4

391 19 2
                                    

-Ej! Merls! Merls! Merls!

-Co chcesz? - rzuciłam obojętnie nie otwierając oczu - Nie widzisz że śpię?

-Jakoś nie zauważyłem - odparł sarkastycznie - Wezwanie do napadu przy bankomacie

-Już pędzę - odparłam szybko wstając i dmuchając balona

Gdy dotarłam na miejsce, zaczęłam walkę z dwoma kobietami.
Gdy ich pokonałam, przekazałam ich policji.

-Dzięki Burzo - odparł komisarz

-To moja praca - zasalutowałam mu i udałam się do kryjówki

-Ej! Merls! - krzyknął Sam gdy zobaczył mnie w kryjówce

-Co tam? - spytałam opadając na kanapę

-Od poniedziałku mamy wolne - odparł siadając obok mnie - Masz jakieś plany na wakacje?

-Sama nie wiem - odparłam cicho - Miałam jechać do NY, ale wiesz jaka jest moja sytuacja

-Wiem - szepnął - Chciałem wyjechać na tydzień, ale....

-Jedź! - odparłam szybko - Poradzę sobie, nie marnuj wakacji z powodu mojej osoby

-Jesteś pewna? Bo ja zawsze...

-Pewna! - odparłam stanowczo - Już cię tutaj nie widzę, idź się pakować.

Sam wyglądał jakby miał dylemat.
Westchnęłam i popchnęłam go w kierunku windy.

-A więc widzimy się potem - odparł wchodząc do windy i machając mi na pożegnanie

-Do potem - szepnąłem i udałam się w kierunku swojego pokoju.

Opadłam na łóżko i wpatrywałam się w sufit..
Gdy nagle zadzwonił mój telefon.

-Tak Say?

-Widzimy się w klubie? - spytała

-O 20 tak jak zawsze - odparłam przewracając się na brzuch

-Co ubrać? - spytała - Niebieska czy Złota?

-Niebieska - odparłam uśmiechając się lekko

-A ty? Co ubierasz?

-Myślę iż czerwoną - odparłam

-Jesteś jakaś dziwna. Czy wszystko dobrze? - spytała

-Tak, w porządku - mruknęłam

-Za piętnaście minut , widzę cię u siebie w domu - odparła stanowczo - Nie wymigasz się!

-Ajaj kapitan! - zasalutowałam i przewróciłam oczami

-Do zoba - odparła

-Do zoba - rozłączyłam się i podeszłam do szafy aby wziąść sukienkę i spakować ją do torby

Wyszłam z kryjówki i udałam się pod dom bliźniaków.

-Siemaaa - odparła radośnie i wciągnęła mnie do domu

-Ciebie również dobrze widzieć - mruknęłam, masując obolałe ramię

-Nigdy, mi nie uwierzysz, z kim się umówiłam! - odparła radośnie

-Z Luka? - spytałam wchodząc do jej pokoju i opadając na kanapę

-Czy to takie oczywiste? - spytała rumieniąc się - Ty też byś sobie, kogoś znalazła!

-Niee - jęknęłam śmiejąc się

-Mamy tylko sześć godzin, aby się przyszykować - odparła - Kto idzie pierwsza do łazienki?

-Możesz iść ty - odparłam bawiąc się telefonem

-Okej -mruknęła

-Cześć śliczna - odparł Sam gdy jego siostra weszła do łazienki - Widzę że szykuje się impreza?

-Tak jak zawsze - odparłam cicho - Sam?

-Słucham - odparł siadając obok mnie

-Pójdziesz ze mną? - spytałam

-Dla ciebie wszystko - mrugnął do mnie i położył rękę na moim barku

-Dziękuję - westchnęłam

-Merls?

-Tak, Sam? - spytałam kładąc głowę na jego piersi

-Jesteś wspaniałą osoba - mruknął w moje włosy - Widzimy się na dole

-Jasne - odparłam gdy wyszedł z pokoju

*6 h godzin później 19:30 *

-Aww, zaprosiłaś mojego brata? - spytała podekscytowana - Zawsze, wiedziałam iż kiedyś będziecie razem

-Say! Twój brat jest moim przyjacielem! - zaprotestowałam - Idziemy tam jako przyjaciele i nikt więcej.

-Oczywiście - mruknęła i jako pierwsza zeszła na dół

-Śliczna wyglądasz oszałamiająco - odparł lustrując mnie wzrokiem - Idziemy?

-Oczywiście - odparłam gdy zamykał drzwi od domu

Cała trójką udaliśmy się do klubu pod moją kryjówką.
Sam zaciągnął mnie na parkiet, a jego siostra udała się na poszukiwania, swojego prawie chłopaka.

-Czy wszystko w porządku? - spytał Sam - Nie wyglądasz, zbyt dobrze.

-Trochę mi gorąco - skłamałam - Napiłabym się czegoś.

-Pójdę po coś - odparł znikając w tłumie

-Nie potrzebnie tu przyjechałem - odparł znajomy głos za mną

-Henryk?! - krzyknęłam odwracając się

-Martwiłem się o ciebie - odparł wściekły - Chyba nie potrzebnie..

-Co.. Jak mnie znalazłeś?! - odparłam

-To nie ważne - odparł podchodząc do mnie

-Twoja woda - odparł za mną Sam - Przeszkadzam?

-Yyy.. Nie, znaczy widzimy się potem - odparłam biorąc Henryka za rękę i kierując się w stronę windy do kryjówki

-Jest z tobą ktoś jeszcze?! - spytałam zdenerwowana gdy znaleźliśmy się na dole

-Nie - odparł rozglądając się

-Czemu tu jesteś? - spytałam - Nie powinieneś, tutaj być, to zbyt niebezpieczne..

-Jak już mówiłem, martwiłem się o ciebie - odparł - Nie odbierałaś telefonów, nie odpisywałaś na SMS, co miałem myśleć?! Potem gdy zobaczyłem cię z tym chłopakiem, gdy odebrał...

-Zobaczyłeś mnie, możesz jechać - odparłam - Nie możesz tutaj być..

-Niby dlaczego? - spytał stając tak że stykaliśmy się ciałami

-Ja... Jutro porozmawiamy - odparłam odsuwając się - Drugie drzwi po prawej, jest pokój.

-Ale..

-Idź - odparłam otwierając drzwi pilotem

Gdy Henryk wszedł za drzwi, zablokowałam windę i napisałam wiadomość do Sama.

-I co ja teraz zrobię?! - odparłam do siebie, kierując się w stronę pokoju - Przecież nie mogę, od tak go narażać!

Przebrałam się w piżamę i ułożyłam głowę na poduszce, czekając aż zapadnę w sen.

Córka Szefa 2 |Niebezpieczny HenrykWhere stories live. Discover now