C.D

294 44 2
                                    

PRASTARA WIEDZMA
-Nie o to, chodzi, drogie wliczę dziecko. Tylko oto, iż jesteś w ciąży. A ona zmienia wszystko, wasza przepowiednia, uległa zmianie.

Mimo iż nie cała , to jednak coś złego się stanie.

AISZA
-Jak to?! Ale, co stać się ma teraz? Powiedz o Pani. Jak brzmi przepowiednia, co się w niej stanie?

Kobieta stara na Izis , oczy swe przenosi, patrzy na czerwono włosą ze strachem, bólem, żalem i czymś niewiadomym.

PRASTARA WIEDZMA
-Otóż to,....że wiem tylko tyle, że pokój nastanie. Ktoś zginie , a ktoś inny przeżyje.

Potwory z głębi ziemi wyskoczą , pod wodzą jakiejś istoty niewiadomej. Ze światów zmarłych, bram piekieł otworzą. Z niebios, anioły sfruna , nasi i wasi stróże, wszyscy na wojnę wyruszą.

Wiem tylko tyle, nie wiem nic więcej. Proszę Izis, pozwól mi przewidzieć twe dalsze życie. Chce tylko swe dlonie położyć na twym brzmieniu, wtedy dowiemy się, co nam przeniesiesz ty i to potomstwo.

Matki dziewczyny, zadrżały z obawy. Rowan trzymał wnuczkę, w swych ramionach. Tony ojciec i Ben również, jakby czytali w swych umysłach,wilk i łowca . Zgodnie jednym słowem , odezwał się do wiedzmy starej.

TONY I BEN
-Wybacz Pani, stało się tak a nie inaczej. Nic na to, się nie poradzi. To owoc miłości, a nie grzechu die narodzi. Nie trzeba znać , dalszego życia naszej córki.

Izis jednak przerwała ten monolog. Stanęła pewnie , przed prastarą wiedzmą. I wydobyła z siebie słów kilka, lecz prawdziwych.

IZIS
-Moi kochani tatowie, proszę was , ją sama to zrobię. Lecz najpierw wam kilka słów powiem. Gdyby się okazało , że potwora noszę w swym łonie. Że on będzie, powodem naszej zagłady. To i tak, się jego nie pozbede. Jeśli będę miała, to za , to dziecko i a was wszystkich, stoczę boję, nawet z samym piekielnym diabłem. A teraz o Pani, czyn swą powinność, lecz nie mów mi proszę, jak będę żyła. Powiedz tylko że ta kruszynka , ma w sobie dobra więcej niż zła.

Prastara WIEDZMA , swe dłonie przyłożyła do brzucha , czerwono włosa, oczy przymkneła. Po paru minutach , zabrała swe ręce, otworzyła oczy , aż iskierki szczęścia w nich zaswieciły, ale i również strach i obawa. Zebrani , starsi i Izis wpatrywali się z pytaniem, widniałym na każdej z twarzy.

JANE
-I co, Pani widziała w tej wizji?

AISZA
-Niech Pani powie, nie trzyma nas wszystkich , w nie pewności.

PRASTARA WIEDZMA
-Moja droga Izis.... możesz odetchnąć z ogromną ulgą . To potomstwo , to....

POWROT KAJA.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz