Środek wyglądał... jak bar. Był w lepszym stanie niż te w których Deku kupował jedzenie. Za barem stał... Izuku nie miał pewności kto to był. Wyglądał jak dym, ukształtowany na ludzką sylwetkę. Ubrany był w elegancką koszulę, a na to kamizelkę. Czyścił szklanki, choć Deku nie wiedział jakim cudem dym mógłby trzymać ścierkę.
Przy ladzie siedział jakiś chłopak. Był ubrany cały na czarno. Na twarzy miał rękę. Prawdziwa? Zastanowił się Deku.
- Czyli to ty? - Zapytał się czarnowłosy chłopak. Deku po raz pierwszy usłyszał jego głos. - Widziałem zdjęcia, ale na żywca jesteś jeszcze obrzydliwszy.
- To ten gość od rąk! - Zawołała Himiko, machając swoimi rękami - Kumplujecie się ze wspaniałym Stainem, prawda? Prawda?
- To prawdziwa ręka? - Zapytał Izuku.
- Kurogiri, pozbądź się ich. - Odpowiedział ze znużeniem Tomura Shigaraki. - Wszystko czego nie znoszę w jednym. Gówniara - Pokazał na Togę - Nieuprzejmy gość - Pokazał na Bliznowatego - i ciekawski dzieciak.
- Pofatygowali się tutaj, więc przynajmniej ich wysłuchajmy, Tomura Shigaraki. - Odpowiedział mu dymek, nazwany Kurogiri. - Po za tym, przyprowadził ich ten broker. Muszą być cennymi nabytkami.
- Nie obchodzi mnie co z nimi zrobisz, ale chcę moją prowizję, Kurogiri. - Odpowiedział mu Giran, wypalając papierosa. - Pozwól, że chociaż ich przedstawię.
Wskazał Himiko. Ona zdawała się w ogóle nie przejmować tym co się wokół niej dzieje.
- Na pierwszy ogień ta urocza licealistka. Media utrzymują jej twarz i nazwisko w sekrecie, ale jest poszukiwana w sprawie kilku morderstw.
- Jestem Toga! Himiko Toga! Życie jest ciężkie. Chce żeby żyło się łatwiej! Chcę być jak pan Stain! Chcę zabić pana Staina! Dlatego pozwól mi dołączyć do Ligi złoczyńców, Tomura!
- Nie rozumiem jej. To wariatka? - Zapytał Tomura, a Deku w duchu się z nim zgodził.
- Przez większość czasu da się z nią porozumieć. Na pewno się przyda. Następny jest ten młodzieniec. Jest poszukiwany przez policje w całej Japonii w związku z kilkoma morderstwami. Nikt nie zna jego twarzy.
- Nazywam się Izuku Midoriya, choć jestem bardziej znany jako Deku. - Zaczął mówić Izuku. Wcześniej nie miał żadnego planu. Pozwolił więc by słowa same wypływały z jego ust. - Świat jest do końca zepsuty. Ludzie dzielą się na lepszych i gorszych. Nie da się go naprawić pokojowo. Dlatego właśnie - Deku spojrzał w kierunku Tomury - chcę dołączyć do Ligi Złoczyńców.
- Ciekawski idealista. - Skwitował Shigaraki.
- Jednak przez prawie pół roku uciekał z powodzeniem policji. Następny jest ten gość. Nie popełnił żadnych wielkich przestępstw, ale wyznaje ideologie zabójcy bohaterów.
- Coś mi tu nie pasuje. - Odezwał się chłopak. - Czy ta organizacja naprawdę ma słuszny cel? Nie mów mi, że przyjmiesz tą dwójkę. To przecież zwykli mordercy. - Mówiąc to spojrzał się na Deku i Togę. Izuku zachował kamienną twarz. Himiko wydawała się urażona.
- Ty nie jesteś nawet w stanie zrobić tego co oni. Przedstaw się. Jesteś dorosły, prawda?
- Teraz mówią na mnie Dabi.
- Nie to. Chciałem wiedzieć jak się naprawdę nazywasz.
- Powiem ci, kiedy przyjdzie na to pora. Tak czy inaczej wypełnię wolę zabójcy bohaterów.
- Nie odpowiadaj niepytany. Wszyscy tak się uczepili tego Staina... - Tomura wstał. - Nie podoba mi się to.
- Nie możesz, Shigaraki! - Wykrzyknął (jak dym może krzyczeć?) Kurogiri.
- Niedobrze mi. - Wyznał lider Ligi. - Jesteście do niczego!
Z tymi słowami, skoczył na trójkę.
Dabi zareagował pierwszy. Wyciągnął w stronę Tomury rękę. Deku ze sporej odległości poczuł gorące powietrze. Toga wyciągnęła nóż. Izuku tymczasem wyciągnął pistolet i strzelił.
Nagle jednak przed nimi otworzyło się kilka portali. Trafiła w nie nie tylko kula Deku, ale także i ręce Tomury, Toga i Dabi.
Izuku zdał sobie sprawę, że to Kurogiri musi być za nie odpowiedzialny. Portale były z tego samego fioletowego dymu jak jego ciało. Giran tymczasem nie zwrócił prawie w ogóle uwagi na fakt, że prawie się pozabijali. Izuku przypuszczał, że ataki mogłyby się udać, a on tylko liczyłby pieniądze.
- Uspokój się, Tomura Shigaraki. - Odezwał się dymek. - Jeśli twoje życzenie ma się spełnić, musimy zasilić szeregi organizacji. Jesteśmy teraz w centrum uwagi, więc to nasza szansa.
Potem jego głowa jakby... odfrunęła? Deku uznał, że nie powinien czuć się zaskoczony. W końcu to dym. Podleciała do Tomury i coś mu powiedziała. On nie wydawał się zachwycony jego słowami.
- Zamknij się. - Odpowiedział, po czym przeszedł do schodów okrytych z boku baru. Wspiął się na nie, uważając by nie dotknąć poręczy. Po chwili zniknął z oczu Deku.
- Nie chcę narzekać na klienta, ale... jest młody. Za młody.
- Myślałam że nas zabije. - Wyraziła swoją opinię Toga.
- Aż mnie przez niego mdli. - Odpowiedział Dabi.
- Jest dziwny. - Powiedział Deku.
- Czy możemy dać wam odpowiedź później? - Zapytał się Kurogiri. - Wierzę, że wie co należy zrobić. Do tego czasu służę miejscem do spania i wyżywieniem.
- Dobra. - Odpowiedział Deku. I tak nie miał innego wyboru.
- Może być ciekawie! - Odpowiedziała Himiko. Dabi tylko obojętnie wzruszył ramionami.
- Wszystko mi jedno, bylebym nie musiał widywać się z tym gościem.
- Zapraszam więc za mną. - Odezwał się Kurogiri. Wyszedł zza lady. Jak on wyszedł nie mając stóp? I jak on ma ubrania będąc dymem? I jak konkretnie działa jego quirk?
Izuku miał dość dużo pytań. Na razie jednak postanowił iść za dymkiem.
Dialog został przepisany z anime. W tym rozdziale finalnie pojawili się Tomura i Kurogiri.
W takim razie, na poziomie 924 słów, żegnam się z wami.
Auf Wiedersehen
(Kiedy kończą ci się pomysły na kreatywne pożegnanie, a przy sobie masz podręcznik do niemieckiego)
YOU ARE READING
Nie jestem bezużyteczny... ~ Villain Deku
FanfictionW świecie, gdzie 80% populacji ma super moc zwaną quirk, pozostałe 20% jest uważane za podludzi. Izuku Midoriya należy do tych pechowców. Całe życie traktowany był najpierw jak powietrze, a potem jak worek do bicia. Jednak nigdy się nie poddał. Żył...