19

1K 105 13
                                    

- Nie mówmy Tomurze o tym zdarzeniu. - Powiedział Deku. Prowadził Yukine przez las. - Nie chcę mu tłumaczyć czemu oni nadal żyją. 

- Żaden problem. - Odpowiedział mu Sai. Uniósł przy tym trochę swoją maskę, przez co Deku mógł zobaczyć, że się uśmiecha.  

Dalej szli już w milczeniu. Kilkukrotnie Deku nakazywał swojemu towarzyszowi ciszę, lub żeby przystanął. Przechodzili wtedy podejrzanie blisko miejsc gdzie mogli być bohaterzy. 

W końcu usłyszeli głosy innych z Ligi. Poszli w tamtym kierunku. Wyszli na niewielką polanę, gdzie już czekali Toga, Twice i Dabi. 

- Wszystko w porządku? - Zapytał Twice. Zaraz jednak sam sobie zaprzeczył. - No widzę przecież że nie jest w porządku. 

- Deku chyba złamał rękę. - Odpowiedział Sai, zanim Izuku w ogóle zareagował. 

- Za niedługo Kurogiri powinien wysłać do nas portal. Do tego czasu powinieneś dać sobie radę sam. - Powiedział sucho Dabi. Najwidoczniej Toga z Twice zdążyli już go zmęczyć. 

- A gdzie jest reszta? 

- Mr. Compress jest w drodze. Od reszty nie mamy informacji. 

Jak na zawołanie, z krzaków wyszli Spinner i Magne. 

- Wszystko OK? - Zapytał ich Sai. Spinner potwierdził skinieniem głowy. 

Przez chwilę wszyscy stali w milczeniu. Większość była obrócona twarzą w kierunku lasu. Znajdowali się na obcym terenie, gdzie prawie każda osoba była ich przeciwnikiem. Musieli zachować czujność. Sai nałożył na twarz maskę. Deku trzymał zdrową ręką pistolet. 

Nagle zza drzew dobiegł ich hałas. 

Nad lasem uniosła się olbrzymi lodowiec. Izuku zdał sobie sprawę, że Todoroki musiał pokonać Moonfisha. Wydawało się to niemożliwe - mężczyzna był wspaniałym wojownikiem. Wyciągając pistolet, chłopak poczuł niezakłamany podziw do kandydata na bohatera. 

Był jednak złoczyńcą. Wystrzelił kulę w kierunku postaci stojącej na czubku lodowiska. Pocisk został jednak przechwycony przez zamarzniętą wodę. Izuku zacisnął usta w wąską kreskę. 

- Deku! Strzelaj! - Wykrzyknął w jego stronę Dabi, podczas gdy sam zaatakował Shoto niebieskim, piekielnie gorącym ogniem. Todoroki odpierał gorące pociski za pomocą lodu. Zawsze kiedy się rozpuszczał i tworzył wodę, tworzył kolejną ścianę. Jednocześnie z przeciwnej strony, wybiegło na nich jeszcze kilkoro uczniów. 

- Cała reszta, zajmijcie się nimi!

"Cała reszta" czyli Sai, Toga, Twice, Spinner i Magne zaatakowali kandydatów na bohaterów. Izuku zdążył jeszcze zobaczyć, jak Sai walczy z chłopakiem z umiejętnością cienia ukształtowanego na ptaka. Wyraźnie miał z nim problemy - nie dało się go przeciąć. Skutecznie osłaniał chłopaka przed atakami Yukine. 

- Sai! Latarka! - Wykrzyknął w jego stronę na całe gardło Izuku. Yukine nie tracił czasu, tylko odskoczył na kilka kroków i szybko wyjął źródło światła. Po oświetleniu, demoniczny cień, skurczył się. 

Deku nie miał jednak czasu by pomóc innym. Musiał odskoczyć przed falą lodu i szybko strzelić w Shoto. Złamana ręka dokuczała mu jednak coraz mocniej. Prawie nie mógł nią poruszać. Każdy kolejny strzał, skutkował falą bólu wymierzoną w kończynę. Nie miał jednak wyjścia. 

- Jestem! - Usłyszał. To był Mr. Compress. Prawie w tym samym momencie, otworzył się portal. Deku skoczył jak najszybciej w jego stronę. 

- Pomocy! - Usłyszał nagle. To był Spinner. Najwyraźniej dziewczyna z darem grawitacji zdołała go dotknąć, ponieważ lewitował w powietrzu. 

- Łap go! - Usłyszał od strony Haru. Zauważył jeszcze, że Toga popchnęła mężczyznę w kierunku portalu. Tam przejęła go Magne - popchnęła go dalej. Podobnie jak Twice. Deku, uspokojony, pobiegł w stronę portalu. Przed przejściem, spojrzał jeszcze na obóz. 

Zniszczyliśmy im wakacje, pomyślał, zanim wszedł w ciemny portal. 

Teleportacji towarzyszyło dość nieprzyjemne uczucie. Trochę jakbyś spadał, ale zamiast na brzuch spadało się na nogi. 

Deku pojawił się w barze. Tam przy ladzie czekali już Kurogiri i Tomura. Po chwili z portalu wypadł wciąż lewitujący Spinner, Toga, Dabi i reszta. Nigdzie jednak nie było widać Musculara i Mustarda. 

- Bardzo dobrze sobie poradziliście, Ligo. - Powiedział głos z telewizora. Deku poczuł ciarki. - Jestem z was zadowolony. 

Po tych słowach ekran zgasł. Izuku zdał sobie sprawę, że przed chwilą mówił do niego All For One - legendarny przywódca Ligi. Podobno miał niesamowity quirk - mógł przenosić umiejętności z jednej osoby na drugą. Teoretycznie Deku mógłby prosić go o dar, ale powstrzymywał się. Słyszał bardzo wiele, że umiejętność dana przez afo, może skutkować nieprzyjemnymi skutkami, takimi jak utrata zdrowia, życia lub psychiki. Izuku wolał więc o nic go nie prosić tylko pozostać przy nożach i pistoletach. 

- A gdzie jest reszta? - Zapytał Spinner Tomurę. Wszyscy skierowali na niego swój wzrok. 

- Zostali pojmani. - Powiedział Shigaraki. Po tych słowach wstał i poszedł na górę. 

Deku usiadł na jednym z krzeseł barowych. Teraz kiedy adrenalina opadła, poczuł zmęczenie i przeraźliwy ból w ręce. Aż się zastanowił czemu wcześniej go nie czuł. 

- Izuku? Wszystko w porządku? - Usłyszał głos. To była Toga. 

- Dam radę.

- Dobry żart. Trzeba cię wsadzić w gips. - Odpowiedział Sai. 

- A potem każdy podpisze się na gipsie. - Toga była zachwycona. 

Izuku westchnął. Już nie podobał się mu ten pomysł. Pozwolił jednak założyć sobie gips. 


Doceńcie moje dobre serce. 

Książka powoli się kończy, a im bliżej jest końca, tym bardziej chcę ją zakończyć (wyszło trochę masło maślane, ale chyba wszyscy wiedzą o co mi chodzi). 

Tak czy siak, kończę rozdział na poziomie 847 słów. 

Do następnego! 

Nie jestem bezużyteczny... ~ Villain DekuWhere stories live. Discover now