9

1.2K 101 27
                                    

Zapowiada się dłuuuuugaaa noc...~

Pov. Katsu

Mimo, że mocno się wyrywałem to i tak nie dawałem rady... Jeżeli trzymało mnie trzech to było do przewidzenia że nie dam rady... Jedyne co mi zostało to czekać na ich błąd i szybko uciec bo są najebani w trzy dupy... Wiedziałem że jeden z nich przyglądał mi się już jakiś czas, ale starałem się to zignorować... Teraz już wiem dlaczego się tak na mnie patrzył... To, że jestem omegą nie oznacza, że będę robić za męska dziwke bo betą i alfą się tak zachciało. Jak ich jajka swędzą to niech se pójdą i znajdą jakąś tanią kurwe albo dziewczynę co przy takich śmieciach pewnie jest ciężkie. Jeszcze te ich zapachy... Za dużo... To wszystko mi nie pomaga... Za dużo zapachów i rzygać mi się chce... Kręci mi się też w głowie... Nie możliwe... Tylko nie to... Przecież zostało mi jeszcze 6 dni!

Chce do naszej alfyyyy!

Zamknij się! Jesteśmy w niezbyt dobrej sytuacji a ty mi teraz o tym pierdolisz?!

Ale ja musze być przy naszej alfie! Zróbmy sobie z nim szczeniaki! Proszę!

Skrzywiłem się na to co słyszałem w głowie i czułem mocny ból w podbrzuszu. Przez ruje nie kontrolowałem mojego zapachu i wręcz natychmiastowo zaczął się rozprzestrzeniać. Teraz to już nawet chciałem tego by mnie wzięli tu i teraz... Odkąd dostawałem rui i przechodziłem je sam to stawały się coraz gorsze... Nie dawałem rady już się zaspokajać palcami... A ból stawał się z każdą rują coraz gorszy... Pod dom często przychodzili jacyś napaleńcy jak jeszcze byłem u siebie, a teraz to już wogóle pijani napaleńcy mnie zgwałcą w pałacu faraona którego jeszcze polubiłem!

Miałem już przyspieszony oddech i ciężko mi się lapalo powietrze tylko przez nos bo usta miałem zasłonięte przez dłoń jednego z nich. Nie starałem się już wyrwać, a moje ciało stało się bardziej bezwładne i dawałem im się tak nieść aż nie dotarliśmy do jakiegoś pomieszczenia które nie było takie ładne... Z tego co wywnioskowałem to jakiś pokój dla straży i wogóle... Powoli zaczęli mnie rozbierać jeszcze z tych szmat. Tamte ciuchy pewnie zostały na podłodze kiedy mnie zabrali... Ich brudne łapy sunęły najpierw po mojej klatce piersiowej, przez talię i aż do bioder. To było obrzydliwe uczucie... W końcu jeden z nich się odezwał.

-Koniec tych gierek wstepnych!~ Nie będę już dłużej czeeekał!~ - zdarł wręcz ze mnie resztki mojego ubioru i rzucił je na podłogę. Rozchylono moje nogi a ja spodziewałem się najgorszego... Byle by nie bolało...

Pov. Kirishima

Wracając cały w skowronkach do swojej komnaty, poczułem zapach roznoszący się już pewnie po całym pałacu. Był to zapach omegi w rui... Nic by nie było w tym dziwnego gdyby nie to że moja alfa zaczęła szaleć... W mgnieniu oka rozpoznałem ten zapach. Nie można go było pomylić z niczyim innym. Pod rugie dobrze też znałem ten zapach i trochę mniej dobrze właściciela, jednakże czuje, że jest moją przeznaczoną omegą...

Czy ty też to czujesz?! Woła nas! Prosi o szczeniaczki! Chodźmy ją zadowolić!

Nie możemy mimo, że ja też bym tego bardzo chciał... To by było nie męskie robić coś bez jej świadomej zgody, bo wiem że podczas rui myśli się tylko o jednym... Muszę się opanować, ale zajrzę do niego czy nie potrzebuje naprawdę jakiejś pomocy. Szybkim krokiem skierowałem się do jego pokoju gdzie go nie zastałem. Ej co jest...?!

Im zapach stawał się silniejszy, tym ja bardziej wyczuwałem w nim nie tylko omegę, ale także i bety oraz nieliczne Alfy... To mnie bardzo zdziwiło i zaniepokoiło... Wątpię by się z kimś spotkał. Bardzo się zapierał nawet na początku jak mnie poznał, więc sądząc po jego charakterze wątpię by dał się od tak...

Woń była co raz silniejsza, a ja co raz bardziej zły faktem, że wyczuwałem w niej nie tylko omegę. Wparowalem wręcz do pokoju straży skąd wyczułem te feromony i zobaczyłem coś co doprowadziło mnie do furii...

Na środku pokoju, na jakimś stole leżał nagi blondyn któremu rozszerzali nogi. Jego ubranie było podarte i leżało na ziemi obok, a jeden z tu zebranych właśnie zabawiał się w najlepsze i wchodził w niego. Widząc mnie oczywiście wszyscy stanęli w bezruchu, a puchar z winem, które wlewali w bezbronnego chłopaka wypadł im z ręki i spadł na ziemię. Czerwonooki miał na twarzy wymalowany lekki grymas, który wyrażał to jaki bezsilny był w tej sytuacji bezradny i skrzywdzony. Nie myślałem, że komukolwiek może się coś stać w MOIM pałacu... To jest najgorsze...

Milcząc, podszedłem do nich i jednym ruchem odepchnąłem mężczyznę który w niego wchodził. Został wręcz rzucony na ziemię a reszta po prostu zostawiła blondyna i trwała w bezruchu. Kiedy usłyszałem szelest to odezwałem się.

-Niech który kolwiek stąd teraz wyjdzie to osobiście pourywam jajca i wepchne je wam do gardeł. - powiedziałem wściekłym i zimnym tonem.

Nikt już pote nawet nie myślał o poruszeniu się. Wziąłem na swoje ramiona obolałego blondyna, w którym na szczęście żadne z tych ścierw nie zdążyło dojść. Byłem trochę za późno by zapobiec całej sytuacji, ale na czas by zapobiec temu, że mógłby mieć z nimi dziecko... Chłopak od razu zwinąłem się lekko na moich ramionach, widziałem, że musiał go boleć brzuch... Słyszałem też już odgłosy kroków. Nareszcie się domyślili. Do pokoju wpadł todoroki który był przerażony całym tym zdarzeniem. Nie dałem mu nawet zacząć.

-Masz tym wszystkim śmieciom poucinać po palcu i zrobić z nich od teraz niewolników. Mają cierpieć dopóki nie zdechną, a ja idę się zająć kimś ważniejszym. - wydałem mu rozkaz na co on tylko skinął głową. Schowałem w sobie bardziej blondyna i okryłem delikatnie płaszczem który miałem na sobie. Tyle na razi epowinno wystarczyć...

Wyszedłem z nim na rękach z pokoju i po chwili znalazłem się w mojej komnacie. Dziś będzie spać u mnie... Chcę mu pomóc i boję się by spał sam tam siebie... Wiadome już też było, że on tu ze mną zostanie. Położyłem go na moim łóżku i popatrzyłem w jego oczy, był przytomny ale pochłonięty tą rują...

-Jak się czujesz...?-szeonalem łagodnie.

-Proszę...~ Potrzebuje to z tobą zrobić~ Zróbmy to~ Czuje, że to moja alfa~ Zróbmy sobie szczeniaczki błagam~ - wymruczałem przesuwając się w moją stronę. O matko... Jest nie dobrze...~

_______________________________________
Witam wszystkich po tygodniu! Dziś kolejny obiecany rozdział, a w następnym możecie się już spodziewać jakiegoś 18+ 😏 Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i serduszka! Chce byście wiedzieli, że wiele to dla mnie znaczy!🥺❤️ Mam nadzieję, że dzisiejszy rozdział się spodobał i obiecuje że odpokutuje swoje grzechy!
Słowa: 1108
Jeżeli chcesz to zostaw komentarz, serduszko czy udostępnij! Bardzo mnie to motywuje i dzięki temu wiem, że podoba wam się to co pisze, więc zachęcam do zrobienia tego, ale oczywiście nie zmuszam!! Następny rozdział pojawi się za tydzień, więc czekajcie z niecierpliwością!

,,𝓓𝔂𝓷𝓪𝓼𝓽𝓲𝓪 𝓶𝓸𝓳𝓮𝓳 𝓐𝓵𝓯𝔂''- KiribakuWhere stories live. Discover now