Albus Severus Potter x OC cz.2

386 17 25
                                    

Kontynuacja wcześniejszego
shota dla __Witch_skarbie__
Wiem, wiem, długo mi to zajęło

Nie minęło dużo czasu zanim nastolatkowie spotkali się ponownie, tym razem jako para. Ginny Potter zaprosiła Laylę oraz kilku innych przyjaciół jej dzieci, wraz z rodziną na wspólnego sylwestra. Ogólnie zebrała się większa część rodziny Weasley wraz z dziećmi.

— Albus, chodź na dół pomożesz coś nam! — usłyszał chłopak w czasie gdy rozmawiał, ze swoją dziewczyną w jego pokoju. — I nie chcę słyszeć żadnych sprzeciwów! — dodała Ginny krzycząc z dołu, zapewne kuchni rozmawiając ze szwagierkami, których naprawdę miała od groma.

— Pójdę z tobą, może nikt nas się nie dopadnie. — powiedziała Scamander gdy Albus wstawał z łóżka i kierował się zrezygnowany do drzwi.

— Ta, może żadna ciotka nie zacznie się zachwycać jaką to wspaniałą parą jesteśmy albo może ciocia Maggie nie wygadała się nikomu. — westchnął chłopak łapiąc za rękę Laylę, która lekko uśmiechnęła się na jego gest. Drugą ręką podrapała się po policzku starając się ukryć lekki rumieniec.

Nastolatkowie razem zeszli na dół i puścili swoje ręce gdy tylko zobaczyli tłum gości na dole.

— No, no, no, widzę, że związek młodych się rozwija. — nastolatkowie usłyszeli komentarz jednego z bliźniaków. Nawet Albus nie potrafił ich rozpoznać i sam dziwił się innym, a szczególnie ich żonom jak ich rozróżniają.

Ze swoich źródeł wiedział, że ich dzieci czasem miały problem rozpoznać wujka od taty, co bawiło wszystkich, jedynie nie osoby, z których się śmiano.

— W czym mogę pomóc mamo? — spytał brunet opierając się o blat kuchenny. Wszystkie kobiety, które znajdowały się w środku skierowały na niego wzrok jakby był jakimś okazem w zoo.

Już po chwili zaczęły się komentarze jak to nie wyrósł, jak to nie wyprzystojniał, chociaż z każdą z nich widział się kilka dni temu w święta. Jednak przyzwyczaił się już do tego tłumacząc sobie to wszystko tym, że ciotki już tak mają.

Gdy Ginny miała już mu odpowiedzieć odezwał dzwonek do drzwi.

— To pewnie Thea z Oliverem i Finn'em, zaprosiłam ich do nas. Możesz iść otworzyć im drzwi. — powiedziała rudowłosa po czym Albus wyszedł z kuchni i zauważył jak jego dziewczyna zmuszona jest rozmawiać z jego jakże ekstrawertyczną rodziną.

Chłopak powędrował ku drzwiom wejściowym, przekręcił klucz i otworzył je.

— Dzień dobry, zapraszam do środka. — przywitał się Potter wpuszczając do środka trójkę osób, którą poznał praktycznie od razu. Jego mama miała rację, bo w sumie byli ostatnimi osobami, które miały dzisiaj przyjść na sylwestra. Zamknął za gośćmi drzwi i powrócił do Layli, która wyrwała się od jego wujków i aktualnie rozmawiała z babcią Molly, którą uwielbiała.

— Babciu, mogę porwać Laylę? Chciałbym z nią porozmawiać, na osobności. — wtrącił się chłopak łapiąc Scamander za rękę.

— Oh, oczywiście. Wy młodzi chcecie dużo prywatności. — odparła kobieta uśmiechając się ciepło w stronę tej dwójki. Wchodząc już po schodach zauważyli jak kuzynostwo Albusa i ich drugie połówki siedziało na korytarzu najwidoczniej nie chcąc siedzieć cały czas z dorosłymi tylko tak jak oni mieć trochę czasu dla siebie.

Gdy szli do sypialni bruneta można było potknąć się aż o ludzi. W pokoju wrócili do leżenia w łóżku i rozmawiania o głupotach.

~•~

Zbliżała się już północ i tym samym nowy rok. Wszyscy wyszli z domu ubrani w kurtki, a niektórzy wyszli nawet w krótkim rękawku twierdząc, że alkohol ich rozgrzał już w dosyć mocny sposób. Po kilku minutach wszyscy zaczęli odliczać już sekundy do północy.

— 10!

— 9!

— 8!

— Layla? — odezwał się Albus.

— 7!

— Tak?

— 6!

— 5!

— 4!

— 3!

— Słuchaj no, kocham cię!

— 2!

— 1!

Zanim dziewczyna zdążyła jakkolwiek odpowiedzieć równo o północy wbiła się namiętnie w jego usta. Obydwoje usłyszeli huk korka od szampana i sznur fajerwerek, które wystrzeliły wysoko w powietrze. Nikt nawet nie zauważył co się zdarzyło, gdyż każda para odbyła swój noworoczny pocałunek. Przynajmniej ci, którzy nie ukrywali nadal swoich związków.

— Nie wiem dlaczego ale mógłbym cię teraz rozebrać nie tylko wzrokiem ale i rękoma.

One-shoty | Harry Potter |Where stories live. Discover now