Naiwna nadzieja

1.4K 70 27
                                    


❥𝕺statni dzień w Hogwarcie. Ostatnie śniadanie. Prawdopodobnie ostatni dzień spędzony wraz z wszystkimi przyjaciółmi.

Tak... ten dzień zdecydowanie nie był dniem szczęśliwym.

Ophelia tego dnia była w naprawdę podłym humorze. Chociaż próbowała być miła i uprzejma, to po prostu nie potrafiła. Była bardzo smutna, prawie załamana wizją, że to już koniec.

Siedząc na ostatnim śniadaniu, jaki miała zaszczyt zjeść w zamku, rozglądała się przez cały czas dookoła, aby zapamiętać jak najwiecej szczegółów. Świeczniki, stoły, a nawet głupie kielichy wraz z talerzami.

Nie miała ochoty nic jeść. Żołądek robił jej psikusy co chwilę zaciskając się lub robiąc fikołka.

Stres i smutek. To właśnie to, co Ophelia odczuwała najbardziej.

Uśmiechnęła się ponuro do Regulusa siedzącego dwa stoły dalej. Black był od niej o rok młodszy, więc jeszcze nie zaznał tego samego uczucia, co teraz Ophelia, i Gryfonka życzyła mu, aby nigdy tego nie doznał. Nie zasługiwał na to.

Odwróciła wzrok od chłopaka, gdy ten posłał jej nad wyraz współczujący wzrok. Nie potrzebowała współczucia. Nie chciała go.

Dałaby wszystko aby móc cofnąć czas, aby przyjechać do Hogwartu jeszcze raz. Nie chciałaby niczego zmieniać w swoim życiu, chciałaby po prostu przeżyć to jeszcze raz i bardziej docenić, ponieważ teraz właśnie zrozumiała, że należy doceniać nawet najmniejsze rzeczy, nigdy nie wiadomo kiedy można je stracić.

Spojrzała w górę, na iluzje nieba, która tego dnia, jakby wyczuwała nastrój uczniów, również była nad wyraz pochmurna, co wcale nie polepszało humoru Ophelii.

Miała wrażenie, że przyroda podziela jej smutek. Czymże w końcu jest życie jak nie wiecznym sztormem, który zgarnia wszystko, co nam na chwilę dane, i zostawia na brzegu tylko nagie i poszarpane w szczątki?

Spojrzała na Huncwotów, zawsze szczęśliwych, jednak i oni stracili dzisiaj swój cały optymizm i radość ducha.

Złapała kontakt wzrokowy z Jamesem. Żadne z nich nie chciało go przerwać. Z obu par oczu świeciło to samo przygnębienie i boleść, jakby byli świadomi tego, że to już koniec.

Remus wyglądał jakby miał zaraz zemdleć, a Ophelii do tej pory nie było dane dowiedzieć się, co tak właściwie dzieje się z Remusem Lupinem co miesiąc.

Syriusz, siedzący obok Lupina próbował poprawić mu humor na wszystkie możliwe sposoby, za co ten był mu dozgonnie wdzięczny, jednak dzisiaj, nie miał humoru na żadne żarty, bądź przepychanki słowne.

Ophelia przerwała kontakt wzrokowy z Rogaczem, przenosząc wzrok na Lily, siedzącą obok Jamesa i ściskającą dłoń chłopaka pod stołem. Evans była szczęśliwa. Mimo, że Ophelia widząc to poczuła mocne ukucie w sercu, nic nie powiedziała.

Teraz już wiedziała, że zrobiła dobrze, każąc Jamesowi zapomnieć o tym, co się pomiędzy nimi wydarzyło. Ophelia zaryzykowała własne szczęście dla szczęścia przyjaciółki. Czy to nie była ta gryfońska lojalność wobec przyjaciół?

Podróż pociągiem na peron 9 i 3/4 minęła Ophelii oraz Huncwotom wraz z Lily raczej milcząco. Bailey przez całą drogę wlepiała swój wzrok na krajobraz za oknem lub zamieniała raz na jakiś czas kilka słów z Lily.

