Rozdział Trzydziesty Ósmy

60 9 1
                                    


*Peggy*

 Zaczęłam się rozglądać za toaletą, jednak spory czas zajęło mi jej odnalezienie.

Gdy do niej weszłam, zdziwiłam się, bo nikogo w niej nie było. Było to naprawdę dziwne, ponieważ w centrum handlowym łazienki zawsze, ale to zawsze są przepełnione. 

- No nic- Mówię do siebie- Lepiej dla mnie.

Wchodzę do pierwszej lepszej kabiny i zamykam za sobą drzwi.

Słyszę w międzyczasie, że ktoś wchodzi do toalety, jednak nie przywiązuję do tego dużej uwagi.

W momencie, gdy mam wychodzić, zamek w drzwiach nie chce puścić.

- Co do...

Zaczynam rozpaczliwą szarpaninę. Może to śmieszne, ale desperacko próbuję się wydostać.

- Halo?!- Czy jest tu ktoś?! Pomocy!!! - Krzyczę, mając nadzieję, że ktoś mi pomoże, jednak na nic.

Sięgam po telefon i wybieram numer do Sue, która oczywiście nie odbiera.

- Jak zwykle- Mówię pod nosem.

Z każdą chwilą moje zdenerwowanie wzrasta.

- Zachowaj spokój, zachowaj spokój- Powtarzam w kółko, jednak bardziej mnie to rozprasza- Skup się.

Zastanawiam się, czy nie zadzwonić po Caluma, jednak po ostatnich wydarzeniach, tylko bym go bardziej zestresowała.

- Boże, jesteś taką ofiarą losu...- Szepczę- Myśl.

Siadam na zamkniętej klapie sedesu i zaczynam szperać w torebce, mając nadzieję, że znajdę coś, co mi pomoże otworzyć te cholerne drzwi, jednak ani wsuwki do włosów, ani wszelkie karty nie pomagają. 

- Kurwa!- Wrzeszczę. 

Moja klaustrofobia daje się we znaki. Serce zaczyna szybciej bić, oddech staje się być nierówny, a w dodatku gula rośnie mi gardle.

Zsuwam się na ziemię i chowam twarz w dłoniach.

Szperam w pamięci, próbując przypomnieć sobie jakiekolwiek zaklęcie, które pomogłoby, jednak pustka.

Zadzwonić, czy nie?

Bijąc się z myślami, wdrapuję się na deskę. Stojąc na niej, podskakuję, mając nadzieję, że to pomoże mi w ucieczce z tego piekła. Nici.

Chwytam za telefon. Wybieram numer i czekam, aż ktokolwiek odbierze ten cholerny telefon.

- Cześć Pokrako- Słyszę głos Ashtona.

Nie wiem, czemu odbiera telefon Luke'a, ale przysięgam, że mało mnie to w tym momencie obchodzi.

- Żebyś wiedział, że w tym momencie jestem największą Pokraką jaką świat kiedykolwiek widział- Mówię bliska płaczu.

- Poczekaj sekundę- Mówi Irwin i zawiesza naszą rozmowę, po chwili jednak oddzwania- Sorki, musiałem wyjść z pokoju, bo Calum tam przesiaduje.

Cudownie.

- Ash...

- No, co?

- No na pewno cię nie słyszy...

Po chwili słyszę lejącą się wodę w kranie.

- Dobra przejdź do rzeczy- Mówi zniecierpliwiony.

- Potrzebuję twojej pomocy. 

- Nie wiesz, którą bieliznę masz kupić? Oh, z przyjemnością ci pomogę wybrać, Calum na pewno będzie zachwycony...

Widmo || 5SOS ||⚡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz