Witajcie,
w wasze ręce oddaję finałowy rozdział. Przed nami jeszcze tylko epilog, który pojawi się jutro z samego rana. Przy tej okazji chciałam bardzo podziękować wam za obecność i tak dużą aktywność. To była spontaniczna historia, trochę pokręcona i dziwaczna, ale bardzo ją lubię :D
Z tego miejsca zapraszam was do śledzenia mojego profilu. Wrzuciłam już drugą część i niedługo startuję z rozdziałami. Oto mała ściąga.
1. Mistrz tajemnic
2. Władca piekieł (już na profilu!)
3.< Część o Knoxie>
4. <Część o Donatello>
Będę wdzięczna za kilka słów na temat tego, co wam się podobało, a co można zmienić. Na pewno chcę dopracować tę historię, to macie zapewnione.
Jeszcze raz dziękuję. Więcej powiem w epilogu.
Miłej lektury jak zawsze życzy,
Wasza Eliana
*
😈 Rav 😈
Moje dni w ostatnim czasie robią się bardzo powtarzalne, co witam z zaskakującym entuzjazmem. Nigdy nie podejrzewałem siebie o to, że mógłbym któregoś dnia polubić stałą i spokojną rutynę. A jednak. Wsadzam dłonie do kieszeni i podchodzę powoli do okna, za którym maluje się niesamowity widok. Błądzę myślami gdzieś daleko, tylko od czasu do czasu skupiając się na panoramie miasta, skąpanej w pomarańczowym blasku zachodzącego słońca. Promienie odbijają się od okien okolicznych wieżowców, przez co jest jeszcze jaśniej.
Ciche pukanie przerywa moje rozmyślania, a w drzwiach staje Knox.
— Wszystko załatwione. Lokal jest już prawie całkowicie opróżniony.
Kiwam głową.
— Piekło opustoszało — stwierdzam nostalgicznie. — Doszło do tego szybciej, niż przewidywałem.
— To źle?
Krzywię się, a potem patrzę prosto w jasne oczy ochroniarza. To bystry facet, który w dodatku doskonale zna Diabła. W końcu byli przyjaciółmi.
— Powiedział, że przyjdzie po zapłatę.
— Zapłatę? — pyta sceptycznym tonem.
To ten moment, kiedy już nie mam wyboru i dokładnie streszczam mu tamtą rozmowę, którą odbyłem jakiś czas temu. Gdy w końcu docieram do końca, mam wrażenie, że Knox jest poirytowany, ale świetnie to ukrywa. Prawdziwy mistrz maskowania emocji.
— I właśnie dlatego potrzebuję kamizelki kuloodpornej i broni, której nie da się namierzyć. Skórzane rękawiczki kupię sobie sam.
Oczekuję w odpowiedzi chociażby uśmiechu, ale to nie następuje.
— I ot, tak sobie z nim pójdziesz?
— A gdzie „proszę pana"?
Udaję rozbawienie, choć tak naprawdę nie jest mi do śmiechu.
— Daruj mi, Rav — syczy, celując we mnie palcem. — Nawet nie zdajesz sobie sprawy, z jakimi ludźmi on zadarł, żeby mieć to, co ma. Rozumiesz, w co jesteśmy wplątani?
— To bez znaczenia. Wiesz, że nie mogę mu odmówić.
Rzuca mi wściekłe spojrzenie.
— Ja cię do niego wysłałem, więc pójdziemy tam razem.
ESTÁS LEYENDO
Mistrz tajemnic [LA TALES #1] I ZAKOŃCZONA
RomancePrzypadkowe spotkanie, które zmienia wszystko. Obsesje, które mogą się naprawdę źle skończyć. Rav z pewnością nie odczuwa emocji tak, jak inni ludzie, ale jest z tym pogodzony. Jego życiem rządzą obsesje i wszystko idzie w pozornie dobrym kierunku...