Peter był dziś strasznie rozkojarzony w głowie myślał nad wydarzeniem z wczoraj i opewnej bohaterce....jak ona miała?... Spider-Ghost
Miała bardzo melodyjny głos podobny do Gwen...zaraz Gwen?!czyżby mogła to być jego koleżanka z szkoły.

Muszę się dowiedzieć czy to jest Gwen Stacy...jeszcze mój strój został zniszczony..

-Parker! jak tam u ciebie przegrywie?!
-nie mam humoru flash...
Powiedział i chciał wyminąć thomsona gdy ten złapał go za fraki i przyparł do szafki..
-musimy sobie coś wyjaśnić nerdzie!
-nie gorylu daj mi spokój
Powiedział wkurzony chłopak odepchnął Flasha i odszedł
-jeszcze nie skończyłem Parker!
Już wymierzał Peterowi cios gdy ten złapał go za pięść i odepchnął przez co blondyn odleciał w inną stronę..
Wszyscy zaczęli gwizdać i dopingować bruneta..
Harry podbiegł do chłopaka..
-stary czy ty właśnie pokonałeś Flasha Thompsona?!
-taa.... cześć..muszę do toalety...

Wybiegł ze szkoły..gdy był już w swoim mundurze poleciał do domu a tam zaczął przerabiać i dodawać nowe gadżety do niego oczywiście mógł to zrobić u Starka..jednak wciąż nie powrócili z misji.

*potrzebujemy wsparcia natychmiast schoker napada na bank powtarzam potrzebujemy wsparcia! Krzyczało policyjne radio ,które schakował podczas jednej z wielu wizyt na komisariacie..

-teraz gdy mój strój jest w rozsypce no nic lecimy do akcji...włożył swój pierwszy bardzo niedopracowany mundur ,który nie posiadał nic oprócz dodatkowych ładunków na sieci..

Walka z Schokerem była wyczerpująca...miał szczęście ,że to nie był pierwszy raz gdy z nim walczyĺ.....dobrze ,że pod koniec pojawiła się ta cała Spider-Ghost.

Kilka dni później Spiderman był wciąż obolały po swoim starciu z kingpinem tym razem się nie pojawiła obecnie
Siedział sobie na dachu i wdychał toksyny Nowego Jorku....

Natomiast Gwen zaznajomiła się już z swoją siecią.Przez ostatni tydzień była wyczerpana po tej jednej potyczce z Shokerem postanowiła wsiąść się za siebie. Obecnie leciała w kierunku jeszcze nieświadomego pająka..
Gdy wylądowała tuż obok niego odrazu rzuciło jej się w oczy , że nie ma swojego technologicznego kombinezonu..
-ej pajączku gdzie twój strój?
-rozszarpany po ostatniej potyczce z kimpkinem...
-Uu....przepraszam ale po ostatniej walce z tym w gościem w banku byłam wyczerpana ledwo wstawałam z łóżka..przepraszam..
-hej spokojnie nic mi nie jest..
-pokaż mi...
-ale co?
-rany idioto...
-nie jest już późno i muszę już lecieć fajnie ,że chociaż dziś byłaś tarantulo....
-ty!...haha
-ja.haha
-pa pajączku!

Leciał w stronę swojego domu zrobił 3 kółka dodatkowo by lepiej zmylić nieproszone osoby...

Wszedł do swojego pokoju  przez okno a po orzeźwiającym prysznicu postanowił zabrać się do pracy by naprawić swój strój

*Około 2 w nocy

Chłopak kończył ostatnie poprawki i wpadł na pomysł by jego symbol był biały....

-Skończone wreszcie....
Zdrzemnę się póki mogę..

*alarm ,który obudził go o godzinie 5-z informacją
"Strzelanina przy parku na Manhattanie...około 10 uzbrojonych po zęby napastników potrzebujemy wsparcia!"

Nie mógł go zignorować byli tam niewinni ludzie..zwlekł się ze swojego łóżka zakładając kostium próbował się bardziej rozbudzić chlapiąc sobie zimną wodą w twarz gdy przyniosło to efekt wyskoczył przez okno i poleciał w stronę zgłoszenia.

Gdy wylądował funkcionariusze policji byli zdumieni...
-kim jeteś?!
-to ja wasz ulubiony niepowtarzalny bohater z sąsiedztwa mianowicie spider-man..

Po Rozprawieniu się ze wszystkimi zmęczony jednak wciąż czujny ruszył patrolować miasto po drodze rozmawiał przez swój interfejs z Różnym Starkiem,który zaproponował mu wspólny wypad do laboratorium by popracować nad nową zbroją..potem około 7 rano zadzwoniła do niego ulubiona blondynka, Stacy..

