Sophie

108K 6.7K 1.7K
                                    

Nikt oprócz rodziców i Elle nie wie o moich ciężkich przeżyciach i trudnych chwilach, z którymi zmierzyłam się w ostatniej klasie gimnazjum. Planowałam to ukrywać i nie rozgrzebywać starych ran, ale myślę że już czas by o tym porozmawiać. Wiem, że to niedobrze ukrywać swoje emocje, tak jak ja to robię i wiem również, że mówię ludziom by przestali je taić, a sama to robię. Muszę przestać być taką hipokrytką i wykorzystać swoje własne rady, które daję innym.

   - Jak już pewnie wiesz, przed przeprowadzeniem się do Worthington mieszkałam w Jefferson - oznajmiam. Moje rodzinne miasteczko graniczy z Worthington i jest ponad godzinę drogi stąd. - Spędziłam tam tam całe swoje życie, a po ostatniej klasie gimnazjum przeprowadziłam się tutaj akurat gdy rozpoczynał się rok szkolny. - Zawsze mówiłam ludziom, że przeniosłam się tu bo praca moich rodziców tego wymagała, ale to nieprawda. - Wiem, że czasem wydaję się ponadprzeciętnie przyjacielską osobą jak i zarówno szkolnym popychadłem, ale kiedyś w ogóle taka nie byłam. Moja postawa odwzorowywała pewność siebie albo tak przynajmniej uważam. Bo wydaje się, że zawsze pozwalam wszystkim sobą pomiatać, a wtedy cieszył mnie sposób w jaki traktowałam innych i samą siebie.

   - Miałam grupkę przyjaciół do której należało pięć osób, a najbardziej z nich wszystkich lubiłam Sophie. Wszędzie chodziłyśmy razem. - Przerywam wypowiedź, by uspokoić nierówny oddech i zaciskam dłonie w pięści, poprawiając się nerwowo na siedzeniu. - Miała czasami dziwne wahania nastroju, ale to zlekceważyłam. Nigdy nie zapraszała mnie do domu, ale to również zlekceważyłam. Czasami ubierała sweter w gorące dni.. - Urywam i biorę głęboki oddech, by się uspokoić. Wiem, że  każde słowo wypowiedziane przeze mnie drżącym głosem zawiera w sobie dużo emocji, a moje serce zaczyna wybijać nierówny rytm. - Zlekceważyłam wszystko co wydawało mi się dziwne w jej zachowaniu i czynach! Jestem idiotką. Głupią, głupią idiotką. - Przełykam gulę narastającą w moim gardle.

Wyczuwam na sobie spojrzenie Blake'a, ale nie chcę na niego patrzeć. Wstyd i poczucie winy sprawiają, że  jedyne co mogę zrobić to trzymać swój wzrok skupiony na desce rozdzielczej auta.

   - To było trzy lata temu, a ja nadal nie doszłam po tym do siebie. Sądziłam, że będę mogła żyć z tym dalej gdy zmienię miejsce zamieszkania. Moi rodzice też tak myśleli, ale okazało się, że nie w tym rzecz. - Śmieję się gorzko. - Bo nie można zapomnieć niektórych sytuacji, których się kiedyś doświadczyło, tylko dlatego, że zmieni się miejsce zamieszkania.

Zauważam jak auto powoli zjeżdża na pobocze, a Blake wyłącza silnik, sprawiając tym samym że w samochodzie zapada głęboka cisza.

   - Bardzo nas opóźnię - oznajmiam po długiej chwili.

   - To nic.

   - Poza tym nie chcę cię zasmucić. Jesteś dziś w takim dobrym nastroju.

   - To nic. Chcę usłyszeć twoja historię.

   - Ale..

   - Przestań, Bronte - przerywa mi, a jego głos wydaje się dziwnie poruszony. - Nie można być wiecznie szczęśliwym, bo jak już się jest, to oznacza że ma się powód by być smutnym..

   - Uh..

   - Wiesz co mam na myśli.

   - Jednak to nie ma nic wspólnego z twoim szczęściem.

   - Ale ma coś wspólnego z twoim.

Otwieram usta, by obalić jego argument, ale nie wiem co powiedzieć. Ma rację.

   - Okej - zgadzam się w końcu. - Powrót do historyjki, nie? - żartuję sarkastycznie, ale Blake się nie śmieje, więc kontynuuję. - Wiem, że gdy pierwszy raz się spotkaliśmy była irytująca i wtrącałam się w twoje sprawy, ale przypominałeś mi Sophie w jej ostatnie dni. Nie chciałam żebyś był smutny, tylko szczęśliwy. Pcham się w życie innych ludzi i o tym wiem, ale chce im pomóc. Większość z nich nie ma nic przeciwko, ale ty..

Living With The Bad Boy PL ✔️ [ tłumaczenie PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz