Siostry Spellman

64 4 0
                                    

-to tutaj-mówi el.
-tak, spojrzcie.-mówi Jaden ipokazuje na wielką tablice z napisem "Pozwól, aby Greendale cię oczarowało".
-mroczna atmosfera tutaj jest.-mówi Rebecca.
-zawsze w takich miejscach jest taka atmosfera. Przynajmniej w filmach.-mówi Mia.
Wszyscy wysiadają z pociągu.

-okej to gdzie teraz się kierujemy John?-pyta się Jaden.
-będziemy musieli iśc pieszo, tak z pół godziny.-mówi John.
-okej da się przeżyć.-mówi Jaden. Przyjaciele ruszyli pieszo w stronę dróżki, która prowadzi przez las, aż pod dom Państwa Spellmanów. Dom należy do Pana Spellmana, a w nim mieszka jego żona i dwie siostry, czyli Hilda i Zelda Spellman.

-okej, to tutaj.-mówi John.
-wiemy, przecież na tabliczce pisało "Witajcie u Spellmanów".-mówi Jaden.
-ale chciałem zrobić takie, no wiecie. Wrażenie. Dobra chodzcie, ja zapukam.-mówi John.
-a kto inny.-dopowiada El.
John puka 3 razy do drzwi, a je otworzył Pani Spellman.
-dzień dobry w czymś pomóc? Chcielibyście wykupić trumnę?-pyta się Panna Spellman.
-najwyżej sobie możesz wykupić trumne, jak z tobą skończę. Nie będziesz mi groźić śmiercią i jeszcze sugerowac żebym sobie trumne wykupił!-krzyczy Jaden.
-wyluzuj się Jaden. Państwo Spellman prowadzą Zakład Pogrzebowy.-tłumaczy John.
-a okej. Bardzo przepraszam.-mówi Jaden.
-nic się nie dzieję złotko.-mówi Kobieta.
-yyy to my. Przyszliśmy wykupić trumnę.-mówi John.
-co?-pyta pod nosem el, a Mia szturcha ją łokciem.
-dobrze, to zawołam Hilde i Zelde, one się tym zajmują.-uśmiecha się Kobieta.
Po chwili słychać wołanie kobiety. Zelda i Hilda zbiegły po schodach.
-dzień dobry w czym.....John?-pyta się zelda ździwiona.
-tak to ja, przyszliśmy wykupić trumnę.-mówi John.
-to chodzcie za mną.-mówi zelda. Weszli do gabinetu Pana Spellmana, korzystając z tego że obecnie go nie ma w domu.
-to, tłumacz się. Po co tu przylazłeś?-pyta się Zelda.
-musicie nam w czymś pomóc.-mówi John.
-w czym?-pyta się Hilda.
-chcielibyśmy, abyście wskrzesili naszego przyjaciela.-mowi John.
-jak to. A co mu się stało?-pyta się Zelda.
-chodzi o to że ludzie z Laboratorium w Hawkins, zabili go. On od nich uciekał, bo przeprowadzali na nim testy. Był bardzo młody. Zaledwie 12 lat. Musicie go wskrzesić.-tłumaczy Jaden.
-okej pomożemy. Macie jakąś rzecz, którą on urzywał lub była dla niego sentymentalna?-pyta się Hilda.
-tak, mam jego pluszoeego misia. Nazywa się karmel i...
-nikogo nie opchodzi historia pluszowego misia.-mówi Jaden.
-dobra, to go tu dajcie.-mówi Zelda. Rebecca wyciągneła z plecaka pluszowego misia i podała go Zeldzie.
-nie zakopaliście tego waszego przyjaciela?-pyta się Hilda.
-Nazywa się tak naprawdę Harry i zakopaliśmy go w Hawkins, obok naszej chaty.-mówi Rebecca
-No to musimy tam jechać, a wiem że Hawkins jest pociągiem 7 godzin z tąd. Autem was nie przewieziemy bo jest zbyt mało miejsc.-mówi Hilda.
-no to co musimy wracać?-pyta się Jaden.
-a co myślałeś że go wskrzesimy bez ciała i będzie se latał po ziemi jego niewidzialny duch?-pyta zelda.
-no nie.-mówi Jaden.
-no to zostawię karteczke w kuchni i możemy jechać.-mówi Zelda.
Wszyscy wyruszyli w drogę powrotną do Hawkins. Byli zmęczeni, ale było warto aby wskrzesić Harrego czyli 002.

-dobra to tutaj.-mówi jaden wysiadając z pociągu.
-większa dziura niż w Greendale.-mowi Zelda.
-zgadzam się z tobą siostra.-mówi Hilda.
-może trochę, ale kocham to miejsce.-mówi John.
-ale i tak największą dziurą w stanach jest Riverdale.-mówi zelda na co wszyscy zaczeli się oprócz Kali.
-ej, nie prawda. Mieszkałam tam kiedyś. Nie długo bo pół roku, ale Roverdale to magiczne miejsce.-mówi Kali.
-no ale nie bardziej niż Greendale.-mówi Jaden.
-dobra, to gdzie teraz się kierujemy?-pyta się Zelda.
-do naszej chatki.-odpowiada Rebecca.
Dotarli do chatki i chwilę odpoczeli. Zjedli obiad i poszli za chatę, w miejsce gdzie jest zakopany Harry.
-dobra Hilda podaj tego misia.-mówi Zedla na co Hilda, podaję jej misia harrego i ustawia go po środku grobu.
-napewno wszystko z nim będzie okej? Nie żyje już spory czas.-pyta się Rebecca
-słonko, wiele juz zmarłych wskrzesiliśmy razem z Hildą. Wszystko będzie okej.-mówi Zelda.
Hilda rozstawiła wokoło grobu świeczki i je zapaliła.
-dobra teraz wszyscy łapiemy się z ręcę wokoło grobu i powtarzajcię za mną i Zeldą.-mówi Hilda która bardzo dobrze się znała na zaklęciach.
Czar brzmiał tak "wiele serc, jedno bicie i tak jest przez całe życie. Wielka strata, wielki smutek, powrót brata, wielki cel. Życie jego bardzo ważne, wskrzesić mocą bardzo chce. Jedna rzecz, bardzo ważna, 6 świec wokół jest. Niech się świecą, a gdy zgasną, brat nasz cały wróci, i niech jego bijące serce szybko do nas powróci"
Wszyscy powtarzali te zaklęcie 4 razy.
-dobrze, teraz gdy świece zgasną, Harry do was wróci, ale to może z godzinę potrwać. Więc proponuje zaparzyc Herbatę.-mówi Zelda. Wrócili do domu i zaparzyli herbatę, coś tam jeszcze rozmawiali gdy do domu zapukał gość.
-to Harry!-szczęśliwa Rebecca mówi bardzo głośno.
-otworz Jaden.-mówi Hilda.
Po otwraciu drzwi do domu wszedł Harry.
-o boże Harry jak ja tęskniłam.-żuciła się na chłopaka Rebecca.
-co się stało, nic nie pamiętam.-Harry trzyma się za bolącą głowę.
-kim wy jesteście?-pyta się chłopak.
-nie pamiętasz mnie, jestem Rebecca.-mówi dziewczyna.
-ostatnio jak widziałem, gdy uciekaliśmy wyglądałaś inaczej.-mówi Harry. Dla chłopaka to jakby czas się zatrzymał. Rebecca i Jaden dorośli, a on był martwy, dalej wyglądał ja 12 latek, a na sobie miał ciuchy laboratoryjnę i plamę z krwi na koszulcę.
-właśnie mówiąc o uciekaniu, gdzie są ci ludzie z bronią?-pyta się chłopak.
-muszę ci coś powiedzieć. Uciekalismy przed nimi i cię postrzelili. Umarłeś, ale cię wskrzesilismy. Mineło 6 lat.-tłumaczy Rebecca. Chłopak w tym momencie zaczął sobie przypominać co robił gdy był martwy.
-faktycznie. Przypomniałem sobie. Ostatnie co robiłem to byłem w jakiś chmurach i rozmawiałem z chłopczykiem z mojego wieku.-mówi Harry.
Rebecca i Jaden wytłumaczyli mu wszystko. Kto to ci ludzie i co robią. Wytłumaczyli mu o podróżach w czasie i ich misji, aby pomóc wrócić dziewczyną do domu.

-dobra to my będziemy lecieć. Chłopak może odczuwać jeszcze jakieś bóle głowy, ale poza tym wszystko będzie okej.-mówi zelda. Wszyscy podziękowali serdecznie siostrą Spellman, a one spokojnie powrócili do domu.

-no to teraz, trzeba odnaleźć resztę rodzeństwa.-mówi el.
------------
1062 słow. Dziękuje za przeczytanie tego rozdziału. Będzie mi miło jak ocenicie. W tym rozdziale inspirowałam się serialem Netfliksa "Chilling Adventures of Sabrina", skąd wziełam siostry Spellman. Bardzo polecam wam ten serial, jak jesteście zainteresowani tematyką, czarów, wiedźm i tak dalej.

JedenastuWhere stories live. Discover now