2/II

99 5 0
                                    

*Od roku jestem oficjalnym Spidermana'em..bardzo brakuje mi Parkera..mieszkańcy Nowego Jorku nie są wstanie mi zaufać co jakiś czas spotykam się na patrolu z uczniem Spideyego.Do tej pory nie znam jego tożsamości znając swojego pecha pewnie to ktoś kogo znam...

*Do wszystkich jednostek mamy pożar, dzielnica Queens!*

-dawno mnie tam nie było...zaraz co pożar?! Szybko...flashi!

*Gdy agent venom doleciał na miejsce zauważył swojego nowego kompana,który już gasił ogień swoją lodową siecią..

-Cześć... młody zajmę się drugą stroną!

Miles

Odkąd nie ma Spider-Man'a nie mam chęci do tego wszystkiego dałem mu słowo, więc nie mogę odejść.Pomaga mi ten...Agent z tarczy ponoć kiedyś dręczył Pete'a.Dlaczego to on został jego zastępcą?! Jakim prawem...On..nie zasłużył nikt nie zasłużył..nikt nie jest lepszym pająkiem niż Peter...wracamy do roboty..

-czy nic panu nie jest?
-wszystko w porządku..młody..

Tak odkąd nie ma Petera Benjamina Parkera nikt nie nazwał mnie Spidermana'em ani jego uczniem...

Po zakończonej akcji Ja,Scarlet Spider razem z resztą drużyny pająków polecieliśmy na cmentarz... wypadałoby przyjść w ten dzień....ja muszę...tak bardzo tęsknię..

*Wylądowali przed bramą niezwracając uwagi na cywili,weszli przez nią..Tłum gapiuch nie odrywał wzroku od nich.Zaś oni szli ku przodu gdy dotarli pod grób zaczęło się wycie syren alarmowych.. wybiła 10(22) to otej godzinie potwierdzono śmieć bohatera Nowego Jorku..
Gdy chcieli zrzucić swoje maski coś ich powstrzymało...a był to...
Statek Avengersów

-Nie chciałby byście byli słabi...zwłaszcza ty..

Wskazał na najmłodszego pajączka
Przemówił Kapitan Ameryka..

*Pierwszy zszedł z pokładu Kapitan potem Wdowa,Bruce Baner,Hawkeye..itd..na samym końcu W swej zbroi Anthony Stark.

-Cześć młodzieży jak się trzymacie?

Spytał miło ,jasne ,że wiedział,tragicznie taka była odpowiedź wypisana na ich postawie ciał..

-swietnie..powinneś się domyślać Stark!...
Powiedział wściekłe i sarkastycznie Szkarłatny..

-nie kłóćcie się tutaj ludzie patrzą..
Natasha..

-myśle,że to był zły pomysł by zaczynać..
Clint...

-co tu robią wielcy Avengersi wielka cudowna drużyna,która Nie Uratowała swojego członka!? Wiesz Stark kiedyś byłeś idolem Spider-Man'a nawet moim...ale czasy się zmieniają...
Iron spider...

-uspokujcie sie! Za grosz szacunku!
Black spider(Miles Morales)

-Teraz MJ przemówi jak rok temu..

*Jednak zamiast Rudej reporterki wyszedł on.Morderca Spider-Mana.. zabójca Petera Parkera..Tak to był Norman Osborn...
Ubrany w drogi garnitur stanął na mównicy i zaczął..

-Witam wszystkich,którzy zrezygnowali z swoich zajęć by tu być mówię do was ja Norman Osborn... chciałbym jedynie powiedzieć..Przepraszam!.
Wszystkich za to co stało się rok temu...

*Głośne wrzaski i wyzwiska w stronę Osborn'a..rzucane przedmioty w jego stronę.*

-jak już mówiłem Przepraszam was wszystkich ale przede wszystkim drużynę pająków,która przeżyła to tragiczne wydarzenie.Z moich źródeł wiem iż żyliście jak rodzina czy to prawda?..Znaliście swoje tożsamości?

-co cię to obchodzi Peter był dla mnie jak brat...ponieważ ja...ja...ja
Scarlet-spider

-nie rób tego nie mów mu...
Iron-spider

-ja.....ja jestem jego klonem...
Szkarłatny..

-ciekawe a możesz nam powiedzieć jak powstałeś?...

-odwal się od niego morderco! Spierdalaj osborn kto cie w ogóle wypuścił!?

-odpowiadaj..no jak to kto jestem bogaty..sam wyszedłem...

*Buczenie więcej wyzwisk*

-nawet nie wiecie jak ten dzieciak działał mi na nerwy każdy mój plan kończyk się fiaskiem... Dziś się to zmieni!.Zniszczę szczątki waszego bohatera wysadzając ten cmentarz!..

-koniec miarka się przebrała zatłukę cię na śmierć!
Scarlet-Spider

-prosze cię bardzo jako iż jesteś jego klonem masz te samo DNA...Uwielbiam zabijać..Parkerk'ów!

*Ben nie mógł teraz przestać.. Goblin wydawał się być szczęśliwy...

-nawet tak samo walczycie...

-tyle ,że ja mam asa w rękawie..

*Wysunął swoje żądła,rzucił się na zielonego stwora..

Koniec

Siemka co tam u was?

Może znowu zacznę mieć wenę brak jej wywołuje u mnie depresję😝

Kiedy autorzy zaczną pisać!
Życzę tej weny i zdrowia

SPIDER-MAN: WRÓĆ SPIDERMAN'IE!Where stories live. Discover now