Rozdział 1 Zderzenie cywilizacji

316 3 0
                                    

"Wybór - a nie przypadek decyduje o naszym przeznaczeniu"

                                                                                               -Jean Nidetch


Minęły dwa dni, od kiedy Sun Ru i jego przyjaciele opuścili dom i ruszyli na nieznany kontynent z misją, która miała ocalić ich ojczyznę.

- Właśnie opuściliśmy Jadeitowe Morze- oznajmił kapitan, spoglądając na niebo ustalając pozycję statku dzięki zmianom kierunku wiatru oraz pozycji słońca .- Jeśli pogoda się utrzyma, to do dwóch tygodni będziemy na miejscu.- Po tych słowach wrócił do przeglądania map, powierzając ster jednemu ze swoich ludzi.

Sun Ru w końcu zdecydował się odczytać wiadomość od cesarza. Zerwał pieczęć i rozwinął zwój.

„Na wstępie chcę ci podziękować za odwagę podjęcia się tej trudnej misji, która jest znacznie bardziej skomplikowana, niż ci się zdaje. To, co teraz przeczytasz, zachowaj dla siebie i osób, którym ufasz. Smoczy Król zaginął. Liu Yan jest przekonany, że aby go odnaleźć, będziecie potrzebować Smoczego Króla z Xadi. Według niego istnieje rytuał, który pozwoli go odszukać, ale nie obejdzie się właśnie bez sprowadzenia tu Smoczego Króla z Xadi, ewentualnie może to być jego potomek. Twój przyjaciel Sima Yi ma Smoczą Pieczęć, miej ją przy sobie schodząc na lad, bo może ci się przydać w tej niezbadanej krainie, Liu Yan twierdzi, że dzięki niej być może przekonasz niektórych do swoich racji. Po przeczytaniu wiadomości zniszcz ją. Niech Niebiosa nad tobą czuwają."

Na końcu widniała cesarska pieczęć oraz podpis.

Zgodnie z rozkazem Sun Ru dyskretnie zniszczył wiadomość, a na jego barki spadła jeszcze większa odpowiedzialność niż wcześniej myślał. Musiał się tym jednak podzielić ze swoimi przyjaciółmi, bo poniekąd siedzieli w tym razem.

Na szczęście przyjęli, tę wiadomość całkiem dobrze, ale dziwiło ich, jak Król Smoków mógł ot tak zniknąć? To pytania towarzyszyły im przez dalszą drogę, ale zgodnie z cesarskim rozkazem nie podzielili się tą informacją zresztą załogi, aby nie siać paniki.

10 Dni później wczesne popołudnie.

Kapitan siedział nad mapą Xadi, którą dostał od Liu Yana  i starał się dzięki niej wyznaczyć odpowiednie miejsce do przybicia ich dżonki, co nie powinno być trudne z racji na jej niewielki rozmiar i zwrotność, lecz mimo to lepiej byłoby nie wpakować się na mieliznę lub na jakiś wir czy skały.

Pobyt na morzu upływały na partyjkach w Go, śpiewach i tańcu, a także siłowaniu się na rękę, a tu właśnie Zheng Lu okazała się niepokonana i to pomimo faktu, że jest kobietą, to miała potężny uścisk, a siłę tak dużą, że kilku członków załogi nie mogło przez 3 dni ruszać ręką. Sun Ru i Sima Yi oczywiście mieli dość oleju w głowie, aby się z nią nie mierzyć i z rozbawieniem patrzyli jak jej przeciwnicy, odbierali bolesną lekcję pokory.

Pewnego dnia Sun Ru i jego przyjaciele przechadzali się po pokładzie, kiedy nagle rozległ się krzyk:

- Ziemia na horyzoncie!- krzyknął jeden z marynarzy.

Kapitan wyciągnął swoją lunetę, starając się ocenić odległość i szukając przy okazji potencjalnego miejsca, w którym mogliby zejść na ląd.

- I jak to wygląda?- zapytał Sun Ru, podchodząc do kapitana, patrząc w tym samym kierunku co on.

- To Xadia.- Odparł spoglądając na zarys lądu pojawiającego się na horyzoncie.- Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, ale tutaj są wysokie klify i sporo ostrych skał więc musimy poszukać innego miejsca do przybicia naszego statku.- Wskazał palcem miejsce gdzie fale roztrzaskiwały się o brzeg klifu, a ostre jak brzytwa kamienie były widoczne tylko podczas cofania się wody.

Smoczy Książę Mandat NiebiosWhere stories live. Discover now