12. Tytułek

136 8 57
                                    

* ANGELA *

No więc zapewne zastanawiacie się czy jestem dalej w Sąsiadowie co nie?

A więc od początku, przyleciałam do Paryża zobaczyć się i z Mamą jak zarówno z Brooke, którą dłuższy czas nie widziałam, siedzimy właśnie w pokoju mojej kuzynki wraz z nią jasna sprawa a no i gramy w prawda czy wyzwanie

- Dobra! Angela - Powiedziała Kornelia - Prawda a może wyzwanie?

- Hmm prawda niech będzie - Powiedziałam

- Który z bohaterów jakich znasz podoba ci się ale nie możesz z nim być? Mogą to być fikcyjne jak i realne - Powiedziała Brooke

Teraz se pomyślałam o Henryku... Który jest bohaterem mojego życia nie raz, ale również debilem który myśli nie raz tylko o sobie

- Halo zasnęłaś? - Spytała z uśmiechem Brooke

- Nie, tylko myślę jakich bohaterów znam - Powiedziałam - Dobra nie ma takiego który mi się podoba

- Czyżby? - Spytała Brooke

- Tak... - Odpowiedziałam

- A ten Bohater co jest w twoim mieście? - Spytała

- Szlak! - Pomyślałam - Nieee on bez przesady on nie jest w moim typie

Nie powiem im wprost że jestem z nim, Ponieważ nie wiedzą o tym że Henryk to Dark Angel

- Niech ci będzie - Powiedziała Kornelia

- Brooke! Prawda czy wyzwanie? - Spytałam

- No nie... Wyzwanie - Odpowiedziała

- Dobra byłam pewna że wybierzesz prawdę - Powiedziałam niepewnie

- Ja mam! Mówiliście że w Sąsiadowie jest jakiś Bohater... Brooke napisz do niego że chcesz się spotkać, zapewne chłop nie ma dziewczynę więc na spotkaniu przez ,,przypadek'' go pocałuj - Powiedziała Kornelia

- Nie!/Tak! - Powiedziałam razem z Brooke

- Czemu nie? - Dodała Brooke

- Booo ostatnio gdzieś mówili że ma dziewczynę - Powiedziałam

- Ej serio? Gdzie? - Spytała Brooke

- Aleee już usunęli artykuł nie wiem dlaczego - Uśmiechnęłam się

- Coś kręcisz - Powiedziała Kornelia

- Nie - Odpowiedziałam

- Dobra... Niech ci będzie... Lecimy już spać? - Spytała Brooke

- Tak - Powiedziałam

* TYDZIEŃ PÓŹNIEJ *

Wróciłam już do Sąsiadowa, zapewne się zastanawiacie teraz czy Brooke napisała do Dark'a... Tak napisała lecz do tej pory jej nie odpisał, nie wiem czy zobaczył w ogóle
Poszłam do kryjówki

- Heee... Co tu taka napięta atmosfera? - Spytałam wychodząc z windy

- Nie widziałaś może gdzieś Henryka? - Spytała Piper

- Emm w Paryżu go nie widziałam, a w moim domu też nie - Odpowiedziałam

- Kurwa! - Krzyknął Jack

- Co wy tacy wszyscy zdenerwowani? - Spytałam

- HENRYK WYSZEDŁ DWA DNI TEMU NA AKCJE DO TEJ PORY NIE DAJE ZNAKU ŻYCIA, NIE MOŻEMY NAMIERZYĆ JEGO TELEFONU ANI PRZEZ KOMUNIKATOR - Powiedziała Charlotte

Stare, (Nie)dobre miasto || Henry DangerWhere stories live. Discover now