osiemnaście.

4.2K 426 40
                                    

Diana: 

Czułam się wyjątkowo dziwnie i niezręcznie przebywając w towarzystwie Caluma po tym, co wydarzyło się zeszłego wieczoru na plaży. Nie wiedziałam, dlaczego tak właściwie to ja jako pierwsza go pocałowałam; nie spodziewałam się, że w ogóle byłam zdolna do zrobienia czegoś takiego, biorąc pod uwagę to, że nie miałam w tych sprawach żadnego doświadczenia. Jednak nie żałowałam, że do tego doszło, bo naprawdę mi się to podobało i było to o wiele bardziej przyjemne niż wcześniej wyobrażałam to sobie w myślach. Skoro pierwszy pocałunek miałam już za sobą, to teraz mogło być już tylko lepiej.

W nocy Calum kilkakrotnie pukał do drzwi do mojej sypialni, lecz ja za każdym razem go ignorowałam, udając, że śpię. Bałam się, że będąc ze mną w tym samym łóżku, będzie próbował zrobić kolejny krok, a na to zdecydowanie nie byłam jeszcze gotowa. Pomimo tego, że byliśmy ze sobą dość blisko i nasza relacja była na poziomie wyższym od przyjaźni, to wciąż się go wstydziłam i odczuwałam pewien dyskomfort, kiedy będąc z nim, nie miałam na sobie większości części garderoby. Chciałam być pewna siebie i tego jak wyglądam, lecz potrzebowałam więcej czasu, by się z tym oswoić i do tego przywyknąć.

Rano stojąc przed lusterkiem i rozczesując potargane włosy, usłyszałam pukanie do drzwi. Byłam przekonana, że to Calum, dlatego pospiesznie narzuciłam na siebie pierwszą lepszą koszulkę i jeansowe szorty.

- Diana! – usłyszałam głos mamy dochodzący zza drzwi i od razu odetchnęłam z ulgą.

- Tak? – spytałam.

- Zejdź za chwilę do kuchni, musimy porozmawiać – powiedziała, po czym odeszła, gdyż słyszałam jej kroki, kiedy schodziła na dół po schodach.

Słowa „musimy porozmawiać" nigdy nie wróżyły nic dobrego. Choć nie miałam się czego bać, bo przecież nic złego nie zrobiłam, to i tak zaczęłam się stresować tym, co miałam usłyszeć ze strony mamy. Wyszłam więc z pokoju i kiedy zamykałam drzwi, poczułam ręce chwytające mnie w pasie, po czym jedna z nich została przyłożona do moich ust, bym nie mogła krzyczeć. Wiedziałam, że to Calum, ale nie miałam pojęcia co on, do cholery wyprawiał. Po chwili znaleźliśmy się już w jego sypialni, a on popychając mnie lekko na drzwi, zbliżył się do mnie, sprawiając, że nasze twarze dzieliły dosłownie centymetry, po czym spojrzał mi głęboko w oczy i się uśmiechnął.

- Już mi nie uciekniesz, mała – szepnął mi do ucha, po czym powoli zaczął składać pocałunki na mojej szyi. Jęknęłam cicho z przyjemności, bo naprawdę uwielbiałam kiedy to robił. Po chwili jednak przestał, a ja z rozczarowaniem na niego spojrzałam. – Dlaczego mnie unikasz? – spytał.

- Nie unikam – zaprzeczyłam.

- Pukałem kilka razy do twojego pokoju w nocy, czemu nie otworzyłaś?

- Byłam zmęczona i zasnęłam – skłamałam, wzruszając ramionami. – A teraz puść mnie, bo muszę zejść na dół – próbowałam go od siebie odepchnąć, lecz mi się to nie udało, ponieważ trzymał mnie naprawdę mocno.

- Zaczekaj – powiedział, ponownie się do mnie przybliżając.

- Ale... - zaczęłam, ale Calum przerwał mi, łącząc ze sobą nasze usta i namiętnie mnie całując. Na chwilę się od niego odsunęłam, uśmiechając się delikatnie, gdyż jeszcze nigdy w życiu nikt nie przerwał mi w tak bardzo przyjemny sposób, po czym zarzuciłam ramiona na jego szyję i kontynuowałam to, co zaczęliśmy. Z każdą chwilą robiło się coraz goręcej, a ja zaczęłam odczuwać to dziwne, lecz wyjątkowo przyjemne uczucie w brzuchu, gdy dłonie Caluma błądziły po całym moim ciele. W pewnym momencie uniósł mnie, a ja oplotłam nogi wokół jego bioder, wciąż nie przerywając pocałunku; następnie zaczął iść wraz ze mną w stronę stojącej przy ścianie szafki. Jednym, szybkim ruchem zrzucił z niej wszystkie rzeczy, robiąc przy tym spory hałas, po czym posadził mnie na niej i kiedy miał już wolne ręce, od razu ponownie przeniósł je na moje ciało. Zaczął całować moją szyję, więc odchyliłam lekko głowę na bok, by ułatwić mu dostęp. Jedna z jego dłoni zaczęła powoli podnosić materiał mojej koszulki i kiedy dotknął skóry na moim brzuchu, od razu poczułam przyjemny dreszcz przechodzący przez moje ciało. Tak bardzo uwielbiałam gdy mnie dotykał. Po chwili Calum odsunął się ode mnie, patrząc na mnie pełnymi pożądania oczyma, po czym zdjął koszulkę. Widząc jego idealnie wyrzeźbione ciało, zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco i byłam pewna, że moja twarz miała ciemno czerwony kolor, gdyż policzki zaczynały mnie już piec. Kiedy podszedł do mnie, mimowolnie położyłam dłonie na jego ramionach, po czym zaczęłam powoli je zniżać wzdłuż jego klatki piersiowej i brzucha. Zatrzymałam się zaraz przy gumce od bokserek wystającej z jego spodni. Nie kontrolowałam tego co robię, nie sądziłam, że będę w stanie posunąć się aż tak daleko. Jedyne czego pragnęłam to być jak najbliżej niego.

Good Meets Evil  » Calum Hood ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz