☆彡 Rozdział 21 ☆彡

196 17 8
                                    

Wspomnienie Węgier 

- Tatusiu, goń mnie! - mała dziewczynka o białych włosach z pasemkami, młodziutka i słodka nimfa, zaśmiała się i zaczęła uciekać przed rodzicem. Mężczyzna gonił ją, także się śmiejąc. Zabawa w berka była ich ulubioną i zawsze się w niego bawili. 

- Złapię cię, ty mała uciekinierko! - zawołał jej radosny ojciec. W pewnej chwili dogonił ją i trzymając, wpadli w wysoką trawę z której wystawały piękne, kolorowe kwiaty na długich łodygach; obaj śmiali się i patrzyli sobie w oczy przepełnionymi iskierkami szczęścia.

  Mała księżniczka się wtuliła w rodzica.

- Biegasz za szybko! Zawsze przegrywam! 

- Kiedyś w końcu ty będziesz cały czas wygrywać, córeczko. - zaśmiał się lekko, tuląc ją. Widać było, że łączyła ich mocna więź. - Bawimy się dalej?

  Dziewczynka usiadła na torsie taty i uśmiechnęła się, ukazując ubytki w białych ząbkach. Zawsze na nią mówiono ,,Szczerbatek''. W pewnej chwili niebo zasłoniły burzowe chmury i zapachniało deszczem. 

- Oho, będzie padać. - zauważył jej tata. Wziął ją na ręce i wstał, po czym zaczął wracać z nią do królestwa. - Jutro będziemy się dalej bawić, dobrze?

- Tak, tatusiu. - wtuliła się w niego.

 Niestety czar beztroski i spokoju pękł niczym bańka; tej nocy król dostał wezwanie od innego króla, który wysłał mu list z groźbą rozpoczęcia wojny. Mężczyzna był załamany, bo nie chciał zostawiać swojej ukochanej rodziny, na której mu tak bardzo zależało, a zwłaszcza na ich bezpieczeństwie... Właśnie zaczął się szykować, nie mając możliwości odmowy wrogowi walki.

  Węgry weszła do wnętrza sypialni rodziców. Była ubrana w swoją piżamkę i trzymała w rękach swoją ulubioną lalkę. Wpatrywała się w rodzica dużymi jak monety oczkami, stojąc w drzwiach. 

- Tatusiu, gdzie idziesz? - zapytała. 

 Jej ojciec westchnął i podszedł do niej, po czym kucnął naprzeciwko. 

- Muszę pilnie wyjechać, słonko. - pogłaskał ją. - To jest bardzo daleko i nie wiem kiedy wrócę, wiesz?

- A po co tam jedziesz? - zawsze zadawała dużo pytań.

 Zaśmiał się lekko.

- Muszę porozmawiać z innym królem. To sprawy dla dorosłych.

  Księżniczka zakołysała się na piętach i wydęła usteczka.

- A co ten pan od ciebie chce?

- Nie wiem, jak wrócę to ci opowiem. I potem pobawimy się w berka, tak jak obiecałem. - uśmiechnął się do niej. - Ale ty mi obiecaj, że zaraz się położysz do łóżeczka, dobrze?

- Tak! - podskoczyła uroczo. 

 Nastał czas, gdy król musiał się jeszcze pożegnać z ukochaną, która była mocno zrozpaczona i bała się, że może widzi męża po raz ostatni na oczy. Szlochała bez przerwy, a silne ramiona mężczyzny ją troskliwie obejmowały i dodawały otuchy.

- Nie płacz kochanie. Obiecuję, że wrócę do was w jednym kawałku, ok? - ujął jej policzek i się uśmiechnął smutno. Krótko ją pocałował w usta i przymknął oczy, co jego małżonka odwzajemniła.

  Po chwili przyszedł dowódca oddziałów wojsk i stanął obok króla i królowej.

- Panie, już czas żeby ruszać. O świcie mamy już być na polu walki...

Countryhumans: Upadłe KrólestwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz