym, prywatnym skrzydle Dworu. Draco o to prosił. Jako nowy człowiek w domu, wszystko, co powie, tak się staje.

"Twoje ręce," przełknęła, zachodząc na nie, próbując uspokoić jego palce. "Kochanie, jesteś zmęczony. Trzęsiesz się" Miał wrażenie, jakby ręce mu zanurzyły się w lodzie, który spadł na lodowce— krew ciekła mu w żyłach, gdy zesztywniał pod jej uściskiem.

Dotyk jego kochanki paraliżował. Pragnął tego od chwili, gdy wylecieli z Hogwartu i dotarli do bram Dworu. Z powodu niepokoju unikał jej przez całą noc, bo nie widział powodu, dla którego miałaby leżeć obok zabójcy.

Jego szare oczy spotkały się jej, szczęka zacisnęła się i rozluźniła, gdy jej ręce delikatnie oderwały się od jego.

"Usiądź tam," zażądał chrapliwie Draco, przechylając głowę w kierunku inspiracji malarstwem pejzażowym, "na parapecie"

Jej serce podskoczyło, gdy otworzył usta po raz pierwszy od powrotu do domu.

"W porządku"

Lia niosła ze sobą ich dziennik, przyciskając do piersi, tak jak przez całą noc. Jego oczy nigdy nie opuszczały jej sylwetki, gdy siedziała na matowej poduszce, wyprostowując plecy, gdy zdała sobie sprawę, co robi.

Patrzyła, jak próbuje się skupić; pojedynczy wpis, który przeanalizowała co najmniej dwa razy tego wczesnego ranka, odbijał się echem w jej głowie. Lia sprzeciwiła się rozkazowi Draco, by nie ruszać się, przewracając strony, by przeczytać je ponownie.

27 listopada 1996

Kiedy jestem trochę zdenerwowany, znak pali. To swędzenie, które sprawia wrażenie, jakby wysysało ze mnie życie. A wydarzenia z ostatnich kilku dni były więcej niż wystarczające, aby mnie 'zdenerwować'.

Według Theo płakała dzisiaj przeze mnie.

Choć moje myśli były chwiejne i brzydkie, kiedy o niej myślałem, były piękne.

Sztuka może przybierać różne formy, a obecnie nie znajduję radości w moich obrazach. Ale, och, czy uwielbiam tworzyć sztukę tam, gdzie stała się moją muzą.

Niedawno sięgnąłem po papierosy i poezję. Mógłbym ćwiczyć z obydwoma.

'Marzę o trzymaniu jej za rękę,

[𝐓] 𝐀 𝐒𝐞𝐜𝐫𝐞𝐭 𝐏𝐥𝐚𝐜𝐞 - 𝐃.𝐌 𝟏𝟖+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz