Chapter 33

2.9K 145 6
                                    


Mam do was prośbę, ponieważ planuje nowe opowiadanie o 5 sos, a dokładniej o Calumie. Polecilibyście mi kogoś kto robi okładki ? Wszelka pomoc chętnie widziana ;)

________________

Usiadłam z całej siły na kanapie. Byłam na ojca tak bardzo zła, że przez przypadek wystraszyłam leżącą na niej Lalę. Pies zeskoczył z kanapy i pobiegł korytarzem w głąb domu. Przez moją złość cierpiały także będący w moim pobliżu ludzie i psy. Dlaczego ludzie? Ponieważ w drodze do domu pokłóciłam się z bliźniakami. Poszło o błahostkę, ale ja pod wpływem gniewu zbagatelizowałam to do ogromnych rozmiarów co uraziło ich. Wzięłam zdenerwowana pilot do ręki i zaczęłam przeskakiwać z kanału na kanał jednak żaden nie przykuł mojej uwagi. Rzuciłam pilot na siedzenie kanapy obok mnie i spojrzałam na sufit. Sufit nie należy do najbardziej interesujących miejsc w domu, ale jego zupełna prostota pozwala człowiekowi na uspokojenie się.

Poczułam jak poducha, która służy za siedzenie w kanapie ugina się pod wpływem drugiego ciężaru. Obróciłam głowę w bok i ujrzałam Ginę. Uśmiechnęła się i położyła rękę na moim kolanie.

- Skarbie co się stało

- Nic

- Kochanie widzę powiedz mi ulży ci na pewno – pogłaskała mnie po zewnętrznej części dłoni.

- W centrum handlowych spotkaliśmy mojego tatę, zrobił mi awanturę i zaczął ich oceniać, a przecież nie zna ich ani trochę

- Corin, więc może powinnaś porozmawiać z nim na spokojnie i wyjaśnić wszystko ?

- Gina tu nie ma co wyjaśniać zna ich przeszłość i od razu myśli, że wie wszystko !

- Zastanów się nad moim pomysłem – puściła mi oczko – najlepiej jest to zrobić pod gorącym prysznicem – wstała i poszła do swojego pokoju.

Co jeśli miała rację? Jeśli naprawdę powinnam iść do domu, porozmawiać z nim na spokojnie, wszystko mu postawić w prawdziwym świetle i poznać z chłopakami. Ale nie tymi, którymi byli kiedyś, a tymi, którymi są teraz. Przeczesałam dłonią włosy i dosłownie czując jak to wszystko mnie przytłacza, ruszyłam na górę. Otworzyłam drzwi z łazienki i chwilę później stałam już naga pod prysznicem. Posłuchałam Giny i po prostu stałam w strumieniach wody zastanawiając się co dalej. Nie wiedziałam czy to dobry pomysł ruszyć do domu. Tata mógłby źle to wszystko przyjąć i po prostu stwierdzić, że zostałam namówiona do tego wszystkiego, a chłopcy mnie wykorzystują co prawdą nie było, nie jest i nie będzie. Znając ich przeszłość to był jego najoczywistszy tok rozumowania. Brać ich za kryminalistów, którzy wykorzystują bogatą dziewczynę na fałszywą przyjaźń. Ale przecież oni tacy nie są. Nawet nie chcieli mi mówić o swojej ciemnej stronie i wciągać do tego świata, w który ja wkradłam się przez uchylone drzwi niespostrzeżenie. Nikt mnie nie zapraszał, a wepchnęłam się na chama co poskutkowało lepszym jutrem dla chłopaków. Ani trochę nie żałuję swoich decyzji. Jestem wręcz dumna ze swojego uporu, który pomógł chłopakom.

Poczułam chłodny dotyk na skórze. Pomimo praktycznie gorącej wody przeszły mnie ciarki. Nikt nie miał tak bipolarnych rąk jak on. Obróciłam się i zobaczyłam bruneta z blond pasemkiem na czubku głowy. Kolczyk wciąż idealnie uwydatniał jego wargi przez co miałam jeszcze większą chęć na nieustanne całowanie ich. Jego tors. Idealnie wyrzeźbiony i opalony w dodatku pokryty kilkoma tatuażami, które sama nie wiem jakie miały znaczenie. Symbole z filmu „Król lew” zbijały mnie z tropu. Jednak pomimo tego pasowały do niego jak nikogo innego. Spojrzałam w jego oczy. Były smutne, a jedynym powodem dlaczego dawały taką aurę były moje humory.

Love is hardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz