8

1.7K 152 34
                                    

Chłopak okazał się mieć na imię Hidari Kogane i być o kilka lat starszym od Izuku. Jego wiek najpierw zdziwił, a potem lekko zmartwił Izuku – podejrzewał że Hidari będzie nie traktować go poważnie. Jednak Kogane najwidoczniej czuł szacunek do Deku, ponieważ zawsze go słuchał.

Miał dość długie, jasnobrązowe włosy spięte w kucyk. Grzywka opadała mu na prawe oko, zasłonięte czarną opaską. Ubrany był dość elegancko, choć mało praktycznie – w białą koszulę z długim rękawem, czerwoną kamizelkę i czarne spodnie. Zapytany o strój, stwierdził że dodaje mu powagi.

Zaprowadził Izuku na obrzeża miasta. Tam stało zaparkowane czarne auto. Hidari bez wahania wyciągnął kluczyki i otworzył drzwi.

- Masz prawo jazdy? – Zapytał Deku, wsiadając do auta. Miało przyciemnione szyby, przez co nikt z zewnątrz nie mógł go zobaczyć. Siedzenie było wygodne. Izuku nie mógł sobie przypomnieć kiedy ostatni raz siedział w samochodzie. Było to jeszcze wtedy jego matka żyła. Całe miesiące temu.

- Nie mam. – Odpowiedział Kogane.

- Więc co zrobisz jeśli złapie cię policja?

Hidari się uśmiechnął.

- Jeśli mnie złapię, to się zastanowię.

Wyjechali. Zaraz potem stanęli w korku.

- Do Musatafu będziemy jechać jakieś 4 godziny, plus korki. Prześpij się.

Izuku lekko się podniósł.

- Musatafu? To tam jedziemy?

- Tam jest siedziba główna ligi.

- To dzisiaj będzie ta rekrutacja?!

- Nie ma potrzeby czekać.

Przez chwilę siedzieli w niezręcznej ciszy. Przerwał ją dopiero Deku.

- Jakie masz quirk?

Hidari się na niego spojrzał.

- Czemu interesuję cię ta informacja?

- Z ciekawości.

Hidari westchnął.

- Mogę ci powiedzieć, jednak nie jest to nic fenomenalnego, ani potężnego. Jestem w stanie kontrolować temperaturę mojego ciała, od kompletnej hipotermii do samospalenia. Nie mam jednak żadnej ochrony przed wysoką lub niską temperaturą. Nie jest to szczególnie przydatne.

- Dlaczego tak sądzisz? – Zapytał Izuku. Hidari spojrzał się na niego. – Dzięki temu żadna temperatura ci nie straszna. Możesz wyjść cienko ubrany w zimę, a nawet nie zachorujesz.

Kogane z lekka się uśmiechnął. Wcisnął gaz i przesunął samochód o kilkanaście metrów.

- To jest jedyny plus. Ale jest to zupełnie nieprzydatne w walce. Pamiętasz jak mnie obezwładniłeś?

- Może i na razie nie jest.

- Na razie?

Deku skinął głową. Przez długie lata interesował się quirk i bohaterami. Teraz mógł bez problemu znaleźć plusy i minusy każdej umiejętności.

- Przy odpowiednim treningu może będziesz mógł zmieniać temperaturę powietrza, albo rzeczy dookoła ciebie.

- Jak ma to mi niby pomóc w walce? Nie ugotuje przecież przeciwnika, ponieważ mnie również to zabije. 

- Wyobraź sobie, że twój przeciwnik jest kimś kto również używa temperatury. Wszystkie lodowe lub ogniste quirk działają na tej zasadzie. Przez chwilę nie będą mogli używać umiejętności. Nawet dla kogoś z innym rodzajem będzie to zaskoczenie. Nie grozi ci także śmierć przez wychłodzenie, więc przeciwnik z lodowym quirk nie będzie dla ciebie problemem.

Hidari przez chwilę milczał.

- W minutę podałeś mi całe dziesiątki zastosowań mojej umiejętności, podczas gdy ja całe życie myślałem że jest bezużyteczna. – Uśmiechnął się do Izuku, który zaskoczony miłym słowem, zaczął coś mamrotać. – A ty jaki masz quirk?

Izuku przez chwilę milczał.

- Jestem quirkless.

- Uch... - Hidari przez chwilę milczał.

- Od razu muszę powiedzieć kilka rzeczy. Po pierwsze, od przebywania ze mną w jednym pomieszczeniu nie stracisz quirk. Po drugie, nie jestem w żaden sposób niedorozwinięty, ani nie mam obniżonej inteligencji. Po trzecie, nie jestem jakoś specjalnie skrzywiony psychicznie. Po czwarte, nie jestem podczłowiekiem. Zapamiętałeś?

- Zapamiętałem. Nie zamierzam w żaden sposób traktować cię gorzej.

Izuku popatrzył na Kogane szeroko otwartymi oczami. On lekko się uśmiechnął.

- Nie uważam ludzi quirkless za niższych kategorii. Teraz dam ci radę. W lidze, nie mów że jesteś quirkless. Nie wiem jak ludzie tam myślą o kimś takim jak ty.

- Ja... dziękuje. – Odpowiedział Izuku. – Nie spotkałem zbyt wiele osób które by mnie szanowały.

- Żaden problem. – Odpowiedział Hidari. – Ty jesteś niezwykły na swój sposób.

Izuku uśmiechnął się, a Kogane przeszedł dziwny dreszcz. Uświadomił sobie, że jeszcze nie widział jego uśmiechu. Prawdopodobnie kiedyś był on uśmiechem wesołego człowieka. Teraz był trochę upiorny. 

Deku wyciągnął ze swojego plecaka jeden z zeszytów. Hidari zauważył tylko napis 14 na jego okładce. Izuku zaczął coś w nim zapisywać, mamrocząc coś do siebie. Kiedy skończył, włożył go z powrotem na miejsce i usadowił się wygodniej w fotelu. Po chwili zaczął oddychać głęboko i równo.

Przespał całą drogę. 


Czy to jest normalne, że o 7 rano, udostępniam rozdział?

784 słowa. Następny rozdział (w środę) będzie trochę później niż zwykle. 

Nie jestem bezużyteczny... ~ Villain DekuWhere stories live. Discover now