2

482 19 3
                                    

-Co do diabła?! - spytałam wkurzona gdy telefon obudził mnie o szóstej - Dlaczego, budzisz mnie o tej bezbożnej godzinie Mitchell ?!

-Mam sprawę - odparł rozbawiony przez telefon - Dlaczego nie przyjedzisz na wakacje?

-Mane, kazała ci zadzwonić? - odparłam wzdychając - Nie uwierzyła mi, prawda?

-Niestety - mruknął - I ja też ci nie wierzę że to przez pracę

-Wasz kłopot - mruknęłam - Zobaczę co da się zrobić okej?

-Okej, a tak w ogóle twój były chłopak ciągle się o ciebie pyta - odparł niepewnie - Dlaczego, nie odbierasz od nich telefonu?

-Nie chcę aby się martwili - odparłam wstając i nalewając sobie wody

-Ja się nie martwię - odparł na obronę

-Dziękuję, ale z ciebie przyjaciel -mruknęłam sarkastycznie

-Najlepszy jakiego masz - zaśmiał się - Pogadamy potem? Idę z Charl na randkę

-Jasne, do zoba - mruknęłam rozłączając się i rzucając telefon na kanapę

Oparłam się o ścianę i spojrzałam na zdjęcie moje i henryka.
To były najlepsze wakacje, jakie miałam.

-Też za tobą tęsknię - mruknęłam do siebie i zabrałam się za robienie projektu którego wczoraj nie dokończyłam

Około ósmej wyszłam z kryjówki i udałam się na uczelnię.

-Cześć wam - odparłam do Say i Sama

-Hej - odparli bliźniacy

-Jak leci? - spytała Say szukając czegoś w torebce

-Jakoś a u was? - odparłam sprawdzając swój projekt

-Świetnie, nie udało mi się dokończyć projektu - mruknął zirytowany Sam - Profesor mnie uziemi, mam to jak w banku

-Daj spokój - odparła Say - Trzeba było robić wcześniej, prawda Merls?

-Yyy.. - mruknęłam - Dopiero dzisiaj go zrobiłam

Say spojrzała na mnie zirytowana

-To nie moja wina! - uniosłam ręce ku górze

-Przynajmniej go masz - westchnęła - Nie to co mój głupi braciszek

-Wypraszam sobie! - warknął zirytowany i skierował się w stronę sali

Zaśmiałyśmy się obie i po chwili również udaliśmy się w kierunku sali.
Trzy godziny później, udaliśmy się w stronę wyjścia ze szkoły.

-Biedny Sam - odparła rozbawiona Say

-Cicho bądź! - warknął zły - Nie musisz się przechwalać

-Znowu zaczynacie? - spytałam znudzona

-Zawsze - uśmiechnął się Sam - Nie musiałaś iść do Luka? - zwrócił się do siostry

-Zapomniałam! - krzyknęła - Narazie Merls!

-A ja to co? - spytał oburzony do miejsca gdzie była jego siostra

-Chodźmy - zaśmiałam się cicho pod nosem i skierowaliśmy swoje kroki do kryjówki, bo to właśnie dzięki niemu mam tak sprawne komputery i jako jedyny zna mój sekret

-Chcesz coś do picia? - odparłam gdy weszliśmy po paru minutach do kryjówki

-Nie, muszę coś sprawdzić - odparł podchodząc do komputerów

-Okej, idę wziąść prysznic - mruknęłam do niego i rzuciłam plecak na kanapę

Parę minut później naszykowałam sobie ubrania, i udałam się w stronę łazienki.

*W tym samym czasie na dole *

-Dlaczego, nie chcesz się zaaktualizować?! - mruknąłem do siebie - No, nareszcie!

Po dwudziestu minutach gdy się zaaktualizował, zaczął dzwonić mess.
Postanowiłem więc odebrać i zobaczyć co chce.

-Merlin? Jak dobrze że... - zaczął starszy mężczyzna ale po chwili przerwał

-Kim jesteś? - spytał blondyn - Dlaczego masz telefon Merlina?

-Jestem jej przyjacielem - odparłem - Czy coś przekazać?

-Gdzie Merlin? - spytał starszy mężczyzna chyba około czterdziestki

-Aktualnie bierze kąpiel - odparłem unosząc brew i uśmiechając się kpiąco

Widziałem na twarzy blondyna że jest zazdrosny..

-Zaraz ją zawołam - odparłem wciskając przycisk alarmu w łazience

Parę minut później zbiegła w szlafroku.

To będzie ciekawe - pomyślałem

-Co się stało? - spytała zdyszana patrząc na mnie

Wskazałem na ekran i wygodnie sobie usiadłem.

-Tata?! - spytała zaczerwieniona - Henryk?!

-Dzwonimy w nieodpowiedniej chwili? - spytał jej ojciec szturchając blondyna w bok

-Ja... Em.. Chyba coś mi przerywa! - odparła rozłączając się a raczej tylko wygaszając swój ekran, ale przecież jej tego nie powiem

-Co to miało być?! - spytała zirytowana - Czy nie mówiłam ci abyś nie odbierał żadnych telefonów?

-Coś tam wspominałaś - odparłem przekręcając oczami

-Sam!

-No co? Dlaczego tak unikasz tych telefonów? - spytałem

-To nie jest twoją sprawą!

-Moją! Jesteśmy przyjaciółmi, a ty peszysz się na każdy telefon - odparłem - Czego mi nie mówisz?

-Nie mogę - odparła cicho - Oni nie mogą wiedzieć.. Wytłumaczę ci to później, ale teraz pójdę się przebrać - mruknęła i skierowała się do góry

Przegryzłem wargę, chyba postąpiłem nierozsądnie nie mówiąc jej że tylko zgasiła ekran..

-O matko! - mruknąłem i wyłączyłem komputer

Cdn..

Córka Szefa 2 |Niebezpieczny HenrykWhere stories live. Discover now