🐙Cześć Jestem Ben🐙

39 0 0
                                    

- Jak widzisz przyszłość musisz cos dotknąć, pomyśleć?
- Musze trzymać kogoś za rękę i przypatrzeć mu się w oczy wtedy będzie wiedzieć co ma zamiar zrobić w ciągłu 10 minut
- Dobrze numerze 8 wracaj do siebie. Przytaknęłam i wyszłam kierując się do swojego pokoju.

Wyszłam z gabinetu ojca, chciało mi się pić więc postanowiłam pójść do kuchni. Kiedy przekroczyłam próg drzwi kuchni zauważyłam mamę robiącą chyba kolacje, bo było już dosyć późno.

- Mamo możesz nalać mi soku? - zapytałam podchodząc do kobiety.

- Oczywiście kochanie jakiego chcesz? Pomarańczowego, jabłkowego czy porzeczkowego?

- Pomarańczowego, a mamo mam jeszcze pytanie o której będzie kolacja? - uśmiechnęłam się do kobiety.

- Proszę, o 18:30 jest kolacja jutro macie trening o 9, śniadanie jest o 8, jeżeli masz jakieś pytania to z chęcią ci na nie odpowiem - odpowiedziała podając mi szklankę soku.

Co jaki trening niby coś trenowałam jak mieszkałam w starym domu ale ja chyba się bić nie potrafię, jutro się przekonamy.
- Dziękuje - odpowiedziałam odwracając się na pięcie i wyszłam z kuchni kierując się w stronie swojego pokoju.

Kiedy byłam już na schodach które prowadziły na moje piętro, gdzie miałam pokój wpadłam na jakiegoś chłopaka, przewróciłam się, a sok i książka chłopaka spadła na schody w ostatnim momencie użyłam swojej mocy i udało mi się powstrzymać pomoczenia książki i dywanu który był na schodach.

Przepraszam, zagapiłem się - powiedział zdziwiony chłopak podnosząc swoja książkę, a ja dołożyłam sok do szklanki

- Nic się nie stało, to przez moją nie uwagę - odpowiedziałam chłopakowi trochę się zawstydziłam, co nie było do mnie podobne.

-A tak w ogóle, Cześć jestem Ben a ty to? - zapytał zaciekawiony.

- Ja jestem Betty, chyba twoja nowa siostra - zachichotałam przez chwile staliśmy w ciszy.

- Może pójdziemy do mnie - zaproponowałam na co chłopak tylko posłał mi uśmiech który mówił "z chęcią pójdę".

Pov: Ben

Szedłem do kuchni po szklane wody gdy wpadłem na nową dziewczynę. Miała nietypowe oczy bo jedno było niebieskie a drugie fioletowe, zdziwiłem się bo ojczulek nic nie wspominał o nowej dziewczynie.

- Przepraszam zagapiłem się - powiedziałem patrząc się w jej nie spotykane oczy, naprawdę byłem strasznie zaciekawiony kim jest ta dziewczyna i w dodatku użyła swojej mocy co jeszcze bardziej mnie zaciekawiło. Uratowała moją ulubioną książkę za co byłem jej bardzo wdzięczny. 

- Nic się nie stało, to przez moją nie uwagę - odpowiedziała chyba trochę się zawstydziła, co mnie odrobine speszyło.

-A tak w ogóle, cześć jestem Ben, a ty to? - zapytałem zaciekawiony bardzo mnie ciekawiło ale nie chciałem jej tego pokazać, co się chyba nie udało. 

-Ja jestem Betty, chyba twoja nowa siostra - odpowiedziała lekko chichocząc.
Uśmiechnąłem się i przez chwile staliśmy w ciszy.

- Może pójdziemy do mnie? - zaproponowała a ja się tylko uśmiechnąłem wyruszyłem za Betty.

Pov: Betty

Ruszyliśmy w stronę mojego pokoju szliśmy w ciszy ale w przyjemniej ciszy. Gdy byliśmy przy moim pokoju inny chłopak wychodził z chyba swojego pokoju, miał loki na głowie i od razu jak mnie zauważył z Benem podbiegł do mnie i mnie przytulił. Nie wiem czemu ale odwzajemniłam ten gest nie zastanawiając się, gdy się oderwał ode mnie Ben chciał mi przedstawić loczka ale nie zdążył, bo mu przerwał.

You probably will never change // Five Hagreaws // TUAWhere stories live. Discover now