-hej Pete!
-cześć Gwen co u ciebie?
-dobrze ale bywało lepiej wybacz chciałam pogadać ale wychodzi na to , że teraz nie dam rady
w tle strzały i jakieś krzyki
-co się tam dzieję?!...halo....Gwen!?..

Nie wiele myśląc szybko zlokalizował źródło sygnału..

Gdy dotarł na miejsce zobaczył tylko Spider-Ghost ,którą dusi jeden z czwórki dresiarzy...
-Zostaw ją!
-bo co mi zrobisz?!..hahha

Spiderman szybko zaczął od prześlizgnięcia pod mężczyzną następnie  przekleił resztę do ściany nokautując ich przy tym po czym wykonał kombinacje ciosów w wątrobę oraz szpetną gębę mężczyzny.. gość upadł i stracił przytomność..
-to...
-mała tarantulo żyjesz?
-nie czuje się najlepiej....pa..ją..czku.

Dziewczyna traciła przytomność spidey musiał działać szybko zabrał ducha w bezpieczne miejsce

*Kilka minut później

Siedział na dachu a dziewczyna głową leżała na jego kolanach...
-hej pajączku co sie stało?
Peter dalej nie pojmował tej sytuacji rozmawiał z Gwen a jak przyleciał była tam jedynie jego partnerka czyżby gwen naprawdę była superbohaterką w lateksie...
-powiedz mi coś tylko szczerze..
-co takiego chciałbyś wiedzieć mój wybawicielu...
-Czy pod maską kryje się G-Gwen S-S-Stacy?.
Dziewczyna tylko kiwneła głową...
-rozumiem uważaj bardziej na siebie..
Przytulił ją z większą czułością niż zwykle..
-ymm czemu sie tak cieszysz?..znasz mnie w prawdziwym życiu?!..
-Nie wiem ty mi powiedz duszku ...hahah
-dobra masz mi pokazać w tej chwili kim jesteś spidermanie
-już nie pajączku?
-ty!
-ja?
-chodź tu ty marno kopio deadpoola!
-ranisz mnie
Złapał się teatralnie za serce poczym wystrzelił siecią i przybił jej rekę do ściany....
-a to twoja kara tarantulo...hahahaha
-to nie fair! Ty wiesz kim ja jestem a ja nie!
-możesz spróbować odgadnąć ty byłaś dość łatwa...hahaha
-twierdzisz ,że jestem łatwa?

Peterowi zrobiło się wstyd podszedł do niej a ona wykorzystując swoją drugą rękę skleiła ich razem..
-teraz będziesz musiał rozpuścić pajęczyne by gdziekolwiek uciec ode mnie...
-samo się rozpuści..za jakieś pół godziny..
-fajnie..przy okazji masz ładne perfumy podróbo....

-powinienem się obrazić przez to co mówisz wiesz?
-no wiem ale tego nie zrobisz prawda w końcu to ty powiedziałeś, że jestem łatwa..

Dziewczyna ściągnęła maskę i spojrzała na niego
-nie nie zrobię tego....a tak ogólnie to co na to twoja rodzina i przyjaciele?
-moja przyjaciółka wie dobrze ja znasz..z tego co mi mówiła..ciekawe czy wycisnę z niej kto kryje się pod maską..
-Może by tak nie co wtedy zrobi Mary Jane by przypodobać się Harremu? Swoją drogą ciekawe jak to teraz będzie wyglądać w szkole..
-powiadasz w szkole tak.... jesteś uczniem w naszej szkole spidey?
-niee raczej nie...hehe..
-uznajmy że ci wierzę...wiesz jest taki brunet o brązowych oczach no i jest jeszcze jeden pająk z sąsiedztwa, który też zajmuję moje serce znasz może jest bardzo mądry,przystojny niestety zawsze gdzieś musi iść gdy chce z nim czy pogadać czy pójść gdzie kolwiek...
-j-jak ma na im-mię?
-cóż Peter....Parker..fotograf geniusz z technologi nawet ma na tym bzika szczerze mówiąc.ale ty chyba też masz kogoś na oku co?
-wiesz jest taka jedna złotowłosa...albo taka z pazurem
-i tyle?
-nie mogę ci powiedzieć bo odgadniesz moją tożsamość jak i jej powiem ci że jej nazwisko ma jeden z oficerów policji no i że jej imię zaczyna się na "G"...
-kurcze ale trudna ta zagadka....
Dobra spidey ja lece do mego taty wiesz on też jest oficerem policji
-wiem to nie raz chciał mnie aresztować hahaha...
-dzięki ,że mi o tym powiedziałeś....
-dobra pa!
-pa Gwendy....

Koniec

SPIDER-MAN: WRÓĆ SPIDERMAN'IE!Where stories live. Discover now