Peter jak to Peter zajadał się jakimiś słodyczami, co jakiś wychodząc na korytarz w celu odnalezienia pani z wózkiem.

Jedynie Syriusz wraz z Remusem rozmawiali między sobą z ponurymi minami świadomi, że nie zobaczą się tak szybko, jakby tego chcieli.

James przez całą drogę siedział spięty na siedzeniu co jakiś czas podrygując nerwowo nogą, a o jego ramie opierała się Lily Evans.

I w taki oto sposób zakończyli swoją ostatnią podróż pociągiem Ekspres Hogwart.

Gdy pociąg zatrzymał się na stacji, James standardowo pomógł Ophelii zdjąć kufer z górnej półki, jak to zwykł robić, na co dziewczyna rzuciła tylko ciche dzięki.

Bailey ostatni raz rozejrzała się po przedziale, wolnym krokiem kierując się ku wyjściu z pociągu.

Stojąc już na stacji przytuliła Remusa, Syriusza oraz Petera. Został jej James i Lily.

Na pierwszy ogień poszła Evans. Ophelia zamknęła ją w szczelnym uścisku, uśmiechając się przy tym ponuro.

- Masz być szczęśliwa, pamiętaj - szepnęła w jej włosy, a po jej policzku spłynęła pojedyncza łza, jednak szybko ją otarła, nie chcąc, aby ktokolwiek ją zobaczył.

- Ty też - odszepnęła Lily, wypuszczając przyjaciółkę z objęć.

Ophelia przytaknęła głową, a na jej ustach zawitał smutny uśmiech.

Spojrzała na Jamesa Pottera, który patrzył na nią takim smutnym wzrokiem, że Ophelia jedyne co teraz chciała zrobić, to rozpłakać się na dobre i nigdy już nie wypuszczać Jamesa Pottera ze swoich objęć.

- Możesz nas zostawić samych Lily? - zapytał Potter, posyłając swojej dziewczynie lekki uśmiech.

- Jasne - odpowiedziała Evans i ostatni już raz przytulając Ophelie, odeszła kilkanaście metrów dalej.

James nie czekając ani chwili chwycił Bailey mocno w ramiona, nie chcąc jej już nigdy z nich wypuszczać, wiedział jednak, że to nie jest raczej możliwe.

- Trzymaj się Jamie - szepnęła Ophelia, całując chłopaka na pożegnanie w policzek i niechętnie wyplatając się z jego objęć.

- Ty też Helia, ty też - odszepnął pewny, że gdyby powiedział to trochę głośniej, dziewczyna rozpłynęłaby się w powietrzu, a tak cholernie tego nie chciał.

Kto by pomyślał, że James Potter kiedykolwiek będzie płakał? Napewno nie on sam. Stając teraz przed Ophelią Bailey po jego policzkach spłynęło kilka gorzkich łez, a chłopak nie kwapił się za bardzo, aby je otrzeć.

Ophelia przejechała kciukami po jego policzkach, zmywając mokre ślady łez z jego policzków.

- Nie płacz Jamie - szepnęła Bailey nie wytrzymując już dłużej i samemu na dobre się rozpłakując. - Zobaczymy się jeszcze. Zobaczysz.

James kiwnął tylko głową niezdolny, by wykrztusić z siebie ani jednego słowa.

Odszedł. Odwrócił się i po prostu odszedł. Nie mógł patrzeć na płaczącą Ophelie. To za bardzo łamało mu serce.

Dziewczyna jeszcze chwilę patrzyła za oddalającym się Jamesem, spoglądając ostatni raz na pociąg Ekspres Hogwart i odeszła w swoją stronę.

Ophelia Bailey jeszcze wtedy nie była świadoma tego, że widzi Jamesa Pottera po raz ostatni.❥

❥

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Expecto Patronum ➶︎ 𝔍𝖆𝖒𝖊𝖘 𝕻𝖔𝖙𝖙𝖊𝖗  ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz