Epilog.

1.9K 225 22
                                    


Budząc się tego ranka, mama Diany miała dziwne przeczucie, że coś złego stało się jej córce. Zaraz po wstaniu z łóżka, poszła do jej pokoju, aby upewnić się, czy z nią wszystko w porządku. Zapukała kilka razy do drzwi, ale nie usłyszała żadnej odpowiedzi. Pomyślała, że pewnie jeszcze śpi, dlatego bez zaproszenia weszła do środka. Podeszła do łóżka, a kiedy odkryła kołdrę i zobaczyła, że zamiast jej córki leżało tam kilka poduszek, omal nie zemdlała. To, czego najbardziej się obawiała, właśnie się stało.

- O mój Boże, Luke! Luke, wstawaj, szybko dzwoń na policję! – krzyczała w rozpaczy, wołając swojego syna, ponieważ pan Hemmings wyszedł dziś wcześniej do pracy i w domu nie było nikogo poza Lukiem i małym Timmym.

Kilka chwil później przerażony Luke wpadł do pokoju, nie wiedząc, co się dzieje i dlaczego jego matka wrzeszczy tak głośno o siódmej rano.

- Co? – spytał, nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji.

- Nie ma jej, uciekła! Diana uciekła! – kobieta nie przestawała krzyczeć.

- Że co?! – Luke od razu się ożywił, widząc puste łóżko swojej siostry.

- Dzwoń na policję, trzeba zgłosić, że została porwana!

- Mamo uspokój się, zobacz, tam coś leży – chłopak wskazał na niewielką karteczkę znajdującą się na biurku, którą po chwili wziął i na głos przeczytał:

Kochani,

Chciałam was tylko prosić o to, żebyście się o mnie nie martwili. Nie mogłam dłużej tak żyć, dlatego podjęłam tę decyzję. Jestem dorosłą, odpowiedzialną osobą i doskonale wiem, co robię. Będę bezpieczna. Proszę, nie szukajcie mnie. Poradzę sobie.

Diana.

Pani Hemmings od razu zaniosła się płaczem, przytulając się do swojego syna, który również nie wierzył w to wszystko. Jego siostra uciekła i nie wiedział, kiedy będzie mógł ją zobaczyć.

Podczas gdy oni rozpaczali, nie wiedząc, co powinni zrobić, Diana i Calum znajdowali się już w samolocie, który miał ich zabrać w miejsce, gdzie rozpocząć mieli nowe życie. Oboje byli bardzo podekscytowani tym, że ich największa przygoda właśnie się rozpoczęła.

KONIEC. 


Tym oto sposobem doszliśmy do końca tej historii. To fanfiction było pisane bardzo spontanicznie, nie miałam wymyślonej konkretnej fabuły i z rozdziału na rozdział miałam coraz to różniejsze pomysły. Good meets Evil było luźną, całkiem zabawną opowieścią i od samego początku miała taka być. Może nie była jakoś super napisana, miała wiele błędów stylistycznych i gramatycznych, ale przecież to tylko fanfiction. Nie jest to książka, która trafi do księgarni i ludzi, którzy będą ją oceniać. W każdym razie, cieszę się, że udało mi się doprowadzić ją do końca. Pomimo wielu długich przerw w pisaniu, nie zawiesiłam tej historii i skończyłam ją, z czego jestem bardzo dumna. 

Chciałam wam bardzo podziękować za wszystkie wyświetlenia, gwiazdki i komentarze, które zostawialiście pod rozdziałami oraz że dotrwaliście do końca.

I na koniec chyba najważniejsza informacja: będzie druga część, więc to nie koniec przygód Caluma i Diany! 

Bądźcie na bieżąco, bo info o sequelu już wkrótce!

love ya x

Good Meets Evil  » Calum Hood ✔Where stories live. Discover now