3/II

105 4 3
                                    

*Miles próbował się hamować , złość w nim buzowała... miał wszystkiego dość chciał by było jak dawniej on i Peter przeciwko światu..mistrz i uczeń, Jedi i padawan..Brat z Bratem?...

-dlaczego to mi przyszło do głowy?
Czy byliśmy sobie tak bliscy?

Miał mętlik w głowie a zarazem wrzaski odbijały się echem w uszach..

W końcu nie wytrzymał skoczył pomiędzy nich.Uderzył pięścią w ziemię wywołało to uwolnienie mocy

Bohaterowie, jak i goblin odlecieli od siebie na kilka metrów..

On zaś nie wiedział co się stało..
Zaczął panikować..

-coo?!
-dlaczego teraz?!
-nie nie nie!
-jak mam teraz się dowiedzieć bez Pete'a!?

Załamany nie zwrócił uwagi kiedy Iron Man wstrzyknął mu leki nasenne..

Gdy się uspokoiło Goblina zabrała Tarcza..potem ceremonia się odbyła mimo takiego opóźnienia nikt nie odszedł każdy słuchał uważnie,Marry Jane przemówiła

-Zebraliśmy się tu tak jak rok temu w ten przygnębiający dzień dla wszystkich by czcić chwałę Spider-Mana bohatera z sąsiedztwa
Młodego bohatera członka rodziny oraz zwyczajnego ucznia Midtawn
Mojego byłego sąsiada, przyjaciela jak niegdyś chłopaka.. dziś mija rok odkąd uratował tysiące ludzi w Nowym Jorku..czy Był gotowy na klęskę?.. oczywiście ,był i to zawsze ,sama zadawałałam sobie to pytanie miliard razy jednak zawsze odpowiedź była identyczna..każdego ranka żałuję ponieważ, to ja wypuściłiłam go z domu..tylko nie liczni wiedzieli o tym iż jest w słabym wręcz tragicznym stanie fizycznym jak się później okazało nawet psychicznym...ledwo podnosił się na nogach.. miał trudności z obliczeniem trajektorii sieci.. Naprawdę boli mnie jego śmierć!..raz uratował mnie z płonącego budynku.. przepraszam za dużo...

-Propo strażaków czy są tu jacyś, którzy chcą się z nami czymś podzielić np.jakąś historią z udziałem bohatera.. dziś macie prawo nawet jeśli pokazał wam twarz i kazał milczeć...

Młoda reporterka skończyła z łzami..

-j-ja chciałbym jeśli można?..

Był to wysoki szatyn z niebieskimi oczami..

-witam wszystkich nazywam się Bill Calvert.Jestem Strażakiem..

(nie mogłem znaleźć jak się nazywał ten gość w filmie więc jest to nazwisko aktora)

*Baza Avengers*

NOWY..miał większą moc niż Spider-Man..czy on zastąpi mi młodego?
Czy mam prawo tak postępować?...
Nie mam pojęcia..
Napewno zadbam o niego..nie popełnię  kolejnego błędu...

-Wybacz mi dzieciaku..

Powiedział miliarder patrząc na zdjęcie ,które przedstawiało jego oraz Petera pracujących nad czymś w laboratorium

Wracając do ceremonii

-Dobrze opowiem wam historię z czasów ,gdy jeszcze nieliczni kojarzyli Spider-Mana.Byłem na służbie gasiliśmy pożar na Brooklyn'ie
Widzieliśmy jak budynek się rozpada..Usłyszeliśmy płacz,wycie dziecka jednak nikt nie mógł tam wejść. Wtedy znikąd przy wejściu do budynku pojawił się młody człowiek na oko w wieku licealnym.Chciałem go zatrzymać jednak on spytał się za ile budynek runie..
Odpowiedziałem ,że mamy nie wiele czasu..
Jego odpowiedź mnie zszokowała..
Powiedział "rozumiem" i po prostu wszedł tam.
Jakaś kobieta krzyczała by uratował jej synka..
Po chwili budynek zaczął się sypać w kłębie kurzu i dymu dostrzegłem tego samego chłopaka z dzieckiem na rękach przy swojej piersi...
Gdy dym opadł oddał matce dziecko po czym odszedł od niej i ruszył w moim kierunku podziękował mi za ryzykowanie swojego życia,trudne działania pod presją..po czym pobiegł krzycząc coś o spóźnieniu na sprawdzian..
-Dziękuję mu za to co wtedy zrobił.
Dziękuję za wysłuchanie...

-Czy ktoś jeszcze chce się podzielić historią?

-Ja Chcę!!! Nazywam się Maxwell Dillon znany jestem pod pseudonim Electro! Zanim stałem się przestępcą, bezrobotnym byłem pracownikiem firmy energetycznej... Był to dzień jak co dzień każdy zwalał całą robotę na moją osobę...ale to nie o tym wybaczcie...jeszcze raz!..
Był to dzień moich urodzin jako iż jestem samotnym człowiekiem nikt nie wiedział aż tu nagle idę sobie przez miasto a tu leci w moją stronę samochód w ostatnim momencie ratuje mnie Spider-man..do tego gdy odlatuje życzy mi wszystkiego najlepszego a nazajutrz na moim parapecie jest prezent.. może nie jest to jakieś epickie jednak były to dla mnie najlepsze chwilę w życiu potem zdarzył się ten nieszczęsny wypadek!!!..
Ale to dla ciebie Spider-man'ie!!

*Electro strzela promieniami elektryczności i tworzy maskę bohatera  na mównicy*

-dziękuje za wysłuchanie..

*Kilka historii, łez ,wzruszenia później*

-Dziękuje wam wszystkim za przyjście oraz udział w uroczystości mam nadzieję ,że nie zmarnowaliście swojego czasu.. Dziękuję!..To tyle ode mnie mówiła do was Marry Jane Watson z Daily Biugle!..



Koniec rozdziału!

Napiszcie w komentarzach jak według was potoczy się dalej historia!

Dajcie znać czy jest sens kontynuować moje pisanie na wattpadzie czy wogule posiadam jakiś sens w tym brutalnym świecie..

Jak wam minęły ferie?
-Za szybko🤣

No nic tyle ode mnie narka!

SPIDER-MAN: WRÓĆ SPIDERMAN'IE!On viuen les histories. Descobreix ara